Owszem, byłam zaskoczona, ale starałam się nie dać tego po sobie poznać. Usiadłam na wolnym leżaku i posłałam Oldze wymuszony uśmiech. Zerknęłam kątem oka na Paulinę. Na twarzy miała wymalowane poczucie winy. Na żadnym spotkaniu nie wspominała o pogodzeniu się z Olgą, więc dlaczego siedziałyśmy znów razem na plaży – jak kiedyś?
– Nie masz mi nic do opowiedzenia? – Nie poczekała na odpowiedź, tylko dodała: – Ale dobra, może zanim zaczniemy... przyniosę ci wino. – Olga uśmiechnęła się sztucznie. – Alkohol dobrze ci zrobi.
Podeszła do baru, a mi zrobiło się słabo. Popatrzyłam na Paulę.
– Co tu jest grane? – zapytałam.
– Przyszła do mnie skruszona i prosiła o rozmowę. Wyglądała... jakby żałowała. Bardzo jej zależało na spotkaniu z tobą. Bała się, że ją odrzucisz, dlatego postanowiłyśmy użyć małego podstępu.
– Mówiłaś jej o Kostku?
– Oczywiście, że nie – odpowiedziała szybko. – Ani o Dawidzie.
Odetchnęłam z ulgą.
– Jesteście już parą? – Oczy Pauli nagle rozbłysły. – Dawno się nie widziałyśmy, a z pewnością przez ten czas spotykałaś się z Kostkiem.
Zarumieniona, odgarnęłam z twarzy włosy, którymi bawił się wiatr.
– Nie wiem.
– Nie wiesz? – Uniosła brwi. – Całujecie się?
Przygryzłam wargę, bo nie czułam się komfortowo.
– Tak – wyszeptałam, ale od razu tego pożałowałam.
– Z kim się całowałaś? – zapytała Olga, wciskając mi do ręki kieliszek wina. Opadła z gracją na leżak i wbiła we mnie wzrok. – No co? Przyjaciółce się nie zwierzysz?
Spanikowana, z trudem łapałam oddech.
– Letka, no! – mruknęła karcąco. – Przecież to chyba nic strasznego, prawda?
– To tylko kolega. – Poprawiłam sukienkę, bo dłonie zaczęły mi się trząść, a nie chciałam, żeby ktokolwiek to zauważył. – Nic nas nie łączy.
– Od kiedy całujesz się z kolegami? – zadrwiła Olga. – Ktoś tu próbuje mnie okłamać.
Spojrzałam na Paulinę, ale ona wpatrywała się w swoje dłonie. Nie miałam żadnego wsparcia. Musiałam zmierzyć się z Olgą sama.
– Nie jesteśmy parą, więc to tylko kolega.
– A będę go mogła poznać?
Uniosłam wysoko brwi.
– Poznać? – pisnęłam.
– Jestem twoją przyjaciółką. Chcę wiedzieć, czy ten koleś jest ciebie wart. To coś złego? – Uśmiechnęła się słodko. – Niech przyjedzie dziś po ciebie, to utniemy sobie krótką pogawędkę.
Pokręciłam głową z niedowierzaniem.
– Nie jesteśmy umówieni.
– Ale skoro się całujecie, to chyba mu zależy, prawda? A może się mylę?
Wątpliwości, cała fala wątpliwości, która wtargnęła do moje serca, była nie do zatrzymania. Próbowałam bronić się przed słowami Olgi, ale bezskutecznie.
– W porządku – szepnęłam zrezygnowana.
– To może napisz do niego? – zasugerowała, patrząc na mnie jak na idiotkę.
CZYTASZ
Perseida [ZAKOŃCZONE]
RomantikLetycja czuje się niewidzialna. Wiecznie pod ostrzałem nieprzyjemnych spojrzeń, niewybrednych komentarzy i żartów. Ilość koleżanek może policzyć na jednej ręce. Zawsze z boku, wtopiona w tłum, ukryta za szerokimi ubraniami i kurtyną długich włosów...