Rozdział 21

1.1K 69 52
                                    

Owszem, byłam zaskoczona, ale starałam się nie dać tego po sobie poznać. Usiadłam na wolnym leżaku i posłałam Oldze wymuszony uśmiech. Zerknęłam kątem oka na Paulinę. Na twarzy miała wymalowane poczucie winy. Na żadnym spotkaniu nie wspominała o pogodzeniu się z Olgą, więc dlaczego siedziałyśmy znów razem na plaży – jak kiedyś?

– Nie masz mi nic do opowiedzenia? – Nie poczekała na odpowiedź, tylko dodała: – Ale dobra, może zanim zaczniemy... przyniosę ci wino. – Olga uśmiechnęła się sztucznie. – Alkohol dobrze ci zrobi.

Podeszła do baru, a mi zrobiło się słabo. Popatrzyłam na Paulę.

– Co tu jest grane? – zapytałam.

– Przyszła do mnie skruszona i prosiła o rozmowę. Wyglądała... jakby żałowała. Bardzo jej zależało na spotkaniu z tobą. Bała się, że ją odrzucisz, dlatego postanowiłyśmy użyć małego podstępu.

– Mówiłaś jej o Kostku?

– Oczywiście, że nie – odpowiedziała szybko. – Ani o Dawidzie.

Odetchnęłam z ulgą.

– Jesteście już parą? – Oczy Pauli nagle rozbłysły. – Dawno się nie widziałyśmy, a z pewnością przez ten czas spotykałaś się z Kostkiem.

Zarumieniona, odgarnęłam z twarzy włosy, którymi bawił się wiatr.

– Nie wiem.

– Nie wiesz? – Uniosła brwi. – Całujecie się?

Przygryzłam wargę, bo nie czułam się komfortowo.

– Tak – wyszeptałam, ale od razu tego pożałowałam.

– Z kim się całowałaś? – zapytała Olga, wciskając mi do ręki kieliszek wina. Opadła z gracją na leżak i wbiła we mnie wzrok. – No co? Przyjaciółce się nie zwierzysz?

Spanikowana, z trudem łapałam oddech.

– Letka, no! – mruknęła karcąco. – Przecież to chyba nic strasznego, prawda?

– To tylko kolega. – Poprawiłam sukienkę, bo dłonie zaczęły mi się trząść, a nie chciałam, żeby ktokolwiek to zauważył. – Nic nas nie łączy.

– Od kiedy całujesz się z kolegami? – zadrwiła Olga. – Ktoś tu próbuje mnie okłamać.

Spojrzałam na Paulinę, ale ona wpatrywała się w swoje dłonie. Nie miałam żadnego wsparcia. Musiałam zmierzyć się z Olgą sama.

– Nie jesteśmy parą, więc to tylko kolega.

– A będę go mogła poznać?

Uniosłam wysoko brwi.

– Poznać? – pisnęłam.

– Jestem twoją przyjaciółką. Chcę wiedzieć, czy ten koleś jest ciebie wart. To coś złego? – Uśmiechnęła się słodko. – Niech przyjedzie dziś po ciebie, to utniemy sobie krótką pogawędkę.

Pokręciłam głową z niedowierzaniem.

– Nie jesteśmy umówieni.

– Ale skoro się całujecie, to chyba mu zależy, prawda? A może się mylę?

Wątpliwości, cała fala wątpliwości, która wtargnęła do moje serca, była nie do zatrzymania. Próbowałam bronić się przed słowami Olgi, ale bezskutecznie.

– W porządku – szepnęłam zrezygnowana.

– To może napisz do niego? – zasugerowała, patrząc na mnie jak na idiotkę.

Perseida [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz