1.

2.1K 62 3
                                    

Wstałam późnym rankiem. Była sobota a ja miałam wolną chate bo starzy pojechali na urlop. Nie chciałam jechać z nimi więc zostałam.
Siedząc u siebie w pokoju bo dopiero wstałam,usłyszałam dzwonek do drzwi. Nie zdążyłam do nich podejść gdy po korytarzu rozległ się męski głos. Ten który znam od zawsze. Michała.
-hejhej!-powiedział wchodząc do mojego pokoju brunet.
-hejj Matczak-powiedziałam uśmiechając sie szeroko do przyjaciela-nie ogarnięta jeszcze jestem a ty już mnie gdzieś zabierasz?-zaśmiałam się.
-akurat dziś nie zabieram Cię nigdzie po za moim domem-szczerzył się brunet.
-no na luzie ale raczej tak do ciebie nie pójdę-pokazałam na siebie bez makijażu i rozczochranych włosach.
-no to ja poczekam-powiedział siadając obok mnie na łóżku.
rodzice Michała pojechali razem z moimi na urlop wiec oboje mieliśmy wolne domy. Byliśmy już prawie dorośli, także rodzice nie obawiali się zostawić nas samych na dość długi czas.
-okej to ja za 10 minut wrócę tylko pójdę się ogarnąć-oznajmiłam i wyszłam do łazienki.
Rozczesałam moje średnie,blond włosy i pomalowałam się. Zajęło mi to około 10 minut. Umyłam zęby i wyszłam z łazienki będąc nadal w piżamie. Weszłam do swojego pokoju w którym siedział Michał.
-zamierzasz iść w piżamie?-zaśmiał się.
-H A H A H A bardzo śmieszne.-powiedziałam,pokazując palcem żeby puknął się w czoło.
Ponieważ Matczaka znam od małego, to wiem że mogę mu powiedzieć wszystko. Mam do niego ogromne zaufanie.
Wyciągnęłam zwykłe czarne jeansy,i bluzę adidasa. Pod piżamą miałam bieliznę więc na luzie zdjęłam górę od piżamy przy chłopaku. Nie zrobiło to na nim większego wrażenia. Po chwili ściągnęłam również dół piżamy i ubrałam spodnie. Wciąż nie robiąc na Michale wrażenia. Gdy już skończyłam,rzuciłam się na łóżku obok niego. Zmęczyło mnie to strojenie się.
Michał zaczął mnie łaskotać,wiedząc że tego nie lubię.
-przestań no!-krzyknęłam przez śmiech.
-jak dasz mi buziaka w policzek-wskazał ręką na lewy policzek.
zaśmiałam się.
-nigdy w życiu!-zaczęłam znowu chichotać.
-no to nie przestanę!-kontynuował chłopak.
-no dobra!-dałam mu buziaka w policzek po czym przestał mnie zadręczać.
-dziś zabieram Cię do mnie.
-a co chcesz tam robić?
-pewnie coś obejrzymy, a teraz chodź.-powiedział biorąc mnie na ręce i wynosząc mnie z domu. Wyszliśmy tak na dwór, przechodząc na drugą stronę ulicy do domu Michała. Odstawił mnie przy drzwiach by móc je otworzyć. Nacisnął klamkę i weszliśmy. w butach wbiliśmy do salonu i usiadłam na kanapie.
-chcesz coś do picia?
-no możesz piwo podać.-odparłam uśmiechnięta, wiedząc że mogę robić wszystko na co mam ochotę bo rodziców nie ma przez tydzień.
Michał był zdziwiony tym że chce się napić alkoholu bo tego nigdy nie robiłam. On natomiast miał w tym wprawę,ładnie mówiąc.
-mam tylko wino starych.-zaczął się śmiać.
-no to polej do kieliszków trochę, przecież się nie skapną.
-no okej.-zaczął się śmiać polewając wino.
Ja w tym czasie włączyłam telewizor i odpaliłam Netflix'a. Czekałam aż chłopak przyniesie alkohol.

luckyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz