14.

657 17 5
                                    

Michał po rozłączeniu się położył telefon na łóżko i wrócił do mnie. 

-słuchaj, mam propozycję-powiedział do mnie dziwnie uśmiechnięty-wiem, że ostatnio nie masz łatwo ale ma dla ciebie propozycję nie do odrzucenia-kontynuował-ponieważ jak wiesz, zaczynam powoli wkraczać w etap sławy-zrobił znak cudzysłowia w powietrzu-i ponieważ przynależę do SB Mafiji, zostałem zaproszony na imprezę z osobą towarzyszącą i będziesz nią ty-dokończył trochę niepewnie bo chyba myślał że ze względu na to co ostatnio się u mnie dzieję, odrzucę jego propozycję. Jednak sama uważałam że za to co się dzieję powinnam mieć prawo do wyluzowania. Bez chwili zawahania pokiwałam głową na ,,tak" i rzuciłam się w jego ramiona.

-nie wiedziałem że tak łatwo pójdzie-zachichotał na co ja przewróciłam oczami. W tamtej chwili nie myślałam ani o Nikoli, ani o ojcu czy innych problemach.

-a kiedy ta impreza?

-w sobotę więc lepiej się pośpiesz z jakimś kozackim outfitem-powiedział cwanie. Super! dziś jest czwartek czyli mam tylko jutrzejszy dzień na znalezienie w szafie jakiejś ładnej sukienki i szpilek. Co prawda nie musiałam się ubierać jak na maturę bo to w końcu impreza na której będą raperzy, więc wątpię że ubierali by się w garnitury. Michał pewnie też nie ubierze się elegancko ale ja chciałam się wyróżnić i pokazać swoją klasę. 

-dobra cwaniaku, ja będę lecieć do domu bo muszę zacząć szykować jakiś fajny outfit a ty rób co chcesz-wystawiłam mu język po czym szybko go cmoknęłam w policzek i zaczęłam kierować się do wyjścia. Zanim opuściłam dom chłopaka, rzuciłam szybkie ,,do widzenia" w stronę jego rodziców, których swoją drogą bardzo lubiłam po czym już na serio opuściłam dom. Szłam w kierunku mojego domku i widziałam zaparkowany samochód mamy na podjeździe, co znaczyło że mama już jest w domu. Weszłam więc bo drzwi były otwarte, zdjęłam buty i rzuciłam je gdzieś w kąt po czym skierowałam się w stronę kuchni połączonej z salonem. 

-jestem już!-dałam o sobie znać.

-cześć kochanie, jak się dziś czujesz?-zapytała moja mama z taką łagodnością i spokojem w głosie.

-nawet dobrze, a ty?

-mogło być gorzej-zaśmiała się

-mamo?bo ja potrzebuję pomocy.Michał mnie zaprosił w sobotę na imprezę wytwórni muzycznej do której przynależy i obawiam się że nie mam co na siebie założyć-wydusiłam z siebie. Moja mama zawsze była moją przyjaciółką,  często mówiłam jej o wszystkim a ona mi pomagała i słuchała jak  nie jedna moja koleżanka z klasy. Bardzo się cieszę że mam taką kochającą mamę. 

-o no to wspaniale!-powiedziała z entuzjazmem w głosie-a stylizacją się nie przejmuj, ogarniemy to jakoś-powiedziała bardzo zadowolona że pierwszy raz od dawna zapewne, wychodzę na imprezę. Moja mama była wyjątkowa. Na imprezach pozwalała mi czasem napić się alkoholu, czy nawet zapalić jednego papierosa na rok. Nie to żeby była nie odpowiedzialna, po prostu mi ufała i wiedziała że nie wypiję za dużo i nie skończę gdzieś w krzakach cała nachlana-jeszcze dziś pojedziemy do jakiegoś fajnego sklepu i ogarniemy ci gdzieś jakąś ładną sukienkę i buty-powiedziała rozanielona po czym wzięła do ręki kluczyki od samochodu i machnęła ręką na znak, że mam iść za nią. Szybko ubrałam buty i pośpiesznym krokiem popędziłam w stronę auta. Mama odpaliła silnik i ruszyłyśmy. Moja mamita zawsze jeździła jak nie jeden facet. Jeździła szybko ale tak, by się nie rozbić na najbliższym drzewie. Po 15 minutach byłyśmy w Złotych Tarasach. Jak na tak wielkie centrum handlowe nie było aż tak dużo ludzi. Mama zaciągnęła mnie do Zary. Chwilę się rozglądałyśmy aż mama zawołała mnie do siebie. Podeszłam więc z ciekawością co udało jej się znaleźć. W ręce trzymała piękną, czerwoną sukienkę sięgającą na oko do połowy uda. Koronkowe wstawki i wielkie wycięcie na plecach nie było w moim stylu ale mama tak się na nią nakręciła, że poszłam ją przymierzyć. W sumie byłam pod wrażeniem, że nie wyglądam w niej źle. Podkreślała moją talię oraz w miarę ładne nogi. Gdy mama mnie zobaczyła, miałam wrażenie że zaraz padnie z wrażenia i tej ekscytacji. Ja natomiast stanęłam przed lustrem, nie będąc jeszcze przekonana w stu procentach co do kreacji. W odbiciu lustra ujrzałam mamę, podchodzącą do mnie od tyłu a po chwili poczułam jej ręce na moich ramionach.

-Michał padnie jak cie zobaczy-powiedziała z wielką ekscytacją w głosie. Przecież nie tylko brunet ma paść z wrażenia ale wszyscy którzy będą na tej imprezie. Przewróciłam oczami ale na mojej twarzy pojawił się szeroki uśmiech bo jednak wyglądałam jak z bajki-to co?bierzemy?-pokiwałam głową na ,,tak" i zaczęłam ściągać z siebie tą cudowność. Gdy stałam już w zwykłych dresach, dałam mamie sukienkę a on poszła za nią zapłacić. Ja postanowiłam wyjść z jednak tłocznego sklepu i poczekać przed wejściem, jednak tam zastałam po prostu strasznie dużo ludzi. Nie ogarniałam o co chodzi więc postanowiłam zobaczyć o co chodzi. Tłumy dziewczyn stały i nie dało się obok nich przejść. Odpuściłam więc i usiadłam na ławce z dala od tłumu oszalałych nastolatek. Obok mnie po chwili przeszedł wysoki, szczuły blondyn o niebieskich oczach. Skądś go kojarzyłam ale nie mogłam jak nazłość, przypomnieć sobie skąd. Przechodząc obok mnie nasze spojrzenia się minęły a ja czułam się dziwnie zmieszana. Skąd jak typa znam?no nie ważne, uznałam że po prostu był do kogoś podobny ale nadal pozostawałam w niewiedzy. Przede mną stanęła moja mama, trzymająca torbę z moją kreacją na sobotni wieczór. Wstałam więc i zaczęłyśmy się kierować w stronę wyjścia.

-a buty?-wyskoczyłam nagle z pytaniem bo zapomniałam, że nie mam żadnych szpilek. Moja szafa głównie opierała się na butach sportowych.

-spokojnie, w mojej szafie chyba znajdzie się coś odpowiedniego-po tych słowach powoli zaczęłyśmy wracać do domu. Cały dzień spędziłam nawet okej czym się nawet zmęczyłam. Po powrocie do domu wzięłam moją sukienkę i poszłam do siebie, gdzie rzuciłam się na łóżko i nie wiedząc kiedy zasnęłam. 


hej! dziś może dodam jeszcze jeden rozdział;p zobaczy się

mam jeszcze jedną sprawę do was. Ponieważ w wprowadzeniu nie było jakiś bardziej szczegółowych opisów, to postanowiłam to zmienić i trochę wprowadzić poprawek, dlatego zapraszam później do przeczytania!

papa<3

luckyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz