15.

622 31 4
                                    

Nastał nowy, słoneczny dzień a mi w głowie wciąż siedział ten wysoki blondyn o niebieskich oczach. Nie wiem czemu, ale strasznie mnie przyciągał jego temat. Moje rozmyślenia przerwała moja mama, która weszła mi do pokoju.

-o widzę że już wstałaś, śniadanie czeka na stole a ja muszę wyjść do pracy, a ty zadbaj o siebie bo jutro wielki dzień!-powiedziała znowu podekscytowana kobieta a ja tylko się przeciągnęłam i ubrałam kapcie. Gdy mama wyszła z pokoju, ja kierowałam się za nią na dół żeby zjeść śniadanie, wcześniej przygotowane przez nią samą. Jednak gdy już prawie schody przede mną się kończyły, usłyszałam tylko zamykające się drzwi wejściowe na klucz. Zasiadłam do stołu i zaczęłam jeść płatki, oglądając telewizję. Po posiłku wyłączyłam telewizor i skierowałam się do łazienki w celu ogarnięcia się. Stojąc przy mojej szafce łazienkowej przechodziłam dylemat. Jaką maseczkę wybrać?w końcu jutro ,,wielki dzień" jak to mama określiła, więc muszę trochę o siebie zadbać. Dziś siedzę w domu i się odprężam. Gdy wybrałam już maseczkę, związałam swoje blond włosy w wysokiego koga, po czym zaczęłam nakładać zimną substancję na twarz. Widząc się w lustrze w czarnej maseczce aż sama do siebie się uśmiechnęłam po czym wyszłam w łazienki. Włączyłam muzykę na głośnikach i jak zwykle zaczęłam nucić moje ulubione kawałki. Moje tańce i śpiewy przerwało powiadomienie, które przyszło na mój telefon. Michał napisał.

od:Michał Mata Matczak<3

hej słońce. Jutro, równo o 18.00 zjawię się pod twoimi drzwiami i porywam się na imprezę;p

do:Michał Mata Matczak<3

witam;3 zrozumiano!

*wyświetlone przez Michał Mata Matczak<3*

Po wysłaniu wiadomości wróciłam do słuchania muzyki aż w końcu YouTube postanowił mnie zaskoczyć i na moim głośniku zaczął lecieć nie znany mi dotąd wykonawca. Spojrzałam więc na ksywkę owego rapera. Nawijał dość logicznie i o mądrych rzeczach. Jan-rapowanie. Nie wydawało mi się, żebym kiedykolwiek go widziała i słuchała więc poszukałam go na instagramie. Znalazłam. To on! to ten wysoki blondyn z Złotych Tarasów!Dobrze Oliwio, proszę się opanować. To że wymieniliście spojrzenia to był tylko przypadek. W sumie, był całkiem ładny ale moje serce już należy do Michała. Po uspokojeniu się, wróciłam do łazienki by zmyć maseczkę. Co prawda moja cera nie zmieniła się zbytnio ale z zasady ją nałożyłam. Po zmyciu jej, ubrałam się w zwykły szary dres i bluzę Michała, jakże inaczej. Poszłam do kuchni i wzięłam sobie chipsy a chwilę później leniuchowałam już na kanapie przed telewizorem. Tak zleciał mi prawie cały dzień, do czasu kiedy mama nie wróciła do domu.

-wróciłam!-krzyknęła na co ja podbiegłam do niej i ją objęłam.

-co na kolację?

-idź nam zrobić tosty-powiedziała na co ja skierowałam się w stronę kuchni i zaczęłam robić co to mama powiedziała.

-i co?ogarnęłaś się trochę?

-zrobiłam maseczkę, pośpiewałam i oglądałam telewizję. Jutro o 18.00 Michał przyjdzie po mnie i jedziemy.

-no i idealnie, pamiętaj że możesz się napić czegoś mocniejszego ale z umiarem-puściła do mnie oczko. Na co ja pokiwałam głową na znak że rozumiem.

Po kolacji się rozeszłyśmy. Ja do siebie bo muszę się w końcu wyspać bo jutro ,,wielki dzień", a mama do siebie bo jutro rano wstaje do pracy. Na szczęście wróci przed moim wyjściem, ponieważ obawiam się że mogłabym sobie nie poradzić z szykowaniem się. Jutro rano wezmę prysznic i się ogarnę a na tą chwilę usiadłam na łóżku z telefonem. Chwilę tak posiedziałam a później się położyłam i starałam się zasnąć. Strasznie się stresowałam jutrzejszym dniem więc ciężko mi było zasnąć ale po dłuższej chwili jakoś mi się udało.

luckyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz