Szłam jeszcze chwilę w stronę toalet, a gdy upewniłam się, że Leah i Kaila nie patrzą, schowałam się za prowizoryczną budką od frytek i wybrałam numer Emmetta. Za pierwszym razem nie odebrał, więc zadzwoniłam znowu, aż wreszcie, po nie wiem którym sygnale, usłyszałam go w słuchawce:
— Halo...?
— Em! Gdzie ty jesteś?!
— Boję się! Nie dam rady!
— Dasz radę, o czym ty gadasz? — Odbiłam się od budki i szybkim krokiem powędrowałam w stronę molo, po drodze rozglądając się na wszystkie strony. — Gdzie jesteś?
— Stoję na molo. Zastanawiam się, czy już nie lepiej będzie skoczyć...
— Nie wygłupiaj się! Naprawdę jesteś pilnie poszukiwany — nie mówiłam jasno, w obawie, że gdy dowie się, co się stało, kompletnie spanikuje i już nic z tego nie będzie.
— Widzę cię. Masz fajną bluzę, czy to Three Days Grace?
— Em!
— Tutaj! — krzyknął jakiś głos. Obejrzałam się i niemal wryło mnie w ziemię.
Emmett, ubrany w czarny T-shirt i narzuconą na to fioletową, flanelową koszulę z podwiniętymi rękawami, szedł w moją stronę w krótszych niż dotychczas, dużo mniej dziecinnych włosach i bez okularów, stanowiących jego niemal piątą kończynę.
— Dobry Boże — wymsknęło mi się, gdy ten stanął przede mną ze zmartwioną miną — ty jesteś... Ty jesteś...
— Aż tak źle? — Ukrył twarz w dłoniach.
— Nie, nie! Przeciwnie! — zaczęłam machać rękami, a gdy wyjrzał na mnie spomiędzy palców, znów nie wiedziałam co powiedzieć. — Ty jesteś seksowny.
— Ja? — Nagle zupełnie wrócił do siebie. Uniósł jedną brew i pomachał mi ręką przed twarzą. — Lays, ty się dobrze czujesz? Bo jesteś cała czerwona!
— Kiedy ty się obciąłeś? Gdzie okulary? I jak to w końcu inny strój?!
— Moja mama jest fryzjerką. A, no i nałożyłem soczewki... A tamte ciuchy... Nie wiem, jakoś nie czułem się w nich jak ja.
— Łał... — burknęłam, wciąż nie mogąc się napatrzeć, jak te kilka rzeczy mogło go aż tak przmienić. — Łał. — Wyobraziłam sobie, jak Leah na niego patrzy i ostatecznie dodaje mu te kilka lat. — Rany, jestem taka dumna! — wykrzyknęłam i nim zdałam sobie z tego sprawę rozłożyłam ręce do uścisku, a gdy tylko Em to zobaczył, tak się rozpromienił, że aż wziął mnie w ramiona i zakręcił wokół własnej osi jak szmacianą laleczką.
— Dam radę! — wykrzyknął.
— Dasz radę! — odkrzyknęłam przerażona tą nagłą dynamiką. — Błagam, postaw mnie już, okej? Błaga...
— No już, już, po prostu jestem taki szczęśliwy! — Odstawił mnie na ziemię i westchnął rozmarzony. — Musimy wszystko jeszcze raz powtórzyć przed rozpoczęciem planu! Gdzie Kaila?
W tym momencie zrobił zaniepokojoną minę, chyba na skutek mojej własnej.
— Lays? Coś się stało?
— Posłuchaj... To nic takiego, ale nastąpiła mała zmiana planów...
— Co? — Mina mu zrzedła.
— Kaila jest już z Leah, na którą wpadła przypadkiem i siedzą, czekając na frytki i myślą, że zaraz wrócę i ogólnie nowy plan jest taki, że jeszcze same nie wiemy jak, ale zaciągniemy ją do tych drinków i wtedy reszta chyba tak jak miało być na początku, ale nie wiadomo i.... — wypaliłam na wdechu, ale przerwał mi, przytrzymaniem moich nadgarstków, latających na wszystkie strony przez nadmierną gestykulację.
CZYTASZ
Głos, za którym idę
Novela JuvenilKto nie marzy o przeżyciu historii rodem z wielkiego ekranu? Gorzej kiedy twoje życie faktycznie zaczyna przypominać film, ale okazuje się on tandetnym melodramatem, a ty - gratulacje! - zostałeś obsadzony w roli głównej... Lacey Gabriels ma swój...