Harry's pov
Teraz mieliśmy mieć eliksiry oczywiście z ślizgonami. Będę mógł obserwować Malfoya. O dziwo nie było go przed klasą. Gdy przyszedł Snape, weszliśmy do sali I usiadłem z Ronem. Byłem zdziwiony i pełny podejrzeń ,że go nie ma, pewnie poszedł ma jakieś spotkanie śmierciożerców.
- Nie ma Malfoya. - odezwał się Ron.
- Wiem i idę to sprawdzić. - powiedziałem gotowy do działania.
- Jak? Przecież jesteśmy na lekcji Harry. -odparł na to Ron z tą swoją typową miną.
- Patrz. - wyszeptałem
- Profesorze Snape, źle się czuje, mogę iść do Pani Pomfrey? -zapytałem z sumulowaną miną jakbym miał zaraz umrzeć.
- A co takiego się stało Potter? -zapytał kpiąco.
- Powiedziałem, źle się czuje, nie może mi Pan zabronić chronić swojego zdrowia. -odparłem tak aby się w końcu odczepił.
- Jakoś ci nie wierzę, dobra idź. - no w końcu łaskawie pozwolił.
- Dziękuję. - odparłem szorstko i wyszedłem, tak na prawdę pokierowałem się w stronę lochów. Dotarłem już, szlak przecież nie znam hasła, stwierdziłem ,że zacznę mówić w języku węży, o dziwo kamienna ściana się rozchyliła. Moim oczom ukazał się pokój wspólny Slytherinu, było tu ponuro, kolory przeważały w zieleni i srebrze.
Draco's pov
Leżałem jeszcze trochę zapłakany w swoim łóżku, nagle usłyszałem hałas jakby tłukącego się szkła dochodzący z pokoju wspólnego. Przetarłem oczy i szedłem na dół. Zobaczyłem Pottera zbierjącego kawałki szkła. Tego się nie spodziewałem.
- Potter ? Nie przeszkadzam ? -zapytałem kpiącym głosem, a on uniósł głowę patrząc prosto na mnie, wyraźnie się zdziwił.
- Malfoy. - zdumiony powiedział moje nazwisko, a ja poszedłem bliżej by móc przyjrzeć się jego powstawającym rumieńcom na policzkach i pięknym szmardagdowym oczom.
- Masz coś do powiedzenia, chyba nie chcesz by Snape się o tym dowiedział, z tego co wiem mamy teraz eliksiry. Chyba miałeś bardzo ważna sprawę Potter. - zacząłem się z nim droczyć, uśmiechając się prześmiewczo, zobaczenie tak zdumionego Harrego, poprawiło mi humor, był sto razy bardziej słodki.
- Nie Draco, już pójdę, proszę nie mów o tym nikomu. - nazwał mnie po imieniu, wielka zmiana, na dodatek prosi mnie, kto to widział.
- Może powiem, a może nie. - chciałem go jak najdłużej zatrzymać.
- Draco, proszę. - rzekł tylko pokornym głosem.
- Dlaczego miał bym tego nie mówić? - zapytałem, uśmiechając się I podchodząc jeszcze bliżej.
- Jesteś gorący , ale ja już idę - odparł spokojnie i wyraźnie się zdziwił po tym co powiedział. Takie słowa z ust Harrego Pottera doprowadziły mnie do szaleństwa, lecz nie dałem po sobie tego poznać.
- Co powiedziałeś? Bo nie usłyszałem.
- Daruj sobie Malfoy. - odparł.
- Niech będzie, że nie powiem. - powiedziałem i zobaczyłem tylko jak Potter przewraca oczami i wychodzi.
Serio, chyba sobie nie zdawał sprawy z tego co powiedział, ja tam nie narzekam mogę częściej go widzieć tutaj, ale Malfoy uspokój się przecież on Cię nienawidzi i pewnie przyszedł tu szpiegować.
Nienawidzę siebie. Czemu muszę być jeszcze śmierciożercą. Mój humor znów spadł, położyłem się do łóżka owijając się kocem.Harry's pov
Poszedłem do Pani Pomfrey w razie gdyby Snape ją spytał czy tu byłem, powiedziałem jej, że boli mnie brzuch, a ona dała mi jakiś napój, który wypiłem dla niepozaki i zgodnie z jej zaleceniem poszedłem do dormitorium. Położyłem się i zacząłem rozmyślać. ,,Jesteś gorący"? Czemu ja to w ogóle powiedziałem? Nieważne, nie myśl o tym Harry, ważne że Malfoy nic nie powie. Wyglądał trochę na zapłakanego, zdziwiło mnie ,że był w Hogwarcie lecz ciekawe czemu nie na lecjach. Moje podejrzenia nadal są takie same. Muszę wymyśleć coś aby dowiedzieć się tego już na sto procent.
Ron's pov
Był już koniec lekcji, Harry nie zjawił się, byliśmy trochę zmartwieni z Hermioną.
Była pora obiadu, poszedłem do dormitorium, bo pewnie tam był Harry.
Zobaczyłem go leżącego na łóżku.- Harry! Chodź na obiad, opowiesz nam co się działo. - powiedziałem głośno, a on się podniósł i nałożył okulary. Zeszliśmy na dół, Herm siedziała już przy stole.
- No to mów. - rzekłem patrząc się na Harrego.
- Właśnie Harry, jesteśmy ciekawi. - dodała Herm.
-No więc, jakoś dostałem się do ślizgonów, przypadkowo stukłem szklankę stojącą na stole, zacząłem zbierać odłamki szkła i nagle zobaczyłem Malfoya, zdziwiłem się i pomyślałem, że już mam kłopoty. Zacząłem go niestety prosić o to by nie mówił nikomu, o dziwo powiedział ,że nie powie I poszedłem, myślałem ,że nie ma go w Hogwarcie I pewnie jest na spotkaniu tych kretynów, był też trochę zapłakany. - powiedział Harry i ja również się zaskoczyłem Malfoy ,,trochę zapłakany" brzmi jak dobry żart.
- Co dalej ? - spytała Hermiona
- Nie wiem , ale zaufajcie mi coś wymyślę.
CZYTASZ
Ty głupi ślizgonie
Fanfiction,,- Ty głupi ślizgonie! - wykrzyczał zdenerwowany Harry. - Co tak ostro, Potter? -powiedział głosem pełnym kpiny Draco.'' Akcja rozgrywa się na 6 roku nauki w Hogwarcie. Harry chce zrobić wszystko by dowiedzieć się czy Draco jest śmierciożercą...