Harry's pov
- Harry! Chodź na śniadanie! -przecierając oczy usłyszałem Rona.
- Już wstaje. - rzuciłem nakładając okulary i wstałem z łóżka.
- Szybko, szybko. Musisz nam powiedzieć co się wczoraj działo. - powiedział podekscytowanym głosem i wyszedł z dormitorum. Uśmiechnąłem się na wspomnienie o wczorajszej nocy, pragnę kolejny raz się z nim spotkać. Co ja powiem Ronowi i Hermionie? Szybko ubrałem się i zszedłem do wielkiej sali.
Zerknąłem na stół ślizgonów, siedział tam Draco. Kiedy przekroczyłem próg wielkiej sali jego głowa się uniosła i uśmiechnął się do mnie w jego typowy sposób, czułem, że moje policzki płoną.
Usiadłem obok moich przyjaciół.- Hej wam. - powiedziałem uśmiechając się lekko do nich.
- Myśleliśmy, że wrócisz wcześniej, czekaliśmy z dwie godziny. O której ty przyszedłeś do dormitorum? Martwiliśmy się, Harry. - zaczęła zdenerwowanym głosem Hermiona, patrząc na mnie z wyrzutem.
- Właściwe to, wróciłem około pierwszej. - powiedziałem pochylając głowę.
- Stary, o pierwszej? Co wy tam robiliście?- powiedział Ron ze zdziwioną miną.
- Nic takiego, rozmawialiśmy. - nie patrzyłem im w oczy jak kłamałem, ale przecież oni nie mogą się dowiedzieć co zaszło między mną a Draco i to, że on był zawsze moją skrywaną miłością.
- Jak można rozmawiać przez cztery godziny? Wiesz nie chcę mi się w to wierzyć. Harry powiedz nam prawdę. - Herm, drążyła temat, a ja bylem coraz bardziej zakłopotany.
- To co niby mieliśmy robić hmm? - zapytałem z lekką ironią.
- Nie wiem, może ty wcale nie chcesz wiedzieć czy jest jednym z nich, tylko się zakochałeś. - to co powiedziała zmroziło mi krew w żyłach, ona coś podejrzewa, co ja mam zrobić.
- Wiesz, w moim typie nie są ślizgońscy błaznowie. - odparłem aby oderwać ją od tej myśli.
- Wiecie co ja idę. - powiedziałem i odszedłem od stołu, nie mam ochoty z nimi siedzieć i wymyślać jakieś kłamstwa. Pokierowałem się na błonia.
Hermiona's pov
- Chyba trochę się zapędziłaś, aż Harry poszedł sobie. - rzekł Ron patrząc na mnie trochę jak na wariatkę, ale ja wiem co mówię. Harrego i Malfoy'a zawsze łączyła nienawiść, ale mi to zawsze się wydawało głęboko skrywaną obsjesją...
- Nie, serio tego nie widzisz? Harry nas okłamywał, myślisz, że przez cztery godziny siedzieli i tak sobie rozmawiali? - mimo, że Ron to mój chłopak, muszę przyznać, że czasem naprawdę nic nie rozumie.
- Ale co Ty mówisz, Harry i Malfoy się nienawidzą, a ty wyjeżdżasz z tym, że może się zakochał? Słyszysz siebie? -
On naprawdę myśli, że oszalałam, a ja widzę, że z Harrym jest coś nie tak. Od razu było widać, że kłamie. Ja nigdy nie sądziłam, że można ich nazwać wrogami.
Zawsze to było dziwne w jaki sposób na siebie patrzyli, obrażali siebie. To nie wyglądało nigdy na wielkie nienawistne stracie lecz jak szaleńcze wzajemne zainteresowanie. Nie wiem co mam teraz o tym myśleć.- Nie wiem Ronald. - odparłam.
- Daj spokój Miona, Harry wie co robi. - może i on ma rację, narazie nie będę wyciągać teorii spiskowych.
Draco's pov
Od rana szczęście przepełniało mnie całego, ciągle wspominałem wczorajszą noc, kiedy tylko ujrzałem Harrego w drzwiach wejściowych mialem ochotę podejść do niego i rzucić się na niego i pocałować jego usta... Zauważyłem, że szybko wyszedł ze śniadania. Widziałem gdzie mógł się udać więc poszedłem tam. Na błonia. Nie myliłem się, Harry siedział pod drzewem i był wyraźnie zamyślony.
- Cześć. - powiedziałem siadając obok niego
- Cześć. - odparł nawet nie spoglądając na mnie, dlatego dotknąłem jego policzka tak aby na mnie patrzył swoimi oczami.
- Chcę Cię pocałować. - powiedziałem patrząc na niego z bardzo bliska i czując, że mogę dojść od samego patrzenia na niego.
- Ja zrobiłbym to gdyby nie to gdzie jesteśmy. - odrzekł dotykając mojego kolana.
- Możemy robić co chcemy. - zbliżyłem się do niego i lekko musnąłem jego usta, a potem coraz mocniejsze stawały się nasze pocałunki, do chwili gdy Harry nagle odsunął twarz.
- Każdy nas może zobaczyć. - spuścił głowę na dół.
- Niech widzą, to nic złego. - odparłem gładząc go po plecach.
- Draco, to nie jest proste. Nie mogę powiedzieć tego Hermionie i Ronowi tak jak ty Pansy. - czułem, że jest niepewny.
- Dlaczego? Boisz się, że tego nie zaakceptują? - zapytałem go nie przestając go obejmować.
- Tak, odsuną się ode mnie. - jest wystraszony, że go zostawią. Rozumiem co czuje.
- Harry, ja też się bałem powiedzieć komuś. Ale przełamałem się i powiedziałem Blaisowi, potem Pansy. I uwierz to było najlepsze co mogłem zrobić, kamień spadł mi z serca, że mogłem komuś wyznać to co do Ciebie czuje od tylu lat. Nie masz na co czekać, to przyjaciele, oni na pewno zrozumieją. - chciałem go wesprzeć, rozumiem, że oni są dla niego ważni.
- Zrobię to na pewno, powiem im, ale jeszcze nie teraz. - odparł patrząc mi w oczy.
- Wiem, że to zrobisz w końcu nie bez powodu w Gryffindorze są odważni ludzie jak ty, Harry. - zaśmialiśmy się i siedzieliśmy jeszcze trochę na błoniach.
Potem rozeszliśmy się, bo czas aby jutro przygotować się na nowy tydzień. Myślę aby niedługo spytać Harrego czy zostanie moim chłopakiem... ale to nie takie proste i nadal obawiam się o to co noszę na moim przedramieniu, w końcu kiedyś będę musiał mu powiedzieć...

CZYTASZ
Ty głupi ślizgonie
Fanfiction,,- Ty głupi ślizgonie! - wykrzyczał zdenerwowany Harry. - Co tak ostro, Potter? -powiedział głosem pełnym kpiny Draco.'' Akcja rozgrywa się na 6 roku nauki w Hogwarcie. Harry chce zrobić wszystko by dowiedzieć się czy Draco jest śmierciożercą...