19

577 22 0
                                    

Mężczyzna siedział w aucie i patrzył się na adres zamieszania blondynki. Mieszkał kiedyś w tamtej dzielnicy, gdy zaczynał żyć samodzielnie. Miał wtedy osiemnaście lat i nie balował tak jak teraz. Ledwo wiązał koniec z końcem. Gdy było już na prawdę źle spotkał na swojej drodze JeongGuka. Zaprzyjaźnili się. Ten mały gówniarz był bogatym dzieciakiem i miał wszystko co chciał. Jedno jego słowo, a każdy stawał przy nim i dawał najlepsze i najbogatsze rzeczy, które mu się zamaniły. Z dziewczynami miał tak samo. To JeonGguk nauczył Jimina takiego życia. Polubił bawić się na całego i co noc mieć inną. Kochał być panem i nie chciał wrócić nigdy do tego stanu, w jakim był przed poznaniem JeonGguka. 

Westchnął i wysiadł z auta blokując telefon.

*****

Martyna otworzyła drzwi i spojrzała na Jimina. Przepuściła go i po zamknięciu drzwi zaprowadziła do salonu. Mężczyzna rozejrzał się i spojrzał się na blondynkę, która stała nie wiedząc jak zacząć.

-Może chcesz coś do picia? -zapytała kuląc się trochę pod jego spojrzeniam.

-Wody. -mruknął w odpowiedzi i spojrzał na brunetkę schodzącą na dół.

Martyna udała się do kuchni lejąc wodę dla ojca jej dziecka, a Ewa podeszłą do niego. Prychnęła pod nosek i uderzyła go mocno w policzek, a głowa chłopaka odchyliła się. Przerażona blondynka pisnęła cicho i odstawiła szybko szklankę rozlewając trochę wody.

-Ewa! -pisnęła i złapała wyższą przyjaciółkę za rękę odciągając od wkurzonego chłopaka. -Dlaczego to zrobiłaś? -zapytała.

-To zwykły gnojek i tyle. -warknęła. -Kobietę się szanuje, a nie z niej wyśmiewa czy sugeruje, że jest puszczalska. -zabrała swoją rękę z uścisku starszej.

-Nigdy więcej tego nie rób. -syknął wściekły patrząc na Ewę wściekłym spojrzeniem, a ta parsknęła śmiechem.

-Nie boję się takiego kurdupla jak ty. -wywróciła oczami i ruszyła na górę.

-Przepraszam cię za nią. -mruknęła smutno blondynka i spojrzała na niego.

-Siadaj. -mruknął niezbyt miłym głosem, a dziewczyna od razu siadła. -Kiedy dowiedziałaś się, że jesteś w ciąży i ile to już? -zadał pytanie.

-Dwa tygodnie po imprezie zaczęłam wymiotować i miałam straszną chęć na jabłka i mleczną czekoladę. Poszłam do apteki po testy. Zrobiłam cztery i na każdym był wynik pozytywny. Po tygodniu miałam umówioną wizytę, żeby potwierdzić ciążę. Potwierdzono ją. Byłam wtedy w trzecim tygodniu. Teraz jest szósty tydzień, czyli miesiąc i tydzień. -wytłumaczyła mu i z półki z komody w salonie wyciągnęła kopertę z USG i datą pokazując mu to.

Data zgadzała się z wytycznymi dziewczyny. Jimin wpatrywał się w zdjęcie. Widział ich już tyle, że niezbyt pomagało to w upewnieniu go, że może być w ciąży. No a jeżeli jest to dalej utrzymywał, że to nie jego dziecko.

Odłożył zdjęcie na stół i oblizał wargi. Oparł się o oparcie i westchnął. Spojrzał na nią w końcu. Przez chwilę obserwował ją, a jego wzrok zjechał na lekko wystający brzuch. Przekrzywił głowę.

-Cóż... mamy ze sobą wspólne osiem miesięcy. -mruknął.

'A nawet całe życie debilu' - pomyślała dziewczyna wywracając oczami.

-Nawet więcej.

Imagine || Park JiminOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz