57

437 15 1
                                    

W końcu dojechali na miejsce. Jimin zaparkował i wysiadł z auta okrążając go i otwierając drzwi ciężarnej kobiecie. Wystawił do niej dłoń i z uśmiechem patrzył jak kobieta wychodzi z auta z jego pomocą.

Zaraz za nimi zajechał SeokJin i JeonGguk. Wszyscy wysiedli z uśmiechami na twarzy. Mężczyźni zabrali torby z bagażnika, a dziewczyny razem z nimi udały się do domu.

-W końcu. - Jimin nie mógł przestać się uśmiechać.

Martyna zaśmiała się i cmoknęła go w usta. Lubiła to robić, bo uwielbiała drobne czułości. Sprawiały jej radość i według niej były urocze. Cieszyła się, że Park ich nie oszczędza.

-Idź się przebierz Jimin, bo dalej jesteś mokry. - SeokJin parsknął śmiechem.

-Już jesteście? - odezwał się głos za nimi. - Myślałem, że trochę dłużej wam to zajmie.

Każdy spojrzał na Yoongiego. Stał oparty o framugę i patrzył na nich. Miał na sobie szare dresy, dużą koszulkę i typowe ciapki w kolorze białym. Martyna pierwszy raz na żywo widziała go w takim wydaniu. Widziała, że musi się przyzwyczaić do mieszkania z idolem.

-Nie. Na szczęście już wróciliśmy. - powiedział JeonGguk.

-Minęliście się po drodze z twoim bratem. - słowa skierował do Jimina.

Mężczyzna spiął się słysząc do. Odchrząknął i oblizałam usta. Wziąłem rzeczy i kiwną głową do swojej dziewczyny, żeby za nim poszła. Kierował się z nią na górę.

-Zostawimy twoje rzeczy i pójdę się ogarnąć. Zostawiłem Ci miejsce w garderobie, więc będziesz mogła zacząć się rozpakowywać. Jak wyjdę to wszystko Ci pokaże w domu. - uśmiechnął się delikatnie i zerknął na nią kątem oka.

Kobieta pokiwała głową z lekkim uśmiechem. Idąc przy nim rozglądała się dookoła. Była tu dwa razy, ale jej wizyty ograniczały się do salonu, kuchni i łazienki. Teraz pozna ten dom z całkiem innej strony.

Jej podziwianie przerwał telefon. Wyciągnęła go z kieszeni bluzy i odebrała widząc, że to jej mama. Musiało być to coś ważnego skoro dzwoniła normalnie, a nie przez internet.

~Tak? - zapytała używając pierwszy raz języka polskiego przy swoim chłopaku.

~Cześć Martyna. Przesunęli nam rozprawę. Jest za tydzień w piątek. Muszę przesunąć lot. - od razu przeszła do sedna.

~A porządku. My się już przeprowadziłyśmy. Zostaje nam teraz tylko ułożenie rzeczy i zaklimatyzowanie się. - uśmiechnęła się i weszła za Jiminem do sypialni.

Musiała przyznać, że pokój jej się podobał. Był trochę ciemny i stało w nim wielkie łóżko. Na pewno nie będzie przeszkadzał im jej brzuch na takiej powierzchni.

~Mieszkanie i tak czeka na ciebie mamo. Mam nadzieję, że rozprawa pójdzie szybko. - powiedziała szczerze.

~Ja też mam taką nadzieję. Chciałabym się już od niego uwolnić.

Imagine || Park JiminOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz