44

546 21 1
                                    

-Jak było wczoraj? - zapytał, gdy tylko wsiadła do auta.

Zamknęła drzwi i spojrzała na niego z uśmiechem. Patrzyła na niego dużymi oczami, które tryskały radością. Nie mogła przestać się uśmiechać, a jej uśmiech był zaraźliwy powodując, że uśmiech mężczyzny się poszerzył.

-Było cudownie. - zaśmiała się uroczo. - Jak robiłam z Paulą babeczki powiedziałam jej o naszym związku. Była tak samo szczęśliwa jak ja. Ewa też zareagowała dobrze. Życzyły nam szczecia.

Jimin uśmiechnął się i oblizał usta. Patrzył na nią, gdy ta zapinała pas. Spojrzał też na jej ubiór. Stosowała się do jego poleceń. Ubierała się ciepło i tak, żeby się nie przeziębić. To było bardzo ważne.

-Mam nadzieję, że podziękowałaś im od nas. - uśmiechnąłem się i ruszył powoli zerkając na nią.

-Tak. - oblizała usta uśmiechając się dalej. - Kogo chcesz mi przedstawić?

-Moich przyjaciół. - oblizał usta jadąc spokojnie. - Dwójkę z nich już raczej znasz. Trzeciego też. - zaśmiał się cicho.

Dziewczyna zmarszczyła brwi patrząc na niego. Nie przypominała sobie jeszcze jednego mężczyzny na imprezie, gdy była z dziewczynami. Pamięcią sięgała do tego dnia, ale dalej nic. Nie pamiętała żadnego czwartego mężczyzny. Więc o kim on mówił?

-Zaraz go poznasz kochanie. Spokojnie. - zaśmiał się cicho widząc jej zamyśloną minę. - Jadłaś dzisiaj śniadanie?

Kobieta zaśmiała się cicho i pokręciła głową rozbawiona. Zawsze do niej pisał lub dzwonił i pytał się czy jadła. Musiała jeść minimum cztery posiłki dziennie nie licząc oczywiście jej zachcianek co do słodyczy lub owoców. Było jej to jednak na rękę, bo Jimin, gdy tylko dowiedział się, że Paula ma problemy z jedzieniem pilnował i jej, przez co dziewczyna była pilnowana potrójnie. Nie podobało jej się to, ale nie miała nic do powiedzenia.

-Jadłam. - uśmiechnęła się. - Mam jednak ochotę na herbatę o smaku mango z brzoskwinią.

-Na szczęście uzupełniłem zapasy. - zaśmiał się cicho. - Mój przyjaciel polubił tą herbatę, przez co muszę kupować dwie paczki.

Ciężarna zaśmiała się cicho i oblizała usta. Spojrzała na niego i położyła powoli dłoń na jego udzie. Uśmiechała się delikatnie patrząc na mężczyznę.

-To nie moja wina. - zaśmiała się cicho i oblizała usta dalej na niego patrząc czekając na reakcje.

Siwowłosy uśmiechnął się czując jej drobną dłoń na swoim udzie. Podobało mu się to. Oblizał usta i zerknąłena nią. Kochana istotka.

-Oczywiście. - parsknął śmiechem.

Imagine || Park JiminOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz