43

542 21 2
                                    

~Jak to u ciebie jest? -zapytał warcząc do telefonu.

~Normalnie. -rozmówca wywrócił oczami. ~Nie mam czasu, więc zaraz wyproszę niechcianego gościa i wracam do pracy. Pamiętam, że mam nie wracać dopóki nie napiszesz mi SMSa.

~Dokładnie. Miłej pracy. -mruknął i rozłączył się.

Odchrząknął i przetarł twarz dłonią. Schował telefon do kieszeni i od kluczył drzwi. Oblizał usta i wyszedł z łazienki. Uśmiechnął się delikatnie i wrócił do dziewczyny, która powoli kończyła herbatę. Usiadł na swoje miejsce.

-Coś się stało? -zapytała z lekkim uśmiechem.

-Nie. Musiałem tylko zadzwonić. -oblizał usta uśmiechając się delikatnie, a dziewczyna pokiwała głową rozumiejąc.

-Będę musiała niedługo iść. -uśmiechnęła się delikatnie patrząc na niego.

-Odwiozę cię, więc nie będzie problemu kochanie. -zaśmiał się cicho opierając o oparcie kanapy.

-Dobrze. Dziękuję. -odstawiła kubek, w której jeszcze była herbata. 

Mężczyzna postanowił to wykorzystać. Oblizał usta i pochylił się opierając łokcie o swoje kolana. Spojrzał w oczy dziewczyny i uśmiechnął się leniwie patrząc jak jej twarz delikatnie się rumieni. Lubił ten widok. Patrzył na nią przez dłuższy czas. W końcu podjął rozmowę.

-Mam do ciebie bardzo ważne pytanie. -uśmiechnął się oblizując powoli usta.

-Jakie? -zapytała przysuwając się trochę bliżej wykazując zainteresowanie.

-Zostaniesz moją dziewczyną? -zapytał i uśmiechnął się niezręcznie. -Wiem, że to pytanie jest bardzo oklepane, a okoliczności nie są ani trochę romantyczne, ale najważniejsze jest uczucie, prawda?

-Tak. -powiedziała z szerokim uśmiechem. -Zostanę nią. -widział, że ledwo może usiedzieć ze szczęścia.

Zaśmiał się cicho i nachylił się muskając jej usta. Dziewczyna zamruczała i pogłębiła pocałunek obejmując jego szyję. Mężczyzna uśmiechnął się delikatnie poruszając swoimi wargami powoli. Objął ją delikatnie czując jej zaokrąglony brzuch na swoim. Czuł przyjemne ciarki czując jej brzuch na swoim ciele. Było to dla niego przyjemne i niepowtarzalne uczucie.

Po dość długim pocałunku odsunęli się od siebie. Uśmiechali się patrząc sobie w oczy. Może faktycznie nie było to ani trochę romantyczne, ale Martynie bardzo się podobało. Na samym początku ciąży bała się, że będzie musiała wychowywać dziecko sama. Teraz to wszystko było jedynie niemiłym wspomnieniem.

-Szkoda, że musisz wracać do domu. -obejmował ją cały czas. -Wiem jednak, że musisz wracać, bo dzisiaj jest sobota, a w soboty masz wieczór z Paulą. -uśmiechnął się miło.

-Tak. -zaśmiała się cicho. -Ale jutro mam wolny wieczór. -uśmiechnęła się. -A w poniedziałek wolne.

-Więc przyjadę po ciebie jutro. -uśmiechnął się. -Muszę ci kogoś w końcu przedstawić.

-Dobrze. -pokiwała głową i cmoknęła go w usta nie bojąc się już, że ją odtrąci. -Muszę niestety już jechać Jimin.

-W takim razie idziemy. -uśmiechnął się delikatnie i cmoknął ją w czoło.

Oboje wstali z dużej i wygodnej kanapy. Poszli do przedpokoju. Ubrali buty, kurtki, czapki i szaliki. Jeszcze tylko kilka dni i będzie marzec. Mimo, że było czasami bardzo ciepło śnieg jeszcze leżał i wyglądało na to, że zniknie całkowicie w marcu.

-Gotowa? -zapytał poprawiając jej szalik.

-Tak. -przytaknęła mu i oboje wyszli z domu.

Imagine || Park JiminOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz