Na śniadanie były naleśniki z serem. Wolałam z dżemem truskawkowym, ale miałam zbyt zajętą głowę myślami, żeby na to zwracać uwagę. W końcu czas przyszedł czas na pierwszą lekcję. Była to historia magii, potem miała być lekcja prostych zaklęć. Nie byłam tym zainteresowana, nie skupiałam się wcale.
- Panno Dumpt! Czy Ty mnie w ogóle słuchasz ?! - Spojrzał na mnie wściekle.
- Tak..
- No chyba nie! - Uderzył pięścią w swoje biurko i spojrzał na mnie podejrzliwie.
- Przepraszam... Po prostu zamyśliłam się.
- Na myśli masz czas na przerwie, teraz jest lekcja..
- Jasne....
- A więc wracając do lekcji...*** * po lekcjach *
Brzuch bolał mnie ze stresu. Za chwilę miałam zostać zabrana, na jakąś lekcję czy coś, co wynikało z tej tajemniczej rozmowy. Siedziałam w pokoju, na swoim łóżku. Roxie nie było. Za jedzenie podczas zajęć musi odbyć teraz karę w postaci dodatkowej lekcji z historii magii. O niczym nie wie i wątpię, że się dowie. Ledwo ją poznałam, nie mogę jej tak po postu od razu zaufać. Wygadałabym się Cleo o wszystkim, ale ona nigdy nie wierzyła w magię i czarodziejów. Nagle usłyszałam pukanie.
- Proszę!..
W drzwiach stanął dyrektor z poważną miną.
- Dzień dobry Panie dyrektorze.
- Dzień dobry, dzień dobry....Pozwolisz ze mną do biblioteki panno Dumpt ?
- Jasne. Czy coś się stało? - Udawałam.
- Nie, nic. Chodźmy już, proszę.
- Dobrze... - Powoli podniosłam się i poszliśmy. Ledwo szłam, nogi mi dygotały. Czułam się jakbym szła na ścięcie. Oddychałam ciężko. W końcu dotarliśmy. Dyrektor wpuścił mnie do środka pierwszą.
- Usiądź tutaj, proszę. - Wskazał mi miejsce przygotowane specjalnie dla mnie. Sam usiadł za biurkiem bibliotekarza. Potem westchnął i powiedział:
- Czas abyś dowiedziała się czegoś o swoich rodzicach...
Nic nie odpowiedziałam. Nie byłam w stanie, ale byłam gotowa do uważnego wysłuchania, co chce mi przekazać.
- A więc, twoi rodzice, Kendra Dumpt i Josh Dumpt, uczyli się tutaj jakieś 26 lat temu. Twoja matka była z pod żywioły wody, ojciec natomiast z pod ognia. To po nim odziedziczyłaś swoją moc. Byli najlepszymi uczniami, światłem i dumą tej szkoły. Wszyscy nauczyciele, również i ja, ich uwielbialiśmy. Tu się poznali i zakochali się w sobie. Lecz co dobre, musiało się kiedyś skończyć.. Ponieważ byli bardzo potężni, zła strona czarodzieji chciała ich porwać, by wykorzystać do swoich niecnych planów ich moc, gdy tylko skończą tą szkołę, lecz twoja matka zaszła w ciążę z tobą. Nie chcieli mieć dzieciaka na głowie, więc wstrzymali się, ale gdy miałaś 4 lata, przystąpili do porwania i udało im się. Najprawdopodobniej żyją i można ich uratować, tylko problem w tym gdzie są i jak to zrobić?!
Zamurowało mnie. Wyłupilam oczy i zrobiłam przerażoną minę. Co teraz?!
- Wiedz, że Ciebie też mogą chcieć...* Kochani, postaram się dodawać nowe rozdziały co 2 dni. Od autorki. *
CZYTASZ
Szkoła 4 żywiołów ( Zakończone )
FantasyAlice Dumpt do tej pory żyła jak zwyczajna nastolatka, różnica tkwiła w tym, iż mieszkała w Domu Dziecka, od pory, gdy jej rodzice nagle zniknęli. Pewnego dnia siedemnastolatka dostaje propozycję nauki w pewnej uczelni po skończeniu liceum. Przyjmuj...