- Aniele!- krzyknęła piętnastoletnia dziewczyna o krótkich brązowych włosach do niskiej blondynki o blond włosach.
- Natari?- zapytała zdziwiona widząc biegnącą do niej i Ymir. Później rzuciła się dwójcie na szyje.
- Wiecie do jakiego idziecie korpusu?- zapytała z szerokim uśmiechem na ustach.
- ja i Christa idziemy do żandarmerii!- krzyknęła Ymir.
-A ty Natari?- zapytała niska blondynka.
- Ja od początku wiedziałam, że idę do zwiadowców.- powiedziała z serdecznym uśmiechem. Dziś 104 korpus treningowy się kończy pozwalając kadetom zostać żołnierzami. W niedalekiej odległości zauważyła dwójkę przyjaciół którzy stali się jej naprawdę bliscy. A mianowicie Marco i Jean.
Zostawiając dziewczyny podbiegła do dwóch naprawdę dla niej wysokich chłopaków. Podskoczyła i wskoczyła na plecy Jeana.
- Cześć koniku.- powiedziała całując jego policzek. Uwielbiała się z nim drażnić i kochała patrzyć jak to on się rumieni przy najmniejszym ruchu wobec niego.
- Witaj kurduplu.- powiedział trzymając ją za uda by ta nie spadła.
- Marco stary druhu!- powiedziała i poczochrała jego włosy do których teraz ma dostęp.
- Cześć Natari.- powiedział z serdecznym uśmiechem.
- Pytam się wszystkich więc was też to nie ominie, więc do jakiego korpusu się udajecie?- zapytała oplatając ręce wokół szyi Jeana kładąc głowę na jego.
- Idziemy z Jeanem do żandarmerii.- powiedział Marco a Jean pokiwał głową co poczuła Natari.- A ty?- zapytał.
- Do zwiadowców.- powiedziała lekko przygnębiona będzie musiała odejść od jej kochanych przyjaciół i pewnie zginąć pożarta przez tytana.
- Oszalałaś?!- oburzył się Jean, polubił dziewczynę ale wiedział, że ona jako jedna z niewielu popierała Erena i pójdzie z jego zgrają wszędzie.
- Moja siostra jest pułkownikiem w zwiadowcach. Jest moim wzorem do naśladowania. Zawsze była pewna tego co robi więc i ja chcę taka być. Chciałabym przyczynić się do zwycięstwa ludzi.- odpowiedziała i przytuliła się mocniej do Jeana.- Nie martw się koniku zanim odejdę do zwiadowców lub zanim zginę, dostaniesz soczysty całus w usta.- powiedziała i zaśmiała się a Jean zarumienił.
- Głupia!- krzyknął i puścił ją a ta zgrabnie wylądowała na ziemi idąc teraz obok chłopaków Dotarli na miejsce zbiórki i zasalutowali widząc wchodzącego na podwyższenie dowódce.
- Przeczytam listę osób którzy należą do pierwszej dziesiątki!- krzyknął i wziął w ręce listę osób.- 1. Mikasa Ackerman! 2. Reiner Braun! 3. Berthold Hoover! 4. Annie Leonard! 5. Eren Jeager! 6. Jean Kirshtein!- brązowowłosa przytuliła chłopaka i popchnęła by ten poszedł się ustawić- 7. Marco Bodt!- po raz kolejny przytuliła chłopaka i go popchnęła.- 8. Conny Springer! 9. Sasha Braus! 10. Christa Lenz!- powiedział mężczyzna i spojrzał ukradkiem na Korins. Dokładnie pamiętał ich ostatnią rozmowę
- Dowódco mam prośbę.- powiedziała stojąc naprzeciw jego biurka.
- Jaką?- zapytał niewzruszony.
- Nie chcę być w pierwszej dziesiątce.- powiedziała pewnie patrząc prosto w jego oczy.
- Rezygnujesz z bezpiecznego życia za środkowym murem? Głupio postępujesz. - powiedział patrząc na nią zagadkowo.
- Nie chce zajmować miejsca tchórzą którzy pragną miejsca zza murami. I tak idę do zwiadowców.- powiedziała i salutując wyszła.
Po jeszcze paru słowom dowódcy mogliśmy zorganizować imprezę pożegnalną. Ale zanim to nastąpiło do dziewczyny podeszli jej przyjaciele z zdziwionymi minami
- Co jest?- zapytała widząc ciekawskie miny Mikasy, Erena, Armina, Jeana, Marco i innych.
- Dlaczego nie byłaś w pierwszej dziesiątce?- zapytała Christa.
- Najprawdopodobniej jestem za słaba by w niej być.- powiedziała zdawkowo chcąc iść coś zjeść
- To niemożliwe. Jesteś najlepsza w walce, masz dobrą technikę przy zabijaniu tytanów a nie byłaś w czołówce? Niemożliwe.- powiedział Eren.
- Nie jestem taka znów najlepsza... Mikasa jest ode mnie o niebo lepsza.- powiedziała i wzruszyła ramionami idąc już prosto do stoiska z jedzeniem przy którym była już Sasha.
CZYTASZ
Na styk |Attack on titan|
AcciónDwie siostry pochodzące z rodziny która od pokoleń znajdywała się w żandarmerii, postanowiły sprzeciwić się losowi i pójść za głosem serca udając się do zwiadowców. Czy przez ich niesamowite geny, przyczynią się do zagłady tytanów?