Rozdział 22|

88 11 0
                                    

- Uważam Mikasa że powinnaś jeszcze leżeć.- powiedziała przejęta Natari widząc jak przyjaciółka rombie wraz z nią drewno.

- Nic mi nie jest.- powiedziała przekonana. Od kiedy przyjechali do tej bazy dowiedziała się co wydarzyło się gdy ta w histerii broniła nieprzytomnego Jeana przed podchodzącym tytanem. Osoba którą jej przyjaciele szanowali i uważali za ich opiekuna, została pożarta przez tego samego tytana który lata temu zabrał ich matkę. Dowiedziała się także, że to nie jej groźba spowodowała odwrót tytana lecz władza Erena nad nimi.

- Obyś miała rację.- powiedziała i z westchnieniem wzięła za porąbane drewno, tak samo zrobiła Historia jak i Mikasa. Weszły do chatki i usłyszeli kłótnie Erena i Jeana, czyli dzień jak codzień. 

- Mikasa powinnaś jeszcze leżeć.- powiedział Armin widząc Mikasę niosącą drewno.

- Mówiłam jej to samo.- odpowiedziała za dziewczynę brunetka odkładając na swoje miejsce opał. Westchnęła i podeszła do Jeana i złapała jego ramię patrząc na to czym on się zajmował.

- Nawet mnie nie słucha. Dzisiaj z rana robiła serię brzuszków.- powiedział brunet i złapał się za głowę na której miał chustę.

- Podglądałeś ją zboczeńcu?!- wrzasnął Jean obrońca kobiet i zwierząt. Natari się zaśmiała i złapała za miotłę by zabrać się za zmiatanie przed powrotem kaprala i pułkownik.

- Zabierzcie się za sprzątanie zanim kapral wróci...- powiedział przerażony Eren.

- Sasha co tam schowałaś?- zapytał Armin.

- Nic oprócz bochenka chleba.- powiedziała a pod jej oczami powstały cienie.

- Sasha... Oddaj.- powiedziała Natari pod której oczami zrobiły się podobne cienie. Zaczęła się zaciekła walka o odzyskanie chleba, który odzyskały siły dobra czyli drużyna Armina a Sasha została pozbawiona zdobyczy.

- Sasha...- powiedział Jean wycierając pot z czoła.

- Myślałem że dałem wam wystarczająco dużo czasu...- powiedział zimny głos oznajmiający śmierć, gorycz i smutek, czyli kapral Levi.

- Daj im już spokój.- powiedział obrońca nastolatków i jedyna osoba która nie bała się dogadać jak i spoufalać się z Kapralem.- Eren, Hange chce przeprowadzić badania zbieraj się.- powiedziała czarnowłosa i poszła ubrać sprzęt. Wszyscy wiedzieli, że jeżeli rozpoczynają się badania oni muszą założyć sprzęt i w razie czego, pomóc. 

Wszyscy zebrali się na polanie, która okryta była wieloma drzewami jak i wzniesieniami. Na jednym z nich stał Kapral, Pułkownik Hange Zoe, Pułkownik Karoline, Armin Arlet jak i Historia Reiss. Eren przegryzł sobie dłoń tym samym uruchamiając zmianę w tytana, która nigdy nie przestanie wszystkich zadziwiać. Pojawił się piorun a z niego powstał nie do końca zamierzany efekt. Eren nie miał nawet 10 m, a sam był wychudzony i nie do końca w ciele tytana. 

- Eren! Wstawaj!- krzyczała Zoe, smutna że chłopak nie może się przemienić. 

- Eren!- krzyknęła przejęta Mikasa i wraz z Jeanem podjechali do chłopaka by wyjąć go z ciała tytana. Do chłopaka podleciała również Hange i inni.

- Dlaczego on jest taki gorący?!- krzyczała pułkownik próbując wyjąć chłopaka, którego mięśnie na twarzy które przywiązywały go do tytana nie puszczały.

Na styk |Attack on titan|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz