Rozdział 3 | Koniowaty przystojniak

216 18 0
                                    

Od kiedy Natari przyszła z pomocną dłonią do trójki najbliższych sobie przyjaciół i pozwoliła z sobą zamieszkać, zaczęli ją poznawać i mimo że nadal nie znają jej pełnego imienia nie staje im to na drodze w przyjaźni. Od kiedy skończyli 12 lat ich los powiódł ich do korpusu treningowego.

Stali na baczność patrząc przed siebie na baczność słuchając pytanych żołnierzy. Natari patrzyła się przed siebie z zwykłą obojętnością i to właśnie przywiodło do niej dowódce. 

- Kim jesteś żołnierzu?!- krzyknął do niej. Jej wyszkolony wzrok stanął na twarzy starszego mężczyzny, zasalutowała i odpowiedziała pewnie.

- Natari Korins!- przedstawiła się a z jej twarzy nie schodził poker face.

- Po co tu jesteście?!- zadał kolejne pytanie wydzierając się jej prosto w twarz.

- By ocalić ludzkość od tytanów!- krzyknęła zgodnie z prawdą. Ale jej głównym celem w jej życiu są dwa tytani- Opancerzony i Kolosalny. 

- Prawidłowa odpowiedź! W tył zwrot!- krzyknął udając nie przejętego. Znał rodzinę Korins, najlepsi z najlepszych zawsze na pierwszych miejscach przez specjalne szkolenia przed wstąpieniem do wojska. I znał już jedną córkę Korins, był jej dowódcą i musiał przyznać. Przerażała go prawie tak samo jak Levi Ackerman.

Kolejnych żołnierzy tak samo wypytał. Po ,,rytuale przyjścia'', mogła odejść na zasłużony posiłek. Po drodze przyłączyli się do niej jej drodzy przyjaciele.

- Mam nadzieję, że będziemy najlepszymi z najlepszych!- krzyknął Eren podnosząc pięść ku niebu.

- Też mam taką nadzieje.- odpowiedzieli mu Mikasa i Armin a Natari nie odezwała się słowem.- A ty Natari?- zapytała ją Mikasa.

- Chcę wyszkolić się wystarczająco by zabić tytanów, ale nie zajmować niepotrzebnie miejsca w pierwszej 10.- odpowiedziała. Nie chciała zajmować miejsca tchórzą.

- To dobrze.- powiedział zmieszany Eren i wraz z przyjaciółmi zauważył zgromadzenie na jednej z stron pola treningowego. Jeager nie wiele myśląc ruszył tam.- Co tu się dzieje?- zapytał się zebranych.

- Pana od ziemniaka tam biega.- powiedział łysy niski chłopak wskazując głową na dziewczynę.- Nie wzruszyła się na wieść że ma biec do upadłego, ale nieźle wkurzyło ją że nie będzie jeść kolacji.- stwierdził ten sam chłopak.- A tak wogóle to jestem Conny.- przedstawił się chłopak.

- Miło nam.- powiedział za nas Eren.- Jestem Eren.- przedstawił się dając nam tym samym znak byśmy zrobili to samo.

- Armin Arlet.- przedstawił się blondyn.

- Mikasa Ackerman.- powiedziała obojętnie czarnowłosa.

- Witam tu oto zebranych z tej strony Natari Korins.- powiedziała oficjalnie się kłaniając.

- Jesteście wszyscy z Shinganshiny?- zapytał wysoki blondyn.

- Nie...- powiedział niepewnie Eren.

- Widzieliście kolosalnego i opancerzonego?- zapytał ciekawski Conny.

- Emm Tak.- potwierdził ponownie jego słowa Eren.

Na styk |Attack on titan|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz