09 [szkoła]

795 50 17
                                    

     Czarna honda wjechała na parking dla uczniów Riverdale High chwilę przed dziewiątą rano. Była sobota, więc teren przylegający do szkoły świecił pustkami. Oprócz samochodu Felice, na parkingu znajdował się jeszcze podniszczony rower i srebrny garbus, zaparkowany tuż pod samym wejściem.

     Blondynka wysiadła z samochodu, zerkając na zegarek oplatający jej lewy nadgarstek. Od umówionego spotkania dzieliło ją dwanaście minut. Dziewczyna zarzuciła na ramię materiałową torbę i zabierając z tylnego siedzenia hondy czerwoną teczkę, ruszyła w stronę wejścia do Riverdale High. Alice Cooper czekała na nią tuż za głównymi drzwiami. Kobieta uśmiechnęła się na widok Felice, ale nie zbyt radośnie, tak jakby od ich wczorajszego spotkania zdążyła zmienić zdanie na temat młodej Fogarty.

     - Miło cię widzieć Felice. - powiedziała Alice, obejmując dziewczynę jednym ramieniem. Felice uśmiechnęła się promiennie.

     - Dzień dobry, Alice.

     Cooper posłała dziewczynie kolejny, niemalże całkowicie szczery uśmiech, po czym ruszyła w kierunku gabinetu dyrektora Weatherbee. Felice podążyła za nią posłusznie, rozglądając się z zaciekawieniem wokół. Ściany korytarzy Riverdale High pokrywały gabloty pełne pucharów i dyplomów, wszędzie gdzie lądowało się wzrokiem, można było znaleźć wzmianki o licznych osiągnięciach sportowych uczniów tego liceum. Felice zrozumiała, że sport był dla dyrektora i uczniów sprawą pierwszorzędną. Nigdzie natomiast nie było widać żadnych elementów świadczących o tym, że na terytorium Riverdale High uczniowie używali nie tylko mięśni, ale także mózgów. Jeśli jakiekolwiek koła zainteresować istniały w tej szkole, znajdowały się w ukryciu.

     Alice zapukała do drzwi gabinetu dyrektora i kiedy wewnątrz dało się słyszeć przytłumione "proszę wejść", kobiety weszły do środka. Alice przywitała się z dyrektorem, to samo zrobiła również Felice. Fogarty uśmiechnęła się niepewnie do siedzącego za biurkiem mężczyzny. Dyrektor Weatherbee poprosił je, żeby usiadły i nawet zaproponował im coś do picia, ale obydwie kobiety odmówiły.

     - Przez telefon Alice wspominała coś o tym, że chciałaby pani pracować w naszej szkole jako nauczycielka sztuki. - powiedział Weatherbee, wbijając w blondynkę surowe spojrzenie.

     - Tak. - Felice zawahała się. - Zostaję w Riverdale na dłużej i potrzebuję pracy, a słyszałam, że poprzednia nauczycielka, Pani Grundy... odeszła. - blondynka postawiła na stół swoją czerwoną teczkę, przesuwając ją niepewnie w stronę dyrektora. Mężczyzna otworzył ją i przejrzał pobieżnie wszystkie dyplomy, które Felice mu przedstawiła. Po chwili włożył je z powrotem i zamknął teczkę, strzelając głośno przylegającą do niej gumką.

     - Nie ma pani wykształcenia pedagogicznego. - powiedział.

     - Tak, ale ukończyłam szkołę aktorską, Akademię Braci Bakeman i mam spore doświadczenie w sztukach artystycznych. - powiedziała Felice na jednym wydechu. - Poza tym, pan potrzebuje nowej nauczycielki, a nikt nie przyjedzie pracować do Riverdale po tym wszystkim co tu się dzieje.

     Dyrektor Weatherbee zmarszczył brwi, przyglądając się siedzącej przed nim dziewczynie podejrzliwie. Raz po raz wędrował wzrokiem od Alice do młodej Fogarty, zastanawiając się, czy aby ta bezczelna dziewczyna jest warta swojej ceny. Musiałby płacić jej tyle samo ile każdemu innemu nauczycielowi, choć ona nie posiadała nawet odpowiedniego wykształcenia. Z drugiej strony Alice gorąco ją wczoraj polecała i po kilku przedstawieniach z jej udziałem, które Weatherbee miał niewątpliwie przyjemność oglądać, wniosek nasuwał się tylko jeden. Felice Fogarty naprawdę miała zacięcie artystyczne, a Riverdale High potrzebowało nowej nauczycielki.

* * *

     Felice otarła wilgotne dłonie o ciemne jeansy i poprawiając makijaż we wstecznym lusterku doszła do wniosku, że wygląda naprawdę nieźle. Niezbyt grzecznie, ale też nie wyzywająco, zważywszy na miejsce do którego zamierzała się udać. Whyte Wyrm nie było miejscem dla takich jak ona, samotnych kobiet, które szukały jednego z czołowych liderów miejscowego gangu. I które nie miały na sobie kurtki z wizerunkiem zielonego węża.

     Kiedy dziewczyna przekroczyła próg Whyte Wyrm, uderzył ją zapach zwietrzałego alkoholu. Był środek dnia, ale w barze znajdowało się całkiem dużo ludzi. Felice z odrazą przestąpiła nad kałużą niewiadomego pochodzenia i starając się o nikogo nie ocierać, ruszyła w stronę baru. Toni Topaz uśmiechnęła się do niej znad niewielkich rozmiarów beczki pełnej piwa.

     - Co podać? - zapytała.

     - FP Jonesa. - zaśmiała się Felice. Topaz wskazała jej placem kierunek, w którym ostatni raz widziała mężczyznę. Fogarty oparła się plecami o róg baru, próbując zlokalizować czarnowłosego. Kiedy jego twarz zamajaczyła na horyzoncie, Felice ruszyła w jego kierunku. Po rozmowie z dyrektorem Weatherbee, blondynka próbowała dodzwonić się do Jonesa, niestety bezskutecznie. Felice chciała powiedzieć mu, że dyrektor zgodził się zatrudnić ją na płatny okres próbny. Miała nadzieję, że pójdą razem do Popa i wypiją po shake'u za jej sukces, i zostanie w Riverdale.

     FP Jones siedział na jednym z krzeseł, obejmując siedzącą na jego kolanach brunetkę. Nie zauważył stojącej nieopodal Felice, zbyt zajęty składaniem wilgotnych pocałunków na dekolcie młodej dziewczyny. Fogarty zatrzymała sie w pół kroku na ten widok, niepewna tego, co powinna zrobić. W końcu opuściła głowę i skierowała swoje kroki ponownie w stronę baru, karcąc się w myślach za to, że postanowiła przyjść do Whyte Wyrm i odnaleźć Jonesa.

     - Już po spotkaniu? - zawołała Toni, kiedy siostra Fangsa mijała bar. Felice zatrzymała się na chwilę, uśmiechając się do dziewczyny.

     - Zgubiłam go w tłumie. - skłamała.

     - Coś mu przekazać? - zapytała Topaz, zupełnie nieświadoma sceny, która odgrywała się kilka metrów dalej.

     - Nie trzeba. Znajdę go innym razem. - Felice wzruszyła ramionami. - Spokojnej służby. - zażartowała, a potem prędko udała się w stronę wyjścia z baru, modląc się w duchu, aby żaden z Węży nie postanowił jej zaczepiać. Wtedy jej obecność w Whyte Wyrm nie pozostałaby niezauważona. 


[ this shit is back guys; zamierzam doprowadzić tego fanfika do końca, kwarantanna działa na mnie motywująco ]

older sister || fp jones Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz