Do zakończenia jej dnia pracy pozostała godzina. We wtorki miała najmniej zajęć i zazwyczaj cieszyła się na ten dzień, ale nie tym razem. Odkąd namówiła FP na zrobienie tatuażu, a potem pojawiła się z nim w szkole, jej relacje z dyrektorem i resztą kadry nauczycielskiej były bardzo napięte. Felice unikała pokoju nauczycielskiego jak ognia, zamykając się w pracowni artystycznej na całe dnie.
- Przepraszam? Możemy na chwilę? - ciche pukanie rozległo się od strony drzwi. Blondynka uniosła głowę znad szkicownika i spojrzała na stojące w progu Cheryl i Josie. Dziewczyny uśmiechały się szeroko.
- Jasne. wchodźcie. Coś się stało? - zapytała Felice, skupiając całą swoją uwagę na stojących przed nią uczennicach. Dziewczyny wymieniły się konspiracyjnymi spojrzeniami, na co Felice zmarszczyła lekko brwi.
- Przyszłyśmy do pani z pewną propozycją. - powiedziała Josie. Cheryl pokiwała twierdząco głową, patrząc Felice prosto w oczy. Fogarty rozłożyła ręce, milcząc i czekając na dalsze wyjaśnienia ze strony uczennic Riverdale High School.
- Zapewne widzi pani, że w naszej szkole sport jest jedyną dyscypliną, która ma dla dyrektora jakiekolwiek znaczenie. Chciałybyśmy to zmienić i pokazać, że artystyczne talenty też są ważne i zasługują na uwagę. - powiedziała Cheryl, a w jej głosie dało się wychwycić standardową pewność siebie, z którą rudowłosa prawdopodobnie się urodziła. - Dlatego przyszłyśmy poprosić, żeby pomogła nam pani prowadzić kółko teatralne. Chciałyśmy wystosować prośbę do dyrektora, ale musimy mieć opiekuna.
- Pomyślałyśmy, że nadaje się pani idealnie. W końcu jest pani aktorką. - dodała Josie, wzruszając delikatnie ramionami.
Felice uśmiechnęła się ciepło. Była pod wrażeniem, że dziewczyny wpadły na taki pomysł i pomyślały, żeby ją również w to zaangażować. Brakowało jej teatru podczas tego pobytu w Riverdale. Zajęcia z nastolatkami były w porządku, a spotkania z FP jeszcze lepsze, ale prawdziwą pasją Felice było aktorstwo.
- Myślę, że to świetny pomysł. - powiedziała Felice, po krótkiej chwili namysłu.
- Czyli zgadza się pani? - zapytała z nadzieją Josie. Oczy dziewczyny promieniały. Uśmiech Fizzy poszerzył się jeszcze bardziej i dziewczyna pokiwała twierdząco głową.
* * *
Wniosek, który Cheryl i Josie zastosowały do dyrektora Riverdale High School został odrzucony. Dziewczyny poinformowały o tym Felice z samego rana, tydzień po ich ostatniej rozmowie. Były przygaszone i wyraźnie zawiedzione odmową. Felice zdawała sobie sprawę z tego, że dziewczyny ich pokroju nie były przyzwyczajone do odmowy. Wiedziała też, dlaczego prośba została odrzucona. Felice była przekonana, że gdyby nie jej nazwisko widniejące w prawy, dolnym rogu, Cheryl i Josie dostałyby swoje zajęcia teatralne.
Właśnie z tego powodu, oraz przez to, że postanowiła sobie, że nie da dyrektorowi wygrać, stała teraz pod gabinetem burmistrz McCoy. Do umówionego spotkania zostało jeszcze dziesięć minut. Felice układała sobie w głowie, co chciałaby powiedzieć. W torebce leżącej plastikowym na plastikowym krześle miała teczkę wypełnioną dyplomami, zaświadczeniami o szkoleniach i przebytych kursach, wszystko to związane z aktorstwem.
- Felice Fogarty? - lekko piskliwy głos sekretarki wyrwał ją z zamyślenia. Felice chwyciła torebkę i spojrzała w kierunku recepcji.
- To ja.
- Pani burmistrz czeka na panią w gabinecie. - powiedziała kobieta. Felice pokiwała głową i szybkim krokiem ruszyła w stronę drewnianych drzwi. Zapukała lekko i kiedy usłyszała przytłumione przez drewno pozwolenie, nacisnęła na klamkę.
Burmistrz McCoy siedziała za swoim szerokim biurkiem zrobionym z ciemnego drewna. Cała powierzchnia mebla była zapełniona otwartymi segregatorami, teczkami i listkami papieru. Felice przywitała się i skierowała się do skórzanego fotela dla odwiedzających.
- Co panią do mnie sprowadza? - Sierra McCoy spojrzała na nią spod oprawek okularów.
- Chciałabym poprowadzić w Riverdale zajęcia teatralne. Dla młodzieży i dorosłych. Pracuję w Riverdale High School jako nauczycielka zajęć artystycznych, ale dyrekcja nie wyraziła zgody na utworzenie tego rodzaju zajęć. Jestem aktorką z wykształcenia, mam więc wszystkie kompetencje. I pomyślałam, że tego typu zajęcia w Riverdale mogłyby się przydać. - powiedziała Felice, starając się, żeby jej głos brzmiał pewnie, ale nie arogancko.
* * *
Kilka dni później, w głównej sali konferencyjnej Riverdale High zgromadziły się tłumy. Ludzie wchodzili każdym dostępnym wejściem i już kilka godzin po rozpoczęciu zapisów, Felice musiała poprosić Fangsa i jego przyjaciół o pomoc. Nigdy nie sądziła, że w Riverdale jest tyle osób, które tak chętnie wezmą udział w projekcie społecznym. Kiedy udało jej się załatwić kilka godzin zajęć teatralnych tygodniowo dla uczniów i pozostałych mieszkańców, Felice była pewna, że na zapisach pojawi się garstka osób, chcących spróbować czegoś nowego. Tymczasem sala była wypełniona po brzegi i dziewczyna nie była pewna, czy uda im się zapisać wszystkich chętnych, zanim skończy im się papier.
- Przepraszam. - rozległ się niski głos tuż nad ramieniem blondynki. - Czy znajdzie się dla mnie miejsce w pani grupie teatralnej? - Felice drgnęła i uniosła głowę, a jej oczy napotkały rozbawione spojrzenie FP Jonesa. Na ustach mężczyzny błąkał się zadziorny uśmiech. Jones pochylał się nad jej ramieniem, jedną dłoń trzymając na jej otwartym ramieniu, drugą odgarniając włosy, opadające na jej twarz. Felice uśmiechnęła się lekko, kiedy palce mężczyzny przebiegły po jej policzku.
- Jasne.
# # #
bardzo, bardzo przepraszam. wiem, że rozdziały pojawiają się niesamowicie rzadko, a jak już się pojawiają to są okropne. chyba straciłam wenę i pomysł do tej historii. przepraszam, ale nie chcę tego ciągnąć na siłę. zawieszę "older sister" na jakiś czas, ale muszę być z wami szczera. myślę nad całkowitym usunięciu tej historii. naprawdę strasznie was wszystkich przepraszam.
with love, lawrence
CZYTASZ
older sister || fp jones
Fanfictiongdy Felice Fogarty wraca do Riverdale pomóc bratu, a FP Jones niefortunnie nadeptuje jej na odcisk...