10 [zakazy]

742 55 24
                                    




     Zanim dotarła do budynku Riverdale High School zaczęło padać. Westchnęła, naciągając na głowę kaptur granatowej bluzy. Odwróciła się na pięcie i truchtem ruszyła w stronę zaparkowanej hondy. Miała szczęście, że rozpadało się teraz, a nie w trakcie zajęć. Wtedy nie mogłaby się wrócić i siedzenia samochodu z pewnością by przemokły. Kiedy zamykała tylne okna, zadzwonił pierwszy dzwonek. Wyglądało na to, że na swoje pierwsze w życiu zajęcia przyjdzie spóźniona.

     Niemalże wbiegła do szkoły i natychmiast skierowała się do gabinetu dyrektora. Mężczyzna obiecał, że zaprowadzi ją do pracowni artystycznej i przedstawi uczniom. W drodze do gabinetu dyrektora, komórka Felice zawibrowała w tylnej kieszeni jej spodni. Blondynka wyciągnęła ją, zerkając na wyświetlacz. FP Jones znów próbował się z nią skontaktować. Wzdychając ciężko, wepchnęła telefon na samo dno torby. Mężczyzna próbował dodzwonić się do niej przez cały weekend, ale dziewczyna usilnie go ignorowała. Po tym, czego świadkiem była w Whyte Wyrm, czuła nie niezręcznie, myśląc o starszym Jonesie. I choć nie dziwiło jej w żaden sposób zajście w barze, w końcu właśnie takim Forsythe był od zawsze, coś w środku powstrzymywało ją przed spotkaniem się z nim.

     - Panna Fogarty spóźniona już pierwszego dnia. - powiedział dyrektor Weatherbee, spoglądając na dziewczynę ponad kwadratowymi oprawkami okularów. Felice odgarnęła z twarzy niesforne kosmyki włosów, które wyplątały się z jej warkocza i uśmiechnęła się do mężczyzny krzywo.

     - Nie trenuję drużyny piłkarskiej, a i tak pan to zauważył. Miłe z pana strony. - powiedziała na jednym wydechu. Dyrektor Riverdale High podniósł się, zapinając guzik szarej marynarki. Marszczył przy tym gniewnie brwi, spoglądając na nową nauczycielkę.

     - Nie trenujemy piłki nożnej. - powiedział. - Proszę za mną.

     Felice wyszła z gabinetu i podążyła za dyrektorem Weatherbee. Mężczyzna zaprowadził ją niewielkimi schodami w dół, do czegoś, co wyglądem przypominało piwnicę. Szeroki, prostokątny kawałek imitacji korytarza kończył się przesadnie wąskimi drzwiami. Kiedy mężczyzna otworzył je, oczom blondynki ukazał się rząd identycznych ławek. Pomiędzy i na nich siedzieli uczniowie, którzy natychmiast odwrócili się w stronę wejścia do klasy i widząc nachmurzoną twarz dyrektora, pospieszyli aby zająć swoje miejsca.

     - Pani nowa klasa. - powiedział dyrektor Weatherbee, zataczając dłonią niewielki łuk.

     Felice rozejrzała się niepewnie po wnętrzu pomieszczenia. Ściany były żółte i brzydkie, a na końcu sali stały dwie szafki, które czasy świetności miały już dawno za sobą. Całości ohydnego wrażenia dopełniało słabe oświetlenie i rząd wąskich, prostokątnych okien tuż pod sufitem. Felice wzniosła oczy ku szaremu sufitowi. Albo Weatherbee nienawidził sztuki, albo po prostu naprawdę rzadko spuszczał się do piwnicy.

     - Dzieciaki, pragnę przedstawić wam waszą nową nauczycielkę zajęć artystycznych. - powiedział Weatherbee, kładąc jedną dłoń na plecach blondynki. - Pani Fogarty. Mam nadzieję, że będziecie dla niej wyrozumiali. - dodał.

     - Oczywiście panie dyrektorze. - odezwała się rudowłosa dziewczyna, siedząca w środkowym rzędzie. - Staniemy na wysokości zadania, żeby pani Fogarty poczuła się w Riverdale High jak w domu. - dziewczyna uśmiechnęła się do Felice, ustami pomalowanymi krwistoczerwoną szminką.

     Dyrektor skinął głową, uśmiechnął się z przymusem do Felice, po czym opuścił pracownię artystyczną. Kiedy drzwi zamknęły się za mężczyzna, blondynka rozluźniła napięte dotąd mięśnie i rzuciła torbę obok biurka. Zgarnęła na bok kilka papierów i usiadła na blacie, krzyżując nogi w kolanach. Uczniowie obserwowali każdy jej ruch.

older sister || fp jones Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz