Mały chłopiec siedział zapłakany na ławce w parku...z kąd się tam wziął? dlaczego był sam? Czemu płakał?
Ludzie przechodzili obojętnie nikogo nie obchodził, był małym nic nie znaczącym śmieciem, nie chciany, odepchnięty i odcięty od miłości...
Nagle podeszła do niego starsza pani.
- co się stało malutki? - zapytała.
Ale on nie odpowiedział tylko wciąż płakał. Chcecie poznać jego historię?
Mieszkał z rodzicami w kawalerce, w starej kamienicy. Matka szybko zaszła w ciążę i tylko dlatego wciąż byli razem. Ten mały, bezbronny chłopiec słyszała tylko krzyki i awantury. Był sam na świecie....Pewnego dnia urodziła mu się siostra, mała Gemma.
Któregoś popołudnia gdy wrócił do domu zobaczył mamusię leżącą na kuchennej podłodze... Wolał ją a ona nie odpowiadała, potrząsał nią ale ona się nie ruszała. Jej włosy były ubrudzone krwią w której leżała.
I wtedy usłyszał płacz małej. Pobiegł do pokoju i znalazł też tatę...wiszącego bezwładnie pod sufitem....
Tak właśnie dwoje bezbronnych dzieci zostało pozostawione na pastwę losu, który nie był dla nich łaskawy.***********************************
Część kochane mróweczki! nie przejmujcie się jeśli nie zrozumieliście o co chodzi. Szczerze płakałam pisząc to, dajcie znać komu też zakręciła się łeska w oku.Ps. Rozdział dodałam już dzisiaj ze względu na waszą aktywność❤️❤️❤️