74.

53 8 31
                                    

Tak, wiem, dawno nic tu nie było, ale to z bardzo prostego powodu: nie chodzę do szkoły i nie spotykam w niej Narinka009, więc nie bardzo jest co opisywać.

Ale dziś już coś mam.

Kwarantanna źle działa na mózgi, czyli co odwaliła Vee:

1. Potknęłam się o framugę drzwi.

Nie pytajcie, jak. Ja sama nie wiem. Po prostu wybiegłam z pokoju i się potknęłam.

2. Oplułam lustro w łazience.

Myłam sobie zęby i, jak to ja, dyskutowałam o różnych dziwnych pierdołach z siostrami. Miałam głupawkę i wymyśliłam zdrobnienie imienia "Palpatine" (z Gwiezdnych Wojen, pozdro dla kumatych), a brzmiała ona "Palpek" (aha?). Powiedziałam to siostrom, a później nabrałam wody do ust, żeby je wypłukać i wtedy młodsza starsza powiedziała coś, co wcale śmieszne nie było, ale jak ktoś ma głupawkę, to śmieje się ze wszystkiego. To, co działo się później, wyglądało mniej więcej tak:

Ja: *nabiera wody do ust*

Młodsza starsza: "Palpek"? To brzmi jak "Pępek"!

Ja: *zestawia razem słowo "pępek" i postać Palpatine'a i niekontrolowanie wypluwa wodę z ust*

Woda: *tryska niczym fontanna i zalewa lustro*

3. Kojarzycie tą fryzurę, jaką miała księżniczka Leia? Te śmieszne leiowe krążki? Uczesałam się w nie i wyglądałam DOKŁADNIE jak Maka Paka.

Podobieństwo było UDERZAJĄCE.

4. Recytowałam "Pana Tadeusza" i "Panią Twardowską" na balkonie oraz urozmaiciłam to o własną interpretację w postaci pantomimy. Tak. NA BALKONIE.

5. Bawiłam się w rycerza Jedi i mieczem świetlnym (czyt.: drewnianym mieczem) odbijałam pociski z blastera (czyt.: gumową piłkę).

6. Obejrzałam film "Cast away" i w momencie, kiedy fale oceanu zabierają PIŁKĘ DO SIATKÓWKI prawie się poryczałam.

Tak wiem, jestem dziwna.

7. Posprzątałam pokój, a, co bardziej niepokojące, od trzech tygodni NIE NABAŁAGANIŁAM.

8. Podczas obierania pieczarek wpadłam na pomysł nowej książki.

A zaczęło się od tego, że młodsza starsza zaczęła gadać o UFO porywającym pieczarki. Parę modyfikacji oraz dodanie już wymyślonej wcześniej sceny zmieniło się w fanfik ze Star Wars.

9. Wyszłam dziś legalnie na spacer z rodzinką, a tenże spacer pozwolił mi wymyślić, sprawdzić, udowodnić i opatentować stwierdzenie, że "maseczka i okulary to jednak złe połączenie".

10. W Poniedziałek Wielkanocny uwaliłam się tuszem od długopisu.

Siedzę ja sobie jak człowiek na tyłku i oglądam film i nagle zauważam, że cały lewy nadgarstek i prawe ramię (o końcówkach włosów nie wspominając) mam uwalone tuszem. Nie miałam bladego pojęcia, jak to się właściwie stało. Bo jak można kilka godzin nie zauważyć, że jest się niebieskim jak jakiś gumiś! Ale jeszcze lepsze jest to, że...wieczorem znowu się uwaliłam. NIECHCĄCY.

11. Mam ja z rodzinką taką dziwną, ale fajną tradycję, że tak około tygodnia po Wielkanocy bawimy się w szukanie schowanych po pokoju pisanek. Od kilku lat ja i moje siostry robimy rodzicom wersję hard tej zabawy. Oto najdziwniejsze miejsca ukrycia pisanek:

- zagrzebana w ziemi w doniczce

- schowana w kieszeni marynarki taty w szafie

- wsadzona do lampy

- schowana w zwiniętym w rulon dywanie

- ukryta w poszewce na poduszkę, która wisiała na balkonie i suszyła się

- wsadzona do środka gitary

- schowana w wazonie pod kwiatami

- położona na żyrandolu

Tak wiem, jestem dziwna. Nie zmienię tego, więc błagam, nie myślcie o mnie jak o niewiadomo kim 😂

Dobra, na dziś to tyle, bo już idę spać. Jak coś sobie jeszcze przypomnę, to wstawię.

Dobranocka 👋

Śmieszne sytuacje; moje i moich znajomychWhere stories live. Discover now