Wracając autobusem, nie wysiadł w pobliżu domu. Ominął swój zwykły przystanek i opuścił pojazd dopiero jakiś kilometr dalej, w okolicy drogi prowadzącej do szkoły, do której uczęszczał. Na zewnątrz zrobiło się chłodno, a zachód słońca, który mógł podziwiać razem z babką przez ogromne okno posiadłości, właśnie chylił się ku końcowi.
Ruszył żywym krokiem w kierunku hal sportowych Karasuno, z których okien biło jasne światło. Żwir chrzęścił pod podeszwami jego sportowych butów, a do jego płuc dostawało się rześkie powietrze, stygnące po być może ostatnim ciepłym dniu w tym roku. Yuu spoglądał w ciemniejące niebo i myślał.
Nie tylko o tym, co usłyszał od babki, ale przede wszystkim do czego prowadzą jego działania. Być może staruszka miała rację? Po co w ogóle rozgrzebywał to wszystko, na co i tak nie miał już żadnego wpływu. Mimo tego, że dowiedział się tak wielu szokujących rzeczy o swoim pochodzeniu czy cokolwiek by się zmieniło, gdyby do końca pozostał w niewiedzy?
To wszystko przysporzyło go tylko o dodatkowy mętlik w głowie. Martwił się o Hinatę, o to jak on to wszystko przeżywał. Czuł, że powinien teraz przy nim być, dlatego też zamiast od razu do domu, udał się tutaj. To wszystko, czego się o sobie dowiedzieli, wstrząsnęło nimi i raz na zawsze zniszczyło świat, w którym dotychczas funkcjonowali, ale wiedząc już to wszystko, życie toczy się dalej, prawda?
Drzwi prowadzące do hali były rozsunięte. Przez ten rozświetlony prostokąt Nishinoya już z daleka mógł dostrzec to, co działo się wewnątrz. Trening szkolnej drużyny siatkówki odbywał się tak, jak to zapamiętał. Nieważne, jak wielkie tragedie rozgrywały się poza boiskiem, na parkiecie wszyscy skupiali się tylko na jednym: żeby dać z siebie wszystko. Były libero podszedł bliżej wejścia, jednak pragnął pozostać niezauważony, dlatego ukrył się w cieniu budynku. Z miejsca, które wybrał do swojej obserwacji, doskonale słyszał pisk podeszw butów oraz odgłos piłki uderzającej o podłoże. Rozpoznawał także znajome głosy swoich kolegów z drużyny, nawołujące do skupienia, chwalące innych graczy lub wręcz przeciwnie, ostre upomnienia.
Wychylając się odrobinę ze swojej bezpiecznej pozycji, Yuu mógł obserwować fragment boiska. Po tej stronie siatki stał Hinata, którego rude kosmyki włosów wzrok Nishinoyi wychwycił w ułamku sekundy. Na widok szerokiego uśmiechu na twarzy chłopaka i roziskrzonych z zapałem oczu serce libero zabiło mocniej, a jego umysł ogarnął błogi spokój. To wszystko, co ich ostatnio spotkało, to tylko tymczasowe problemy. Nie mogły one przeszkodzić Shouyou w czerpaniu radości z tego, co kochał.
Serwis nadleciał z drugiej strony. Został odebrany przez kogoś z tylnej linii, kogo Yuu nie był w stanie dostrzec. Piłka poleciała w stronę wysokiego, czarnowłosego chłopaka, którego mina wyrażała maksymalne skupienie. Nishinoyi wydawało się, że powinien poznać tego rozgrywającego. Wprawdzie nie interesował się już tak losem drużyny i pierwszakami, którzy do niej dołączyli, jak na samym początku roku, jednak był pewien, że ktoś, być może Sugawara albo Tanaka, opowiadał mu o tej osobistości. Roztaczającą się wokół niego aurę wyższości i arogancji Yuu czuł aż w miejscu, w którym stał, lecz czarnowłosy wyglądał, jakby doskonale wiedział, co robi.
— Kageyama, tutaj! — rozległ się głos Hinaty i Yuu przypomniał sobie, że owszem, słyszał już kiedyś to nazwisko.
Nie zastanawiał się jednak nad tym dłużej. Cała jego uwaga skupiła się na rudowłosym, który szykował się do wyskoku. Nie czekając na rozgrywającego, Shouyou oderwał się od ziemi, a Yuu z podziwem patrzył, jak dużą wysokość osiągnął, mimo ograniczającego go wzrostu.
Przez chwilę wydawało mu się, że Kageyama nie wystawi piłki w jego kierunku. Okazało się jednak, że zrobił to i Nishinoya otrzymał kolejny powód do zachwytu i zdziwienia. Wystawa została wykonana przez czarnowłosego z niesamowitą precyzją i gdyby tylko miała miejsce kilka sekund wcześniej, na pewno zakończyłaby się znakomitym atakiem. Tymczasem jednak Hinata, będąc w najwyższym punkcie swojego lotu, przeciął pustą dłonią powietrze, a piłka uderzyła o parkiet zaraz po tym, jak chłopak z hukiem wylądował na ziemi.
CZYTASZ
Słodkie tajemnice | Nishinoya x Hinata
FanfictionŚwiat, w którym Nishinoya i Hinata spotykają się w całkowicie innych okolicznościach, niż można było przypuszczać, nie jest promienny i beztroski. Ich rzeczywistość usnuta jest z nici wielu tajemnic, pochowanych głęboko w trzewiach każdej z rodzin...