- To może ten?- zapytał Taehyung przychodząc z kolejnym garniturem.
Tym razem w kolorze zielonym.
- Nadia?- zawołał.- co o tym myślisz?
• Jest ładny...- Taehyung się ucieszył- ale wydaje mi się, że ten kolor,no niezbyt mi pasuje ale przynierz może na tobie będzie wyglądał dobrze.
- Jeśli można prosić coś innego...- oddał ubrania Kimowi.
- Oczywiście, już szukam czegoś innego.
Odeszłam kawałek od Hoseoka, moim oczom zwróciła uwagę pewna śliczna czerwona sukienka.
Jest boska!Długa do ziemi czerwona sukienka o kroju syrenki.
No boska to mało powiedziane... Aż mi brak słów.
Ale tak samo brak mi słów na jej cenę.
Już mi się jednak nie podoba.No dobra podoba mi się ale mnie na nią nie stać...
- O czym myślisz?- usłyszałam obok ucha.
• Co? Ooo o niczym, masz już coś?- zapytałam odwracając się do niego.
- Pan Kim powiedział, że powinienem zrobić to sam wraz z moją żoną.
• No to poszukajmy czegoś.- zaczęłam iść pod wieszaki.
Nagle zatrzymałam się i odwróciłam napięcie w jego strone.
• Żona?- zapytałam zdziwiona.
- Tak stwierdził, to żono moja chodź pomóc mi w znalezieniu jakiegoś fajnego garnituru bo kolejnej godziny nie chce tutaj spędzić.
• Słynny ruchacz Jung Hoseok został ujarzmiony, co to się stanęło?- zaśmiałam się podchodząc do wieszaków.
Nie musiałam długo szukać bo od razu rzucił mi się jeden komplet.
• Mężu ty mój.- zawołałam Jhopa śmiejąc się.
- Z czego się śmiejesz kocico?- złapał mnie za biodra a głowę umieścił na moim ramieniu.
• Pakuj się do przebieralni, znalazłam taką petardę!- powiedziałam szczęśliwa.
- Już się robi śliczna... Idziesz ze mną?- zapytał całując mnie w szyję.
• Nie zapominaj się Jung.
- Jakby coś to wiesz gdzie mnie szukać.- pobiegł do przebieralni.
Minęło może pięć minut odkąd tam siedzi.
Ja nawet tak długo się nie przebieram.• Umarłeś tam?- zapytałam podchodząc do drzwi.
- Musisz mi pomóc...- usłyszałam szept chłopaka.
• Co jest?- weszłam do środka- o mój Boże mógłbyś się zasłonić- wyszłam jednak.
- Nie wygłupiaj się- wciągnął mnie spowrotem do środka.
• W czym mam ci pomóc?- zapytałam skanując jego klatkę piersiową.
Fajne ciałko.
W sensie no tak , no Ughh...
Nie ważne tego nie było.- Po prostu chciałem się pochwalić ciałem.- uśmiechnął się zapinając marynarkę.
- I jak?- spytał.
Czerwony garnitur, no świetnie na nim leżał.
Poprawiałam mu kołnierz od marynarki i spojrzałam mu w oczy.• Bardzo przystojnie.- skomentowałam go.
- Chyba powinienem chodzić częściej w garniturach, nieprawdaż?- powiedział uśmiechnięty.
• Może lepiej nie...- odwróciłam lekko wzrok.
- A to niby dlaczego?- zapytał nadal uśmiechnięty.
• Bo bardzo mnie to rozprasza.- przyznałam się.
- Tym bardziej będę, w takim razie zmieniam moją garderobę na same garnitury.
• Chyba to jest najlepsze... Bierzesz?- zapytałam przyglądając się jeszcze raz jemu całemu.
- Bierzemy... Żonko- cmoknoł mnie w usta.
• Zastopuj trochę szalony człowieku. Czekam przy wyjściu jak coś.
- Dobrze.
Wyszłam z przebieralni a kilka osób patrzyło na mnie dziwnie.
Przecież nic nie robiłam.. to co się tak patrzą jakbym zabiła szczeniaczka.
Weźcie się ludzie ogarnijcie bo aż mi wstyd, że tak osoby reagują dosłownie na nic.
Żenuła sto procent.
Nic dodać nic ująć tak po prostu.🧶(っ.❛ ᴗ ❛.)っ🧶⊂(・﹏・⊂)🧶
Chcę mnie ktoś przygarnąć?
Zalety:
1. Jestem słodka, seksowna i wgl zajebista...😏 Hah chciałbym 😑
2. Kocham się przytulać.
3. Mogę oddać trochę swojego ciepła.
4. Potrafię robić kakao i jedzonko
5. Mogę pisać i opowiadać bardzo fajne historię.Ktoś coś? Ktoś jest zainteresowany przygarnięciem mnie szuginisty?
CZYTASZ
Uzależniłem się od ciebie ~Jung Hoseok~
Dla nastolatkówOpowieść o dwójce kompletnie różniących się ludzi. Ona- piękna i niewinna kobieta, z wielkimi problemami finansowymi On- przystojny mężczyzna z kasą aż po same uszy. Kiedy ona zgodzi się na układ żeby pracować dla niego. A on za to będzie płacił jej...