- Mam dla ciebie propozycję Nadio... Propozycje nie do odrzucenia.- uśmiechnął się od ucha do ucha.
• Co masz przez to na myśli nie do odrzucenia?- zapytałam przyglądając się jego twarzy.
- Widzę, że nie podoba ci się ta praca chociaż muszę przyznać, że do twarzy ci w tej spódniczce.- uśmiechnął się lekko a jego wzrok zjechał na moje piersi.
• gdzie się patrzysz głupku?- zakryłam dłońmi miejsce w które się Jung patrzył.
- Nigdzie nie patrzyłem. I daj mi dokończyć to co zacząłem.- powiedział urażony Hoseok.
• Mhm możesz mówić dalej.- mruknełam pod nosem.
- Udajmy, że tego nie słyszałem. Ale tak jak już mówiłem, widać, że nie podoba ci się twoja praca więc ja mogę ci pomóc.
• W jaki niby sposób?- zapytałam zdziwiona.
Czyżby ten głupek miał jednak jakieś uczucia?
- Mogę ci zaoferować pracę u mnie. W sensie będziesz pracować u mnie jako pomoc domowa bo ostatnio zwolniłem moją pracownice.
Pomoc domowa... No o wiele lepsze niż chodzenie w tym ubraniu.
- Oferuję ci 1,764,096.18 wonów ( czyli jakieś 6 tyś zł) na miesiąc.
Że co kurwa? Przecież to jest drugie tyle co ja zarabiam. Widać, że człowiek nie ma co z pieniędzmi zrobić bo normalna pomoc domowa nie dostaje takiego wynagrodzenia.
Ale z jednej strony... Gdybym tyle zarabiała miesięcznie...1,764,096.18won miesięcznie.
Czyli wyszło by to jakoś 21,156,014.8 rocznie (72 tyś zł).No i taka kwota kusi... Kusi i to bardzo.
• Ale co ty będziesz miał z tego?- zapytałam wnikając.
Tutaj musi gdzieś być haczyk.
- Będę miał pracownice?- odpowiedział pytając.- ktoś musi się zajmować tym domem, bynajmniej ja nie mam na to czasu a tym bardziej ochoty.
- To co zgadasz się?- zapytał lekko uśmiechnięty.
Oczywiście że tak!
• Dziękuje za propozycje, ale muszę odmówić. Proszę szukać dalej a ja muszę wracać do pracy.- wstałam i wystawiłam dłoń w jego kierunku.
Hah żart... Ale naprawdę ciężko było mi odmówić.
- Słucham?- spojrzał na mnie zdziwiony.
• powiedziałam, że nie zgadzam się. Nie lubię się powtarzać.- ujął moją dłoń.
Miał taką dużą dłoń w porównaniu do mojej małej. A ja zawsze myślałam, że ona jest duża a tu proszę jednak nie.
- Jeśli chodzi o pieniądze to jestem w stanie zaoferować więcej, proszę to przemyśleć.- podał mi jakąś wizytówkę na której był tylko i wyłącznie napisany numer telefonu.
• Nie wiem czy jest coś tutaj jeszcze do przemyślenia ale miłego dnia proszę pana.
Odeszłam bijąc się w myślach.
Głupia idiotka! Mogłaś przyjąć tą pracę.
To wszystko przez tą moją jebaną dumę.- Wychodzisz już?- zapytała mnie jedna z kelnerek.
• Tak już skończyłam moją zmianę. - weszłam do szatni gdzie w końcu mogłam się przebrać w normalne ubrania a nie.
Pożegnałam się ze znajomymi z pracy i ruszyłam do domu. Powoli spacerkiem bo nie śpieszy mi się.
Po drugie mijałam zabieganych ludzi którzy ścigali się z czasem. Ja tego czasu mam dużo więc chętnie bym się podzieliła.
Ale rozumiem,bo gdybym pracowała w na przykład Wielkiej korporacji to nie miała bym już tak dużo czasu.
Tak mi się wydaje.Ale jedynie o czym teraz myślę to jest łóżko. Szybki ciepły prysznic i odpoczynek od tego dnia.
Coś czuję, że myśl, że odrzuciłam taką ofertę nie pozwoli mi usnąć.
520 słów
👉🏻👈🏻🥴 Jak wam mija dzień?
CZYTASZ
Uzależniłem się od ciebie ~Jung Hoseok~
Genç KurguOpowieść o dwójce kompletnie różniących się ludzi. Ona- piękna i niewinna kobieta, z wielkimi problemami finansowymi On- przystojny mężczyzna z kasą aż po same uszy. Kiedy ona zgodzi się na układ żeby pracować dla niego. A on za to będzie płacił jej...