Siedzę w lofcie i czytam książkę, ale i tak nie umiem się skupić. Cały czas po głowie chodzi mi ten pocałunek z Brett'em i mina Stiles'a. Nie wiem czy był zawiedziony czy zaskoczony, pierwszy raz widziałam u niego taki wyraz. Zastanawia mnie dlaczego stał tam, a nie pobiegł do Malii, która z tego co mi się wydaje pobiegła w przeciwną stronę. Może chciał ze mną pogadać? Nie, nie miałby o czym.
Przymykam oczy i głośno wzdycham, dalej mam lekki ucisk w klatce piersiowej, ale jest o wiele lepiej niż było w szkole. Może gdybym zjadła więcej tych grzybków byłoby lepiej.— Czemu nie śpisz? — otwieram oczy i widzę Peter'a opartego o ścianę.
— Ciebie mogę spytać o to samo — unoszę brwi.
— Próbuję dowiedzieć się kto jest dobroczyńcą — krzyżuje ręce — Teraz ty.
— Nie umiem spać — przeczesuję włosy — Za dużo emocji dzisiaj było.
— Zgaduję, że nie chodzi tylko o mordercę, ale też o Stiles'a.
— Nie powinno cię to interesować — odwracam wzrok.
— Jestem twoim wujem, może ci jakoś pomogę.
— Pierwszy raz słyszę to z twoich ust i nie wiem czy to dobry pomysł — patrzę na niego zaskoczona.
— Zostało we mnie trochę człowieczeństwa, więc mów.
Wzdycham zrezygnowana i mówię wszystko co się działo. Peter, jak nigdy słuchał mnie i tylko kiwał głową nic nie mówiąc. Pierwszy raz od bardzo dawna gadam z nim tak normalnie, bez sarkazmu. Teraz widzę w nim tego starego Peter'a, z którym uwielbiałam się bawić jeszcze bardziej niż z Derek'iem. Brat nawet jak był młodszy to był poważny, a z Peter'em można było się częściej pośmiać.
— Wiesz co uważam? — pyta kiedy skończyłam mówić — Że on nie wie co do ciebie czuje i pląta się w swoich uczuciach.
— Jak pląta? — unoszę brew.
— Nie wie czy czuje coś do ciebie, czy do Malii, mogę się założyć, że za niedługo dojdzie kolejna dziewczyna i wtedy już na prawdę zwariuje.
— To co mam zrobić? — wzdycham.
— Poczekaj, sam za niedługo się dowie o swoich uczuciach tylko daj mu czas — opiera się o siedzenie — Jeśli cię znowu zrani moja pięść i Derek'a chętnie sobie z nim pogada.
— Bez przesady — śmieje się pod nosem — Dzięki za rozmowę, pójdę już spać.
— Też już będę szedł, dobranoc.
— Dobranoc.
Wstaję z kanapy i udaje się do pokoju z lekkim uśmiechem na twarzy. Takiej rozmowy właśnie od dawna potrzebowałam, dzięki niej wiem, że mogę polegać na wujku i jest dobrym psychologiem.
Odkładam na szafkę nocną telefon i kładę się do łóżka. Czuję znajomy zapach perfumu Stiles'a, przez co uśmiecham się jeszcze szerzej i odpływam.***
Otwieram zaspana oczy słysząc wkurzającą melodyjkę dzwoniącego telefonu. Nie patrząc kto to, łapię telefon do ręki i odbieram. Nie wiem kto o tej godzinie dzwoni, ale go zabiję.
— Halo? — przykładam telefon do ucha.
— Hej, jest sprawa — zaczyna Scott — Chcemy przyłapać dobroczyńce i potrzebujemy twojej pomocy.
— Czemu mojej? — ziewam.
— Przyjedź do mnie i wszystko ci wytłumaczymy — słyszę kilka innych głosów — I weź laptopa.
CZYTASZ
𝐌𝐲 𝐆𝐢𝐫𝐥 | 𝐒𝐭𝐢𝐥𝐞𝐬 𝐒𝐭𝐢𝐥𝐢𝐧𝐬𝐤𝐢 ✔️
FanfictionCZĘŚĆ II Minęły już dwa lata od poznania Lily i Stiles'a, jednak ich historia nie zakończyła się szczęśliwe. Lily i Stiles po zerwaniu nie mają za dobrych kontaktów, ale przez najbliższych próbują się jakoś znosić. Dochodzi do wielu kłótni, a Lily b...