13.

4 1 0
                                    

POV ASHTON

Japierdole martwiłem się o Angel jak cholera. Pojebaniec Alan. Pojechaliśmy do mieszkania blondyna. Z każdą minutą byłem bardziej zesterowany.

- Stary, żyjesz?- zapytał mnie Micheal.

- Nie wiem..- powiedziałem.

- Wszystko będzie okej. Uwierz mi.- pocieszył mnie. Później już na nich czekaliśy...

POV ANGEL

Gdy byliśmy już na miejscu w mieszkaniu zobaczyłam chłopaków. Od razu przytulili mnie wszyscy, a potem zostałam w objęciach Irwina. 

- Jak było? Coś ci zrobił?- zapytywał mnie Hood.

- Może zacznę od początku-zaczełam. Gdy byłam z Zaynem sam na sam zaczął pierdolić jaki to on nie jest.. Jak skończył swój jakże długi monolog, pojechaliśmy na te wyścigi. Na miejscu przyjechała i szybko przyjechałam tu z Alanem. A to coś nie przypiełam, bo przed wyścigami by go sprawdzili i mialibyśmy przejebane.

- Dobrze zrobiłaś- powiedział mój brat.- musimy coś wymyślić, ale to już jutro.

- Gdzie dziewczyny?- ciekawiło mnie to, bo nie wiedziałam co z nimi. Miałam nadzieję, że bedą tu...

- Zrobiły sobie babski wieczór- odważył się jako jedyny Mike. Widziałam, że reszcie to było trudno przyjechać.

- Aaa- odrzekłam tylko tyle, bo mój poziom wkurwienia był w chuj wielki. 

- Angel- powiedział Ash- chodź jedziemy.- poszłam za nim do samochodu i ruszyliśmy w stronę mieszkania. Była totalna cisza...

- Wiesz musisz je zrozumieć...- zaczął chłopak.

- Ja mam je zrozumieć? Kurwa serio Ash?- jeszcze on musi powkurwiać- dobra pierdolcie się wszyscy. Mam już was dość.

- Nie obrażaj się...

- Zatrzymaj się.- powiedziałam, ale on nie reagował.- zatrzymaj się. Zatrzymaj sie do kurwy- w końcu to zrobił.

- Jak wyjdziesz to koniec...- zagroził a ja prychnełam.

- Nie będziesz mnie szantażować- i wyszłam. Wiedziałam gdzie jestem. Miałam do mieszkania jakieś 20 minut do mieszkania, w sumie spacer mi dobrze zrobi.

Byłam wkurzna nieziemsko.. Miałam je za przyjaciółki. Nie wiem jak je teraz nazwać. Ja narażam sobie życie, a te sobie ploteczki urządzają.. W suemi to nie pierwszy raz, często gdy jeszcze mieszkałam  z rodzicami jak miałam te pierdolne kary to one się spotykały. Próbowały to zataić, ale ja i tak się dowiadywałam. Gdy one się spotykały to ja leżałam praktycznie na łóżku, albo nie wiem jakim cudem rodzicę pozwalali mi iść na spacery z "przyjaciółką" Lorą. Nie wiem czemu. Może myśleli, że jest idealna i  "przyjaźń" z nią na mn dobrze wpłynie. Czasem była okej i mogłam zapomnieć o tym jak dziewczyny dobrze się bawią, ale dalej było mi cholernie przykro. Sam fakt, że się spotykają przeżyłabym nawet, ale to to że ukrywają to aby mi nie było przykro pogarsza sytuacje i jest jeszcze gorzej. Teraz z każdym dniem od siebie się oddalamy... To smutne, ale jakby chciały to tak by nie było...

Gdy tak myślałam po moich policzkach pojawiło się kilka łez i jak się okazało byłam już pod mieszkaniem. Strałam się wejść nie zauważona, ale ten plan diabli wzieło, bo wszyscy byli w salonie. Widać było, że się martwili chyba.

- CIEBIE POKURWIŁO DO RESZTY- wykrzyczała Susan.- ZACHOWUJESZ SIĘ JAK JAKIES JEBANE DZIECKO!

- O kurwa odezwała się ta najlepsza ze wszystkich!- kurwa zaraz jej powiem wszystko co czuję, ale później będzie ta łaska i troską sztuczna.- Masz się zawsze za tą lepszą, idealną i chuj wie co, ale gdy przyszło pojechać na te jebane wyścigi to już kurwa na ciebie nie można było liczyć.

- Oj błagam zrobiłaś to żeby się popisać jaka to ty nie jesteś.

- Dziewczyny..- zaczął Josh.

- ZROBIŁAM TO KURWA DLA WAS, BO MIAŁAM WAS ZA WAŻNE. I CHUJ, ŻE MIAŁYŚCIE NA MNIE WYJEBANE I SPOTYKACIE SIĘ ŻEBYM NIBY SIĘ NIE DOWIEDZIAŁA. ALE WIEDZIAŁAM, ŻE NIE BĘDZIECIE CHCIAŁY, WIĘC POSZŁAM. I NIC TU ASHTON NIE MA KURWA, BO NIE JESTEM KURWA TAKĄ JAK TY I NIE POPISUJE SIĘ JAKA JA TO ŚWIETNA JESTEM.- Sus i dziewczyny zatkało, a ja wkurwiona po prostu poszłam do swojego pokoju. I zaczełam popadać w załamanie nerwowe.

POV SUSAN

Byłam mega wkurzona. To co powiedziała Angel... Nie wiem co powiedzieć, myślałam, że chce się popisać a ona tylko chciała nas chronić.. Nie wiem czy miałam ją za przyjaciółkę była mi bliska, dużo wiedziała o mnie,  ale... Po prostu miałyśmy wspólną przyjaciółkę Julię i sądzę, że to ja byłam jej bliska, ale gsybym to powiedziała byłaby wielka kłótnie. W sumie już jest.

- Chyba musimy dziewczyny poważnie pogadać..- powiedziałam.

PRZECZYTAJCIE TO PROSZĘ!!

Hejka kochani! Nie mam naprawdę weny a rozdziały piszę pod wpływem emocji ( złości, smutku przeważnie) a tak jest dość często :(. Ostatnio zauważyłam, że moje opowiadanie jest na #3 miejscu w kategorii jasność! Dziękuję wam za to strasznie <3 Rozdział niesprawdzony. Do następnego

Jeżeli nadejdzie jasność - 5SOSOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz