4.

16 3 0
                                    

Dziś wstałam z mega pozytywną energią, chodź nie wiem skąd ją mam. Wieczorem mają przyjść dziewczyny i poznać chłopaków. Zeszłam na dół i okazało się, że jestem sama. Zrobiłam sobie śniadanie a potem miałam zamiar ogarnąc ten syf w pokoju. Puściłam muzykę na całego fula i zaczęłam śpiewać, tańczyć i próbowałam posprzątać podkresłam PRÓBOWAŁAM. Po wielu próbach się poddałam i tylko śpiewałam i tańczyłam jakiś układ, którego się nauczyłam jak jeszcze chodziłam na zajęcia. Gdy się spostrzegłam w dzwiach zobaczyłam Ashtona i krzyknęłam:

-KURWA JEBANA W DUPE MAĆ

- Zajebiście tańczysz a jeszcze lepiej śpiewasz- powiedział brązowooki.

- HA HA HA HA HA

- Mówię poważnie- mówił Ash.

- Po co tak w ogóle tu przyszyłeś- zapytałam go.

- To już nie można z tobą rozmawiać?

- Myślałam, że mnie nie lubisz i przyszedłeś albo Luke kazał ci znowu być ze mną, albo coś chciałeś.

POV ASHTON

To, co usłyszałem z ust blondynki mnie szokowało. Czy ją lubię? Oczywiście, że tak a może nawet więcej. Kurwa co? Nie, nie Ashton jebany cwelu nie możesz się zakochać. To zjebie wszystko. Nagle przypomniałem sobie, że jestem obok Angel, która czeka na moją odpowiedz.

- Oczywiście, że cię lubię- powiedziałem.

- No okej, ale na początku tak się nie wydawało.- to prawda na początku chciałem być dla niej oschły, żeby do niej nic nie czuć, bo w tym momencie to nie może być prawdą, że się zakochałem.

- Przechodząc do tego co chiałem ci się spytać to co robisz dzisiaj?- zapytałem nie pewnie.

- Przychodzą do mnie wieczorem dziewczyny- odpowiedziała mi Angel.

- Do wieczora mamy sporo czasu- rzekłem- obejrzysz ze mną film?

- W sumie to chętnie- odpowiedziała mi niebieskooka a ja w głebi duszy się cholernie ucieszyłem. Po wielu sporach przy których nie brakowało śmiechu wybraliśmy film "Trzy kroki od siebie". Angel na zakończeniu się popłakała i z tego widoku zacząłem się śmiać.

- Co się śmiejesz? To kurwa jest bez sensu jak oni się kochali to czemu on ją zostawił, przecież teraz będą oboje cierpieć. A jakby byli do końca to by było i tak źle, ale lepiej. - mówiła zapłakana.

- Jeżeli kogoś kochasz musisz czasem dla jego dobra zniknąć z jego życia.... - opowiedziałem.

- Ja bym się załamała psychicznie i raczej bym się nie pozbierała. Miłość to światło, które nas wyciąga ze smutnego życia.- gdy to powiedziała zatkało mnie te słowa były jak od jakiegoś świetnego psychologa.

- Znalazłaś to światło- zapytałem.

- Nie, ale jeśli mnie słyszy to niech kurwa się odezwie- mówiła- a ty znalazłeś?

- Nie.- od tej rozmowy odciągnął nas dzwonek do drzwi. Dziewczyna się uśmiechnęła i pobiegła otworzyć.

POV ANGEL

Poszłam otworzyć drzwi dziewczynom. Wszystkie się przytuliłyśmy, naprawdę za tym tęskniłam. Zaprowadziłam je do salonu gdzie byli chłopaki. Gdy wszyscy się przywitali już mogłam wywnioskować, że jakaś tu chemia między nimi jest. Susan patrzyła na Luke'a już nie jako moje brata, ale coś więcej tak samo patrzył na nią chłopak. Calum z Anastazją spoglądali na siebie, ale oboje bali się zacząć jakąkolwiek rozmowę. A Julia z Joshem rozmawiali, śmiejąc się nie zwracając na nic i na innych uwagi. Wszystkim kibicowałam i mam nadzieję, że coś z tego wyjdzie. Najwięcej gadałam z Ash'em i Miki'em, bo oni nie byli zajęci filtrowaniem z moimi przyjaciółkami. Po rozmowach, śmiechu dziewczyny musiały iść, pożegnaliśmy się. Po ich wyjściu musiałam z każdym chłopakiem pogadać o dziewczynach. Na pierwszy ogień poszedłam do Josha.

-Joooooooooooooshhhhhhhhh- mówiłam.

- Coooooooooo- przedrzeźniał mnie.

- Co czujesz do Juli?- zapytałam- i nie mów, że nic, bo ci nie uwierzę. Widziałam jak ją pożerałeś wzrokiem.

- No miła i w ogóle zajebista jest. Myślisz, że ona coś do mnie?

- Tego nie wiem, ale prawdopodobnie tak patrzyła się na ciebie tak samo, jak ty na nią. Weź ode mnie radę i bierz, póki gorące. Wycierpiała się przez dupka, więc ją nie skrzywdź, bo zajebie jak psa. Zrozumiano?- to prawda Julii pierwszy związek nie wyszedł najlepiej, ale później się pozbierała. Naprawdę szanuję ją za odwagę i za to, że poszła do przodu.

- Nie skrzywdzę ją szefowo obiecuje- odpowiedział Josh. Po tym udałam się do Caluma, który grał w jakąś grę na PS4.

-Callllllllllllllllll

- Angelllllllllllllllll- odpowiedział tym samym.

- Gadaj mi tu jakie masz zamiary co do Ann.- powiedziałam po prostu z mostu.

- No jest fajna, miła, ładna bardzo i no chyba mi się tak jakby... no... wiesz...- zaczął nieśmiało czarnowłosy.

-ONA CI SIĘ PODOBA WIEDZIAŁAMMMMMMM- wykrzyczałam na cały głos.

- No. Dasz mi do niej numer- zapytał. Od razu mu dałam namiary do Anastazji. Chciałam pójść teraz do Luke'a, ale przerwał mi czyjś krzyk.

- CHŁOPAKI KURWA MAC ZBIERAĆ DUPY JEDZIEMY- okazało się,że to mój brat- ktoś musi zostać z Angel.

- Ja zostanę-odpowiedział szybko Ashton. Chłopaki nie zaprzeczyli, lecz szybko wyszli. A ja zostałam z Ash'em sama. Nie czekając na niego poszłam do telwizora i puściłam "Avengersy'' a chłopak do mnie dołączył natychmiast. Zimno mi trochę było po rękach, bo byłam w samej koszulce. Brązowooki zauważył to i dał mi swoją bluzę i się przybliżył.

-Dziękuję- powiedziałam cicho a brunet mnie objął. Czułam się przy nim bezpiecznie, towarzyszyło mi też jeszcze jakieś uczucie, którego nie poznałam dotąd.

POV ASHTON

Kiedy zauważyłem, że Angel zasnęła położyłem ją do jej łóżka. Spała tak słodko i niewinnie. Poszedłem zająć się sobą, wziąłem prysznic, pograłem coś tam na gitarze. Lubiłem muzykę, ale co raz bardziej nie miałem na nią czasu. Gdy zbliżała się 02.00 w nocy stwirdziłem, że pójdę spać. Nagle usłyszałem krzyki w pokoju dziewczyny i natychmiast byłem już w nim. Angel śnił się koszmar i krzyczała przez sen.

- Angel budź się- mówiłem, ale nic.- mała obudź się już.-otworzyła oczy a ja ją przytytuliłem- to tylko sen, nic się nie stało, przy mnie jesteś bezpieczna.

POV ANGEL

Przy mnie jesteś bezpieczna, przy mnie jesteś bezpieczna te słowa obijały sie przez moją głowę. Śnił mi się jakiś okropny sen, którego sama już nawet nie pamiętam.

-Przepraszam, że cię obudziłam Ash- powiedziałam.

- Nie spałem, nie masz za nic przepraszać- odpowiedział- nawet jakbym spał to się nic by nie stało nie gniewam się na ciebie.

- Ashton możesz ze mną zostać? Boję się zostać sama. - spytałam niepewnie.

- Oczywiście, że zostanę księżniczko.- po tych słowach objął mnie i momentalnie zasnęłam. Czułam się przy nim bezpiecznie tak inaczej. Wyobraziłam sobie jego brązowe oczy i zawsze w nieładzie włosy. Zaraz co? Czy ja się w nim zakochałam? Czy on jest tym moim światłem?

Hejka!! Jak się rozdział podobał? Ciumek <3

Jeżeli nadejdzie jasność - 5SOSOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz