Myślę, że jestem zwykłą uczennicą jednego z liceum w Miami. Mam ciemne blond włosy o średniej długości, jestem też posiadaczką błękitnych oczu. Uważam, że nie wyglądam za najgorzej, ale też nie najlepiej. Kiedyś miałam dużo kompleksów , dalej je mam ale nie mówię im nikomu, bo niektórzy mogą to wykorzystać. Zaakceptowałam to, że nikt nie jest idealny i już w miarę się akceptuję. W młodszych klasach nie byłam zbyt lubiana, ale to przeszłość. Dobrze się uczę aby pokazać rodzicom, że coś potrafię. Jednak moje starania im nie wystarczają. Chcą żebym była jak mój brat, starszy o 2 lata Luke jest dobrym bratem ale zawsze byłam jego cieniem. Nie mam już z nim tego kontaktu jak kiedyś za czym bardzo tęsknię. Przeprowadził się 3 lata temu na drugi koniec miasta i zmienił szkołę, która była najbliższa do jego mieszkania. Rzadko go widywałam. Pamiętam jak jeszcze byliśmy mali i bawiliśmy się beztrosko nie wiedząc jeszcze jaki to świat jest okrutny i przebiegły. Rodzice mieli go za bez problemowego, po prostu niby "ideał" jak dla nich. Jednak ja tak nie myślę, ponieważ nie jest sobą i wszystko udaję. Myślałam nad tym jak mu się żyje, czy znalazł sobie kogoś i czy robi to co uwielbia czyli śpiew. Śpiewa nieziemsko ale chyba tego talentu po nim nie odziedziczyłam.
- Angel. - z moich myśli odrywa mnie od ziemi moja mama. - zejdź na dół mamy ci coś do powiedzenia.
- Już schodzę! - krzyczę ze swojego pokoju. Zeszłam na dół i zobaczyłam stertę kartonów. - co się tu dzieję?
- Ja z twoją mamą przeprowadzamy się do Chicago. - oznajmił spokojnie mój tata.
- A ja to co? - zapytałam kompletnie zszokowana. Ale miałam nadzieję, że nie pojadę z nimi bo bym się kompletnie załamała.
- Zamieszkasz z Lukiem i zmienisz szkołę na tą gdzie on chodzi. - powiedziała mama a mnie to kompletnie zszokowało.
- Coo?! - nie wiedziałam sama jak z tym się czuję wiedząc, że nie będę chodzić do szkoły z osobami, którzy jako jedyni mnie uszczęśliwiają. - A.a.aalleee moi przyjaciele... - zaczęłam jąkać. - Oni nas nie obchodzą przez nich twoje zachowanie się znacznie pogorszyło. Dlatego też zmiana szkoły będzie świetnym pomysłem.
- Ja nigdzie nie idę!! - wykrzyczałam - zostaję w swojej szkole!!!! - Twoje zdanie nas nie interesuję - oznajmił z zimną krwią ojciec. - pakuj się jutro z rana jedziemy, więc radzę ci być spakowana. Wiedziałam, że nic już na to nie poradzę, więc ze zrezygnowaniem poszłam do pokoju się spakować.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Wczoraj spakowałam wszystko do dużej ilości kartonów i ze zmęczenia dość szybko zasnęłam. Teraz leżałam na łóżku i męczę się ze swoimi myślami. Chyba każdy miał taki czas, że chciał się zmienić na lepsze. Ja własnie w tym momencie stwierdziłam, że moje nudne, smutne życie zmienię. Chcę być szczęśliwa, nie tylko u boku moich najlepszych przyjaciół, lecz chce zdjąć tą cholerną maskę i zacząć cieszyć się życiem. Po moich postanowieniach zadzwoniłam do grupowego chatu gdzie odebrały wszystkie moje przyjaciółki Julia, Susan i Anastazja . Po 2 godzinnej rozmowie i wyjaśnieniu sytuacji jaka teraz jest dziewczyny stwierdziły, że to i tak nie zmieni naszej przyjaźni co bardzo mnie ucieszyło. Następnie zadzwoniłam do Alana, z którym tylko z Julią mieliśmy kontakt, bo nie przepadał on za Susie a ona za nim. Ale w głębi duszy to był zajebisty ship widzieć ich obojga. Po rozmowie ze wszystkimi uznałam, że pora zejść na dół i spakować wszystkie rzeczy do samochodu a później pojechać do Luke'a. Na dole czekał już mój brat a ja do niego się przytuliłam, bo cholernie mi go brakowało.
- Udusisz mnie. - odezwał się. - Będzie po problemie w końcu. - odpowiedziałam. - Ałł to zabolało, moje ego. - mówił a ja wybuchłam śmiechem. Gdy Luke wszystko spakował (bo mi się nie chciało) pojechaliśmy do jego mieszkania.
Hejka jak się rozdział podobał? Przepraszam za jakiekolwiek błędy ale tego sprawdzać mi się nie chce. Dajcie znać czy jesteście zainteresowani tą książką bo nie wiem czy jest sens ją pisać. Ale jakiś tam pomysł jest na to opowiadanie ale możecie dawać swoje pomysły. Buźkiii
CZYTASZ
Jeżeli nadejdzie jasność - 5SOS
Teen FictionKażdy w życiu znajdzie światło, które pokaże drogę do szczęścia. Ale czy ja takie znajdę?