*pov Żelazny*
Poszedłem w końcu zjeść śniadanie ponieważ od rana myślałem i totalnie o tym zapomniałem. Po zjedzeniu posiłku położyłem się na kanapie i włączyłem film na netflixie, po około połowie ktoś zapukał do drzwi. Zapałzowałem film a w drzwiach ujrzałem Inarka, spojrzałem w jego piękne brązowe oczy, przytuliłem się do niego i się rozpłakałem.
On tu serio jest, prawdziwy Inar przyjechał do mnie.
Chłopak odwzajemnił uścisk popłakał mnie po włoskach a następnie wziął na ręce i zaniósł na kanapę w salonie. Zostawił mnie tam na chwile i poszedł zamknąć drzwi i zdjąć kurtkę oraz buty, następnie wrócił do mnie i zawisł nade mną. znowu patrzyłem w jego piękne oczka on musnął moje usta, delikatnie oddałem pocałunek nie wiedząc czy dobrze robie. Chłopak oderwał się ode mnie i wstał mówiąc ciche.
-Przepraszam...Zapomnijmy- W jego głosie słychać było smutek i żal, przytaknąłem z przymusu chociaż wcale nie chciałem o tym zapominać. Chłopak robi mi nadzieje a potem chce zapomnieć. Zrobiło mi się smutno, przytuliłem go i zapytałem.
-Tooo.. Skoro jesteś u mnie to nagramy jakiś odcinek ?- Zapytałem
-Jasne, dzisiaj jestem cały dla ciebie- Odpowiedział ze śmiechem w głosie przyjaciel, ja też się zaśmiałem i ruszyliśmy w stronę mojego pokoju
*time skip*
Po nagraniu wspólnie odcinka z Kwadratowej Masakry zrobiliśmy się głodni, ja jako mistrz wymyślania potraw zaproponowałem naleśniki na co towarzysz się chętnie zgodził. Ruszyłem do kuchni zrobić wcześniej wspomniany posiłek natomiast Inar jeszcze chwile pograł na serwerze, po chwili jedzenie było gotowe a ja zawołałem przyjaciela.
-Inarku zapraszam na naleśniki!- Krzyknąłem a w wejściu do kuchni błyskawicznie pojawił się wołany.
-Gdzie ?- Zapytał i rozglądnął się po pomieszczeniu, gdy zauważył na stole dwa talerze z naleśnikami podbiegł tam, usiadł i łapczywie zaczął jeść.
-Smacznego!- Powiedziałem ze śmiechem w głosie, także usiadłem i zacząłem spożywać wcześniej przygotowany posiłek.
Popatrzyłem się na jedzącego naleśniki przyjaciela, wyglądał uroczo. Szkoda że tak rzadko się uśmiecha jak dzisiaj, jest w tedy piękny.
Odgarnąłem jego włosy a on się na mnie popatrzył swoimi dużymi, bursztynowymi, pięknymi oczami. Po chwili jednak wstał i poszedł do toalety, ja posprzątałem bo naszym obiedzie i udałem się montować film. Po zmontowaniu się rozpłakałem, Inar od razu do mnie przybiegł a ja nie chcąc go widzieć uciekłem i zamknąłem się w toalecie.
Myślałem że będzie się dobijał oczekując wyjaśnień mojego zachowania, jednak ten kucnął pod drzwiami i także zaczął cichutko szlochać. Zdałem sobie sprawę że sprawiam same problemy, poczułem się jak najgorsza osoba na świecie, jak jakiś niepotrzebny śmieć.
Sięgnąłem do szafki nad umywalką i wyciągnąłem żyletkę, podwinąłem rękaw.. Przejechałem sobie nią delikatnie po ręce, bardzo bolało ale nie wydałem z siebie ani jednego dźwięku. Zasługuje na to- pomyślałem i przejechałem ponownie po nadgarstku jednak tym razem trochę mocniej, zrobiłem jeszcze pare kresek i nasunąłem rękawy na świeże rany. Wyszedłem z łazienki i zobaczyłem Inara płaczącego przy stole, jak mnie zobaczył podbiegł do mnie i bardzo mocno przytulił. Po chwili moja bluza przesiąkła od krwi a chłopak to ewidentnie zauważył bo podwinął część ubrania u ujrzawszy rany powiedział.
-To moja wina, ja wszystko psuje- i zaczął szlochać w moje ramię
Nie odpowiedziałem bo to była jego wina a ja nie chciałem go oszukiwać odpowiedziałem tylko ciche.
-Przepraszam, zrobiłeś mi nadzieje.. Nie wytrzymałem- Te słowa wypowiedziałem praktycznie bez żadnych emocji, słychać było tylko delikatne załamanie w moim głosie.
-Myślałem że jest na odwrót- Oznajmił gwałtownie się ode mnie odrywając
Milczałem, to chyba dało mu więcej do zrozumienia...
CZYTASZ
Wszystko przez Minecraft| Inar x Żelazny| TRWA KOREKTA
FanfictionHistoria dwóch chłopaków którzy nagrywają na YouTubie jako InarYiF i Żelazny, tak naprawdę mają na imię Hubert i Mikołaj. Nagrywają serie "Kwadratowa Masakra" na której bardzo dużo czasu spędzają razem, pewnego dnia coś się jednak zmienia ich życia...