Gdzie jestes..?

361 28 19
                                    

*pov Inar*
Obudziło mnie jasne światło padające z okna, gdy delikatnie otworzyłem powieki zobaczyłem Żelaznego wtulonego we mnie, wyglądał uroczo. Odgarnąłem włosy z jego cudnej buzi i zacząłem bawić się jego włosami. Po paru minutach dałem mu buziaka w policzek i wygramoliłem się z łóżka, przeciągnąłem się i ubrałem. Udałem się do kuchni w celu spożycia zdrowego posiłku gdy usłyszałem czyjeś kroki, myślałem że Mikołaj wstał lecz gdy podniosłem wzrok w stronę hałasu ujrzałem dwóch, napakowanych mężczyzn. Wiedziałem o co chodziło, nie chciałem obudzić mojego chłopaka więc napisałem karteczkę że nie wyjechałem i wrócę ale nie wiem kiedy, podszedłem do facetów a ci zaprowadzili mnie do czarnego auta z przyciemnianymi szybami.


*pov Żelazny*


Obudził mnie trzask, przestraszyłem się i gdy chciałem przytulić się do mojego współlokatora nie było go w łóżku. Zaniepokojony, wstałem, ubrałem w pierwszą lepszą bluzę i pognałem do drzwi wejściowych. Huberta nigdzie nie było, serce zaczęło mi bić szybciej z obawy o brązowookiego. Stanąłem jak wryty gdy zobaczyłem żółty świstek na lodówce.

„Nie wiem kiedy wrócę, przepraszam cię..
Na stole masz kanapki a w lodówce powinna być zupa którą wczoraj ugotowałem, wiem że nie jesteś w tym najlepszy. Pamiętaj że cię kocham i tęsknie!
                                        Hubert~

Ulżyło mi aczkolwiek dalej bałem się o ulubieńca, moje spojrzenie powędrowało w stół na którym znajdowały się dwie kanapki z serem polane keczupem który był ułożony w serduszko.


-Nawet jak go nie ma jest słodki- Powiedziałem sam do siebie i zabrałem się do jedzenia.

Wszystko przez Minecraft| Inar x Żelazny| TRWA KOREKTAOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz