Mika
Tego dnia Mika był... dziwny, cichszy bardziej niż zwykle i jagby jakiś nieobecny. Nawet Cię nie drażnił jak to miał w swoim zwyczaju. W zasadzie od razu poznałaś, że coś jest z nim nie tak. Jako swój cel obrałaś dowiedzenia się co się stało. Zaczęłaś małe śledztwo ale niestety albo nikt nic nie wiedział albo powiedzieć nie chciał. Przez ponury nastrój Miki twój również się pogorszył. W końcu zdecydowałaś znaleźć Mike i spytać prosto z mostu co go męczy. Jednak tym razem znowu napotkałaś przeszkodę, Mika wyparował i ślad po nim zaginął. Obszukałaś całe miasto, pałac Ferida i wszystkie pokoje, byłaś tak zdeterminowana, że nawet weszłaś do męskiej łaźni ,mimo że widoki były niczego sobie nie mogłaś się rozpraszać. Ostatnim możliwym miejscem był wasz ulubiony dach, gdzie rzeczywiście go znalazłaś. Leżał na plecach i wpatrywał się w niebo. Położyłaś się obok chłopaka. -Cześć- odezwałaś się po dłuższej chwili ciszy , chłopak jednak się nie odezwał. -Mika, słyszysz mnie? -Zamachałaś mu ręką przed twarzą, przez co chyba pojął , że nie jest sam. Odwrócił się twarzą w twoją strone - [t/i]-Chan co tutaj robisz?
-zapytał zszokowany
-Mika.. szukałam cię- wyznałaś, chciałaś kontynuować ale przerwał ci Mika -Mnie? Po co? Coś się stało? Spojrzałaś raz jeszcze na chłopaka i w końcu spytałaś -Co sie stało?
-Mi? Nic a cze-- Przerwałaś mu krzycząc żeby nie kłamał na co tylko zamilkł i znowu spojrzał w niebo. -Wiem, że coś się stało , powiesz mi? Czy jeszcze mi na tyle nie ufasz? - dodałaś. Wyczekiwałaś w milczeniu na jego reakcję, po chwili zaczął mówić co go gryzie, jak się okazało jest to rocznica śmierci jego rodziny i straty przyjaciela. Nie wiedziałaś co powiedzieć więc przytuliłaś ino chłopaka i wyszeptałaś mu do ucha -Ja mogę być Twoją przyjaciółką. Chłopak totalnie zaskoczony na początku nie reagował, jednak już po chwili odwzajemnił twój uścisk i rozpłakał się, pocieszałaś go jeszcze z dobre poł godziny, Chłopak ci podziękował i oznajmił -Cieszę się, że mam taką przyjaciółkę.Yuu
Byłaś umówiona razem z Yuu na mieście. Mieliście iść wspólnie do kina na jakiś horror. Wyszłaś specjalnie godzinę wcześniej, ponieważ chciałaś kupić jakieś przekąski w sklepie (W kinie szkoda ci hajsu na popcorn). Kolejka była długa, ale nie martwiłaś się tym gdyż miałaś naprawdę dużo czasu. Po małych zakupach poszłaś na umuwione przez was miejsce. Siadłaś na ławce i popijając swój sok pomarańczowy rozglądałaś się za chłopakiem. Mineło 5 minut.. potem kolejne 5... i kolejne.. Minęło łącznie 30 minut więc napisałaś do chłopaka, że idziesz już pod kino i żeby tam na Ciebie czekał. Trochę się bałaś, był późny wieczór, podejrzana dzielna z podejrzanymi typami a na dodatek ledwo się orientowałaś gdzie jesteś. Niespodziewanie zerwały się chmury i zaczął padać naprawdę mocny deszcz, chcąc się schować i uchronić przed totalnym przemoknięciem wbiegłaś do jednej z słabo oświetlanych alejek i to był błąd. Drogę zagroził ci wysoki, dobrze zbudowany mężczyzna. Stałaś i wpatrywałaś się w niego jak w obraz. Facet na początku majaczył coś o pieniądzach, lecz po chwili zmienił zdanie, przyszpilił cię do muru i próbował pocałować, ty jednak sprzedałaś mu kopa w krocze przez co kupiłaś sobie trochę czasu, wbiegłaś dalej w alejke jednocześnie próbując dodzwonic się do Yuu, niestety padła ci bateria i telefon stał się aktualnie bezużyteczny. Nagle dobiłaś w coś a raczej kogoś z impentem przez co upadłaś, jak się okazało było to dwóch kolejnych typów chcących się do Ciebie dobrać, kiedy oby dwoje już chcieli pozbyć cię ubrań znikąd pojawił się nie kto inny jak Yuu, zaatakował mężczyzn a tobie kazał uciekać w stronę wyścia, od razu to uczyniłaś, po wybiegnięciu stałaś przed alejką z dobre 15 minut i coraz bardziej martwiłaś się o chłopaka. Jednak kiedy wyszedł z alejki od razu rzuciłaś mu się na szyję cały czas mu dziękując. -Ehh.. nie ma sprawy, to w zasadzie moja wina, gdybym się nie spóźnił nigdy by się to nie wydarzyło - wyraźnie czuł się winny. -Ah głuptas z Ciebie, może i tak ale jednak mnie uratowałeś, naprawdę dobry z Ciebie przyjaciel -Uśmiechnełaś się do Yuu. -Przyjaciel? -powiedział cicho pod nosem ale mimo to zdołałaś to usłyszeć. -Przecież jesteśmy przyjaciółmi, prawda? -Zapytałaś.
Chłopak z początku był w niemałym szoku jednak szybko się ogarnął i przytaknął twierdząco na twoje słowa -Oczywiście , że jesteśmy a teraz chodźmy już do tego kina - Mówiąc to ruszyliście w kierunku wspomnianego kina.
![](https://img.wattpad.com/cover/223582486-288-k782685.jpg)
CZYTASZ
Preferencje Owari no Seraph
Random🆆︎🅸︎🆃︎🅰︎🅹︎🅲︎🅸︎🅴︎! 💋 𝑁𝑎 𝑤𝑠𝑡ę𝑝𝑖𝑒 𝑐h𝑐𝑖𝑎ł𝑎𝑏𝑦𝑚 𝑧𝑎𝑧𝑛𝑎𝑐𝑧𝑦ć, ż𝑒 𝑛𝑖𝑒 𝑗𝑒𝑠𝑡 𝑡𝑜 𝑡𝑦𝑝𝑜𝑤𝑎 𝑘𝑠𝑖ąż𝑘𝑎 𝑎 𝑗𝑎𝑘 𝑤𝑖𝑑𝑎ć 𝑤 𝑡𝑦𝑡𝑢𝑙𝑒 "𝑃𝑟𝑒𝑓𝑒𝑟𝑒𝑛𝑐𝑗𝑒". 𝐼𝑛𝑎𝑐𝑧𝑒𝑗 𝑚ó𝑤𝑖ą𝑐 𝑠ą 𝑡𝑜 𝑠𝑐𝑒𝑛𝑎𝑟𝑖�...