Chapter fifteenth : hi Jason

262 22 0
                                        



                                 ╓──────────────────╖

                                 ╓──────────────────╖

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

                                ╙──────────────────╜



( Pov Hope )


- Nie zbliżaj się do mnie! - krzyczę - Kładziecie na mnie pojedynczy palec i wierzcie mi, że następną rzeczą, którą zobaczycie, będzie moja pięść w  twoją twarz .


Odwracam się i podchodzę do grupy Nocnych Łowców oceniających Izzy. Obaj bracia byli razem i przed nimi, Magnus. Na podłodze leżało kilka arkuszy tego, co uważał Magnusa, jako prawnik dla najmłodszego z Lightwoodów .


- Co tu robisz, Mikaelson? -  Spada na mnie spojrzenie starej kobiety z krótkimi włosami. -  Nie możesz wejść do Instytutu .


- Myślisz, że obchodzi mnie to, co mówisz ? -  Zaśmiałam się sarkastycznie . 


- Nie powiesz mi, co mam robić, bezczelne dziecko. -  Patrzy na mnie ze złością od dołu do góry .


- Powiem ci, co mi się podoba, a ty, jako dobry naśladowca, wykonasz moje  polecenie -  Unoszę brew. -  Chyba że chcesz , aby wybuchła kolejna wojna między podziemnymi a Nocnymi Łowcami - uśmiecham się fałszywie. -  Nie obchodzi cię, przyczyna, za którą oskarżono Isabelle .


- Masz rację, Clave chce Puchar kielich - wykrzykuje. -  Jeśli  kielich  nie pojawi się przed północą, Isabelle Lightwood zostanie pozbawiona run i wykluczona z Nocnych Łowców .



———————————————


Po cichu podążyłam  za Aleciem , by dotrzeć do Izzy.  Nocny Łowca strzegł drzwi i nie chciał dać mi dostępu do biura należącego do Lightwoodów .


W obliczu swojej negatywności szybko przycisnął nerw do szyi i stracił przytomność u stóp. Otwieram drzwi i biegnę prosto do Izzy , ignorując Aleca .


- Wszystko w porządku ? -  Przytulam mocno Izzy .


- Jak się tu  dostałaś ? - Alec pyta zdezorientowany .


- Powinniście lepiej wyszkolić Nocnych Łowców - spojrzałam na nich z rozbawieniem.- Jest nieprzytomny i nie obudzi się przez kilka godzin .


- Posłuchaj mnie -  klękam przed czarnowłosą i biorę ją za policzki .  - Poprosiłam Luke'a, aby znalazł Jace'a i Clary, a on przyjdzie z nimi wraz z kielichem . Będą tu za kilka minut - uśmiecha się do mnie radośnie i ściska mnie z zaskakującą siłą .


Godzinę później Clary i Jace przybywają wraz z kielichem i zostaje dostarczony. Izzy dziękuje duetowi nie bez uprzedniego uderzenia go w kark .



———————————————


( Pov Luke )


Razem z Jake'em byliśmy w Jade Wolf. Po tym, jak Simon odszedł, Jake poruszył temat pozwalania mu, by Hope go zobaczyła , rozmawiał ze mną . Ale próbował sprawić, by zrozumiał rzeczywistość, przez którą dziewczyna mogła przejść i gdyby go zobaczyła .


- Jake, już o tym rozmawialiśmy - wzdycham .


- Wiem, wiem... -  Patrzy na ustalony punkt i uśmiecha się. 


- Zmusiło cię to do zmiany zdania -  uśmiecham się. -  Wiesz, co może się stać, jeśli oboje nas zobaczą. Wszystko, co ukrywamy, rozpadłoby się .


- Wiem, Luke. -  Nagle wstaje.  - Nie zawsze powinieneś mi przypominać. Po prostu tęsknię za byciem z moja najlepszą przyjaciółką . Chcę tylko być z nią przez kilka minut.


Cicho myślę o niektórych rzeczach: Może Magnus mógłby nam w tym pomóc .



———————————————


Narrator


- Cześć -  Mówi chłopak o szmaragdowych oczach, siedzący obok niej . -Jestem Jason. - Wyciąga rękę .


- Cześć Jason, to jest Hope - akceptuj jego dłoń , Była zaskoczona byciem tak otwartą na nowe znajomości i ludzi .


- Co sprowadziło cię do tego pięknego parku ?


- Przypuszczam, że mały spokój nikomu nie zaszkodzi .


- Masz rację -  dostosowuje się, kładąc kostkę na jej kolanie . - Wszyscy potrzebujemy spokoju .


Jake czuł się komfortowo, gdy Hope go nie odkryła  jego prawdziwej tożsamości . Magnus zgodził się rzucić na niego zaklęcie, które działało tylko na Hope .


Ciało Jake'a lub „Jasona" w tym przypadku zmieniło się przed Hope . Wszyscy inni mogli zobaczyć, prawdziwego Jake'a .


- Chcesz, żebyśmy poszli na spacer, żeby się spotkać ? -  Chłopak sugeruje .


- Nie porwiesz mnie ? -  Pyta rozbawiona. -  Ponieważ jeśli tak, to skopie ci tyłek, które kiedykolwiek ktoś ci da .


- Wątpisz we mnie ? -  kontynuował.  - Myślałem, że jesteśmy przyjaciółmi .


Dziewczyna przewraca oczami, bierze chłopca za ramię i unosi go, zmuszając go do wstania .


- Więc masz chłopaka ? - Chłopiec spytał ją .


- Nie, ale mam na niego kandydata .

Power | A.L. || R.S. |Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz