Oryginalnym autorem jest @-bestangel- ja tylko tłumaczę te książkę . Dziękuję @czkavka za zrobienie okładki.
Żyła kłamstwem przez kilka lat .
Nowy sposób patrzenia na świat.
Prawdy wychodzą na jaw.
Chwile miłości, których Hope nigdy nie ot...
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
╙──────────────────╜
( Pov Hope )
- Nie zbliżaj się do mnie! - krzyczę - Kładziecie na mnie pojedynczy palec i wierzcie mi, że następną rzeczą, którą zobaczycie, będzie moja pięść w twoją twarz .
Odwracam się i podchodzę do grupy Nocnych Łowców oceniających Izzy. Obaj bracia byli razem i przed nimi, Magnus. Na podłodze leżało kilka arkuszy tego, co uważał Magnusa, jako prawnik dla najmłodszego z Lightwoodów .
- Co tu robisz, Mikaelson? - Spada na mnie spojrzenie starej kobiety z krótkimi włosami. - Nie możesz wejść do Instytutu .
- Myślisz, że obchodzi mnie to, co mówisz ? - Zaśmiałam się sarkastycznie .
- Nie powiesz mi, co mam robić, bezczelne dziecko. - Patrzy na mnie ze złością od dołu do góry .
- Powiem ci, co mi się podoba, a ty, jako dobry naśladowca, wykonasz moje polecenie - Unoszę brew. - Chyba że chcesz , aby wybuchła kolejna wojna między podziemnymi a Nocnymi Łowcami - uśmiecham się fałszywie. - Nie obchodzi cię, przyczyna, za którą oskarżono Isabelle .
- Masz rację, Clave chce Puchar kielich - wykrzykuje. - Jeśli kielich nie pojawi się przed północą, Isabelle Lightwood zostanie pozbawiona run i wykluczona z Nocnych Łowców .
———————————————
Po cichu podążyłam za Aleciem , by dotrzeć do Izzy. Nocny Łowca strzegł drzwi i nie chciał dać mi dostępu do biura należącego do Lightwoodów .
W obliczu swojej negatywności szybko przycisnął nerw do szyi i stracił przytomność u stóp. Otwieram drzwi i biegnę prosto do Izzy , ignorując Aleca .
- Wszystko w porządku ? - Przytulam mocno Izzy .
- Jak się tu dostałaś ? - Alec pyta zdezorientowany .
- Powinniście lepiej wyszkolić Nocnych Łowców - spojrzałam na nich z rozbawieniem.- Jest nieprzytomny i nie obudzi się przez kilka godzin .
- Posłuchaj mnie - klękam przed czarnowłosą i biorę ją za policzki . - Poprosiłam Luke'a, aby znalazł Jace'a i Clary, a on przyjdzie z nimi wraz z kielichem . Będą tu za kilka minut - uśmiecha się do mnie radośnie i ściska mnie z zaskakującą siłą .
Godzinę później Clary i Jace przybywają wraz z kielichem i zostaje dostarczony. Izzy dziękuje duetowi nie bez uprzedniego uderzenia go w kark .
———————————————
( Pov Luke )
Razem z Jake'em byliśmy w Jade Wolf. Po tym, jak Simon odszedł, Jake poruszył temat pozwalania mu, by Hope go zobaczyła , rozmawiał ze mną . Ale próbował sprawić, by zrozumiał rzeczywistość, przez którą dziewczyna mogła przejść i gdyby go zobaczyła .
- Jake, już o tym rozmawialiśmy - wzdycham .
- Wiem, wiem... - Patrzy na ustalony punkt i uśmiecha się.
- Zmusiło cię to do zmiany zdania - uśmiecham się. - Wiesz, co może się stać, jeśli oboje nas zobaczą. Wszystko, co ukrywamy, rozpadłoby się .
- Wiem, Luke. - Nagle wstaje. - Nie zawsze powinieneś mi przypominać. Po prostu tęsknię za byciem z moja najlepszą przyjaciółką . Chcę tylko być z nią przez kilka minut.
Cicho myślę o niektórych rzeczach: Może Magnus mógłby nam w tym pomóc .
———————————————
Narrator
- Cześć - Mówi chłopak o szmaragdowych oczach, siedzący obok niej . -Jestem Jason. - Wyciąga rękę .
- Cześć Jason, to jest Hope - akceptuj jego dłoń , Była zaskoczona byciem tak otwartą na nowe znajomości i ludzi .
- Co sprowadziło cię do tego pięknego parku ?
- Przypuszczam, że mały spokój nikomu nie zaszkodzi .
- Masz rację - dostosowuje się, kładąc kostkę na jej kolanie . - Wszyscy potrzebujemy spokoju .
Jake czuł się komfortowo, gdy Hope go nie odkryła jego prawdziwej tożsamości . Magnus zgodził się rzucić na niego zaklęcie, które działało tylko na Hope .
Ciało Jake'a lub „Jasona" w tym przypadku zmieniło się przed Hope . Wszyscy inni mogli zobaczyć, prawdziwego Jake'a .
- Chcesz, żebyśmy poszli na spacer, żeby się spotkać ? - Chłopak sugeruje .
- Nie porwiesz mnie ? - Pyta rozbawiona. - Ponieważ jeśli tak, to skopie ci tyłek, które kiedykolwiek ktoś ci da .
- Wątpisz we mnie ? - kontynuował. - Myślałem, że jesteśmy przyjaciółmi .
Dziewczyna przewraca oczami, bierze chłopca za ramię i unosi go, zmuszając go do wstania .