11.Spotkanie po latach

771 50 5
                                    

*Marinette*

Ta próba generalna bardzo mnie wykończyła. Postanowiłam, więc się przejść do parku. Francis chciał iść ze mną, ale przegrał zakład z Lucasem i Nino, i musiał iść na zakupy z Alyą oraz Danielle. Współczuję mu z całego serca. Chociaż uwielbiam zakupy, to te wariatki zawsze podczas nich przesadzają.

Idąc sobie ścieszką zauważyłam znaną mi bardzo dobrze osobę. Postanowiłam gdzieś się schować i przemienić w Biedronkę, by pogadać z Czarnym Kotem.

-Cześć, co ty tutaj robisz Dachowcu?-dźwięk mojego głosu wyrwał go z zamyślenia.

-Mógłbym cię o to samo spytać Kropeczko?

-Można powiedzieć, że mam teraz wakacje, a ty?

-Ja tutaj mieszkam. Nie mogę uwierzyć...

-Jak tam u ciebie, pewnie jakaś szczęściara jest twoją żoną?

Czy ja to właśnie powiedziałam na głoś?

-Czyżbyś była zazdrosna?

-Nie...

-Nie, tak naprawdę nie mam żony. A i powiem ci, że właśnie się dowiedziałem, że w przeszłości nie zauważałem najprostrzych rzeczy

-Nie tylko ty...

-Ale ty napewno nie ignorowałaś osoby, w której się później zakochałaś. A teraz kiedy ją spotkałem okazało się, że ma chłopaka. Najlepsze w tym jest to, że ona tylko udawała, że jest z nim.

-Nie wiesz jak dobrze znam to uczucie...

-Czyli oboje jesteśmy nieszczęśliwie zakochani.

-Na to wygląda...

*Adrien*

Nie spodziewałem się spotkać Biedronki. Siedzieliśmy chwilę w milczeniu

-Kocie?

-Co Kropeczko?- Mimo, że już dałem sobie spokój z uczuciami do niej, nie potrafiłem jej inaczej nazywać.

-Wybierasz się do Paryża, na tą impreze z okazji 10 rocznicy naszej pierwszej misji?

-A ty?

-Ja najprawdopodobniej tak.

-Ja też, przecież nie mogę odmówić moim ulubionym fanom.

Dlaczego, nie powiedziałem, że nie idę?

-Jednak nadal głupiutki z ciebie Kotek.

Spojrzałem na zegarek. Kurczę mam za 10 minut lekcje karate.

-Wiesz co, muszę już iść.

-Ja też się zbieram. Do następnego Kocie.

-Do następnego Kropeczko.






Miłość droge zna... MiraculumOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz