*Adrien*
Dziś miał być ten dzień. Dziś miałem dać szansę swojemu ojcu. Przed wyjechaniem z domu napisałem wiadomość do Marinette, że dziś do niej wpadnę.
Droga do posiadłości rodziców minęła mi szybko. Powiedziałbym nawet, że za szybko.
-Witaj synu, dziękuję, że znalazłeś czas na rozmowę ze mną. Emillie poszła na zakupy, więc będziemy mieć szansę na trochę prywatności.
-Nie mam zbyt dużo czasu- nie prawda mam dużo, ale nie chcę być tutaj dłużej niż to konieczne- Zadam ci ojcze jedno pytanie i chciałbym, żebyś mi na nie szczerze odpowiedział. Dlaczego byłeś Władcą Ciem?
-Spodziewałem się tego pytania. No dobrze powiem ci prawdę. Zrobiłem to z miłości do twojej mamy, a mojej żony.
-Przecież nie musiałeś od razu krzywdzić niewinnych osób.
-Pewnie tego nie zrozumiesz, dopóki sam nie będziesz w takiej sytuacji. Dopóki sam nie będziesz blisko straceniu kogoś kogo kochasz. W takich momentach robi się różne niekoniecznie dobre rzeczy.
-Nie ojcze mylisz się. Może zrobiłbym wszystko, ale nigdy nie nie dążył po trupach do celu. Nigdy nie byłbym w stanie skrzywdzić niewinnych ludzi. Tym się właśnie różnimy.
-Synu będziesz mi w stanie kiedyś wybaczyć to co zrobiłem?
-Może kiedyś na razie muszę sobie to wszystko w głowie poukładać.- Miałem już wstać i wyjść, ale...
Nagle drzwi otworzyły się z hukiem.
-Gabryś czemu mi nie powiedziałeś, że nasz ukochany synek zamierza nas odwiedzić. Synku rozsiąć się, dlaczego nie zaproponowałeś mu czegoś do picia? Czego się synku napijesz? Kawy? Herbaty?
-Mamo ja muszę się już zbierać.
-Nigdzie nie idziesz. Nie widziałam cię tak długo, chociaż byś ze mną porozmawiał.
-Dobrze napiję się kawy.
-A tobie ile razy mam powtarzać, abyś nie chodził w tych rurkach po domu. Idź szybko się przebierz z nich, bo od samego patrzenia na to, jak w nich wyglądasz robi mi się słabo. Ty chyba nie chcesz, abym tutaj zaraz zeszła na zawał.
Kiedy mama zaparzyła mi kawę, do kuchni wszedł ojciec w dżinsach i swetrze. Pierwszy raz widziałem go w takim stroju.
Potem mama zaczęła mnie wypytywać o różne rzeczy. I moja wizyta przedłużyła się o jakieś dwie godziny.
-Wiesz co, mamo umówiłem się z Marinette...- powiedziałem podnosząc się z krzesła.
-Było od razu powiedzieć, to bym cię nie zatrzymywała.- zostałem prawie przez nią wypchnięty z domu-Nie to, że cię wyganiam, ale moja synowa nie powinna tak długo czekać.
-Cooo?
-Nie co, tylko słucham i Marinette naprawdę nie powinna tak długo czekać.- powiedziała, po czym zamknęła mi drzwi przed nosem.
Zastanawia mnie jak mój ojciec wytrzymał przez tyle lat w związku z tą kobietą.
Wsiadłem do auta i pojechałem do domu mojej ukochanej. Teraz to od reakcji Marinette zależy to, czy zostanę w Paryżu na stałe.
CZYTASZ
Miłość droge zna... Miraculum
Fiksi PenggemarDruga część serii "Podróże w czasie" -Pierwsza część "Podróż w czasie. Miraculum" -Druga część "Miłość drogę zna... Miraculum" -Trzecia część "Córeczka tatusia. Miraculum" ***** Władca Ciem został pokonany, to wiedzą wszyscy Paryżanie. Jednak Adrien...