19.Cała Prawda

759 48 3
                                    

*Marinette*

Siedziałam sobie na kanapie ze szkicownikiem w ręku, gdy usłyszałam dzwonek do drzwi. Poszłam otworzyć. Tak jak się tego spodziewałam, w drzwiach stał Adrien. Boże, jaki on jest przystojny...

-Cześć kochanie- mówiąc to pocałował mnie. Jak ja uwielbiam być przez niego całowana. Po czym wchodzimy do salonu.

-Zrobić ci kawę lub herbatę?- spytałam.

-Nie dzięki, wracam od rodziców. Niby miałem tylko z ojcem pogadać, ale mama zabroniła mi wyjść. Musiałem jej trochę poopowiadać.

Adrien usiadł na kanapie, a ja się w niego wtuliłam.

-Dziwisz się, nie widziała syna tak długo.

-A wiesz co jest najlepsze, że gdy powiedziałem, że jadę do ciebie, to ona wygoniła mnie z domu.

-Twoja mama jest... specyficzna

-Lepiej byłoby powiedzieć, że ma nie poklei pod sufitem.- Nie mogłam się z nim.

Wtulaliśmy się w siebie w milczeniu.

-Marinette mogę ci zdradzić mój największy sekret i oczekiwać, że go nikomu nie zdradzisz?

-Oczywiście

-Tylko pamiętaj nikomu ani Aly, ani Danielle, Ani Francisowi.

-No oczywiście

Nie wiedziałam czego się spodziewać. Ale chyba spodziewałabym się wszystkiego, ale nie tego, że Adrien wstanie i powie słowa:

-Plagg wysuwaj pazury.

Po tych słowach mój ukochany stał przede mną w stroju Czarnego Kota. Chwila on jest Czarnym Kotem. Po tym, jak zdałam sobie sprawę z tego, jaka jestem niespostrzegawcza oraz z tego, że w liceum podkochiwaliśmy się w sobie nawzajem, nie wiedząc o tym oraz jak to wszystko jest zagmatwane. Nie mogłam się powstrzymać i wybuchłam śmiechem.

*Adrien*

Spodziewałem się wszystkiego. Mogła wszystko zrobić, ale nie spodziewałem się, że będzie się z tego śmiać.

Chciałem wyjść jak najszybciej z jej domu i najlepiej od razu wrócić do Londynu. Ale nie dane mi było wyjść, bo Marinette złapała mnie za rękę.

-Naprawdę jesteśmy porąbani Kotku. Zamknij na chwilę oczy.

Dobra teraz czuję się jeszcze dziwniej, ale i tak robię to o co mnie prosi. Usłyszałem jakiś niewyraźny szept.

-Możesz już otworzyć.

Gdy to zrobiłem, ujrzałem przed sobą Biedronkę.

Teraz już zrozuamiałem, z czego się śmiała. Naprawdę jesteśmy porąbani.

Tego wieczoru długo rozmawialiśmy o różnych sprawach, ale w szczególności o tych straconych przez naszą nieświadomość latach.

A ja postanowiłem zostać w Paryżu.







Miłość droge zna... MiraculumOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz