Niemów że Error miał łączona dusze!
Miał, miał, dawne dzieje.
Ale na szczęście, już ma swoją w całości.
Że cooooo, czemu nic mi nikt nie mówił?!
Nie wiem, i chyba się nie dowiem, ale przez Azi, która w nim była, rozwalił prawie wszystkie AU, jadnak Azi, na szczęście, nie pomyślała, że może szybko i łatwiej to zrobić, przez to że pójdzie, zwiąże nitkami AU i je rozwali. Mogła to zrobić, jednak na szczęście sie jej pozbył, jak od poczatku miałby taką dusze, oznaczało by to że Azi, była by w nim od zawsze. Cieszę się, że to już dawne czasy, a i ten jego brat to TK!Error, jest tu u nas, ale nie jest taki jak on, ten to jest taka jego dobra strona.
Skoro JEGO dobra strona, to jak to może być jego brat?
To nie jest jego brat tak dosłownie.
On jest z przed i z po. On kiedyś, on teraz.
To jakim cudem on miałby odziedziczyć, skoro to jedna osoba?!
Em, wiesz, on może się zmieniać jakby. Jak by mu kazali, zminiłby się w tamtego, ale to było by z niekożyścią dla nas...więc zostawiliśmy go takiego i na dobre wyszło, Jest dobry w tym co robi.
A jest sposób żeby przekonać go żeby chociaż chwile się zmienił?
Jestem ciekawa jak wygląda.
Ta, wystarczy że go poprosisz, ale nie wiadomo czy się zgodzi. On i TK to dwie różne osobowości. Error nie chce się zbyt ukazywać z jego dobrej strony.
Dobra, ide do niego...
Em....Error?
Czego chcesz?
Mogę wejść?
Tak, ale jak masz patelnie i chcesz mnie znowu walnąć to spierdalaj.
Nie, spokojnie, nie mam.
No to wchodź.
Usiadłam na łóżku obok Errora.
Error?
Odwrócił lekko głowę, żeby nie patrzeć mi w oczy.
Co?
Dowiedziałam się od Geno, że miałeś łączona dusze...
No i?
Powiedział to nerwowym głosem...
No i tez wiem że masz drugą stronę w sobie...
Co? Kto ci na opowiadał takich głupot? hahahha...
Zrobił sie bardziej nerwowy, wyglądał na załamanego, miał przeszklone oczy...
Co się stało?...
Idź.
Powiedz...
IDŹ.
Error....
POWIEDZIAŁEM IDŹ!
Error...
Tepnął się gdzieś...
Poszłam na dół.
Geno?
Tak?
Czemu on tak zaaragował?
Jak? Niewidziałem co się stało.
No powiedział, że ktoś mi głópot na opowiadał i kazał wyjść, jak nie chciałam, sam poszedł.
Em? Nie wiem...
Raczej, jak ktoś go poprosił, ukazywał, sie z drugiej strony.
On ma zazwyczaj takie oczy?
Jakie?
No takie przeszklone.
N-nie...
Coś mu się musiało stać...
On ma zawsze oczy żywiące energią...
A raczej nie z nim tylko z jego osobą...
Pogadam z nim, a ty dokończ kolacje.
Dobra.
Geno PoV
Co jest?!
Przeszklone oczy?!
Nie....na pewno nie....
Nie może....wtedy.....ech....
Muszę szybko temu zapobiec...
Error?
Nie odpowiedział mi...lecz słychać było że jest w pokoju...słyszałem wyraźnie szmery...
Error. Będę musiał ci czytać w myślach jak sam nie powiesz.
Mogę wejść?
Nadal cisza...
Wszedłem i zobaczyłem Errora.
Error co się dzieje?
Nic nie mówił, zmienił się w drugą strone, już wiedziałem czemu tak zaaragował. Jego druga strona była wyniszczona, był normalny, ale oczy.... płakał czymś czarnym, oczy były puste. Wyglądał jak Killer, powoli podszedł do okna, nadal nic nie mówił, tylko patrzył...jego druga strona jest tak wrażliwa i sympatyczna, że wolałem nie podchodzić...jest ZBYT wrażliwa...
Error....zmian się spowrotem...
Posłuchał mnie...
Error czemu wcześniej nic nie mówiłeś?
Nie wiedziałem że będzie tak źle...
Moja druga strona umiera...potrzebuje coś co by mi ją przywróciło, ale nie potrafię być taki jak ta strona....a ona będzie teraz tylko straszyć, zamiast cieszyć...
Będę bez uczuciowy prawda?...
Prawda?!
N-niewiem Error...
Tepnął się gdzieś, i wziął ze sobą jakiś obrazek....usłyszałem gdzie się tepnął, ale po co do niej?
Kim ty jesteś?!
T.I PoV
Tepnął się tutaj...ktoś, od razu tepnął się dalej, ale coś upuścił...
Zdjęcie? Skąd on ma moje zdjęcie?!
I to to z Errorem, które robił, gdy mnie wkurzał akurat. Spytam Geno.
GENO!
Co?
Error jest u ciebie?
Nie, przyjdź tu.
Co?
Kto to jest?
Ech, kto znowu?
No ten gość, niemów że nie słyszałeś, prawie przewrócił szafkę.
I co on odemnie chce?
Jak wygląda?
No taki z twarzy jak Killer, trochę czarny, trochę jaskrawo niebieski...
Żółty szalik ma...
Nie wiem co chce od ciebie Error.
To nie był Error, on nie wygląda jak Killer!
Mówiłem ci, jego druga strona.
Nie idź do niego, to jest problem którzy sami musimy rozwiązać.
Ale co się stało?
Dopóki tego nieogarniemy, nie powiem ci.
Dobra....
Martwie się o niego....
To dobrze.
Ugh i powiedziałam to na głos, super!
Ta super.
To już pomyślałam!
Umiem czytać w myślach.
Ugh, serio?
Tak, nie wiedziałaś? Serio?
Nie.
Jak coś, to wołaj, wiesz gdzie mnie szukać.
Ta
Otworzyłam sobie portal do OuterTale. Usiadłam na klifie, przy pobliskim lesie. Tu jest tak pięknie...mój ojciec opowiadał że kiedyś zabierał tu matkę, tutaj pierwszy raz się pocałowali...
Ech, romantyczne miejsce...
Martwie się o Errora....nie wiem czemu, jakoś mam wyrzuty...że go nie zatrzymałam.....ale po co mu było to zdjęcie?... Ech...pewnie zachował, żeby przypomnieć sobie moją bardzo wkurwioną twarz...ham....ale trudno.....ciekawe co mu się dzieje....zobaczyłam jakiegoś szkieletami na półce skalnej. To nie był Error, to był Gaster?! Co on tu robi? Tepnęłam się za niego i od razu się zarumieniłam.
Co tu robisz Gaster?
Siedzę i oglądam piękne widoki...
No, ładnie tu...
Ale żaden piękny widok, nie jest ładniejszy od ciebie~
Zarumienił się~
Dzięki...
Za co?
Za pocieszenie mnie, martwie się o Errora....coś mu jest.
Serio? Mu nigdy nic nie jest to jest silny chłop, poradzi se ze wszystkim.
Heh, no...
Usiądź bliżej, nie gryze.
Serio? A wyglądasz jak byś mnie miał pogryść piesku~
Flirciara się znalazła~
Żeby nie wygrał tego pojedynku, pocałowałam go w policzek.
I co wilczku?~
A to~...
Pocałował mnie też w policzek.
Ostro grasz~
Tępnął się koło nas ktoś.
Cześć T-
I spowrotem poszedł.
A gdy ten ktoś tu był, pocałowałam znowu Gastera w policzek, widocznie podobało mu się to.
Mówisz że ostro gram co?
Chcesz zobaczyć ostrzejszą gre?~
Chętnie, ze mną nie wygrasz~
Pocałowałam go w usta, ale tylko lekko musnęłam, a on bardziej sie do mnie przybliżył i złączył nasze usta mocniej...
CZYTASZ
Wybaczysz mi? [Error x Reader]~ {Skończona}
FantasyKsiążka będzie opowiadać o waszych przygodach, lecz nie mogę zdradzić za wiele, reszty dowiecie się w książce. ÙwÚ