Martwie się i tyle...

88 6 0
                                    

Dobra wygrałeś.
Ha ha i co?  A niemówiłem~
Przyznaj, dobrze mi szło~
I teraz, zwyczajnie go pocałowałam, nie spodziewał się tego...chyba czułem coś do niego...
To kto wygrał?~
T-ty....
T.I....
Mam pytanie, bo cały czas ze sobą flirtujemy, a myślisz że z tego mogło by wyjść c-coś w-więc-cej?
Powiedział i odwrócił głowę.
Myślę że ja też coś do ciebie czuję Gasterku~
Czyli jesteśmy razem?...
Tak!
Ale się cieszę!
Kocham cie...
Ja ciebie też~
Idziemy powiedzieć reszcie?
Jasne! Czemu nie?
Dziękuje....
Za co?
Że się zgodziłaś...
Przytulił mnie mocno...
Tepnęliśmy się do siedziby, zebraliśmy wszystkich, nawet Error był, już przestały mu lecieć to dziwne coś z oczu.
Uwaga! Jesteśmy razem!
Wszyscy wiwiatowali, byłam ciekawa miny Errora, myślałam że będzie się cieszył że już będzie miał spokój. Ale on wstał, zacząło mu znowu to coś lecieć, i tepnął się.
Eeee, to pewnie przez to że to coś z osobą mu się stało.
Gaster przeprowadził się do pokoju obok mnie, zamienił się z Reaperem. Poprosił o to Nightmara. Nightmare wogule coraz częściej gdzieś wychodził, może znalazł kogoś?
Fajnie by było, aby każdy miał kogoś bliskiego. Potem przyszedł do mnie Gaster, przygwoździł do ściany:
No hej~ wystraszyłem cię?
Nie misiek, mnie się nie da wystraszyć~
Naprawdę? Może kiedyś spróbuje~
Ha, możesz próbować do woli~
Lubie tak z nim, niby poflirtować, on też to lubił, i każdy był zadowolony.
___________--------------___________
Mineły już, wspaniałe 3 miesiące.
Ale z Errorem było coraz gorzej....nieruszał się z pokoju, ja chodziłam do szkoły i brakowało mi tego jak mnie wkurzał...w końcu postanowiłam do niego zajrzeć, po mimo zakazów. Tepnęłam się do pokoju, odziwo był on większy i jaśniejszy, na stoliku obok leżało coś co przypominało kawałek materiału.
Podeszłam do niego, był nieprzytomny, ale jako on, nie jego strona, wyglądał normalnie.
Jednak gdy otworzył oczy i się obudził, miał takie oczy jak wtedy, nawet gdy był - nie stroną. Nagle się w nią zmienił.
Cześć T.I!
Cieszę się że cie widzę! Jak tam wam się życie układa?
Dobrze, a jak u ciebie?
A nic wielkiego. Niestety nie długo nie będe miał już drugiej strony,
A co?
Przyszłam cie odwiedzić.
Zmienił się znowu.
Teraz to ci się przypomniałem co?!
Geno zabronił mi tu wchodzić...
Znów się zmienił.
Przepraszam, ale jest mi po prostu przykro. Czemu Geno zabranił ci tu wchodzić?
Nie wiem, powiedział że jak to ogarnięcie, będę wiedziała co ci było.
Jak będzie się zmieniał będę wstawiać podłogę_
_Nic mi nie jest! Wiem że jesteś tu nie ze swojej woli! Idź, jak nie chcesz ru być!
_Nie wychodź proszę...chce żebyś została, jestem za bardzo agresywny, przepraszam, za wszystko...
_Ech, jak nie chcesz tu być to idź!
Nie słuchaj mnie! Tego drugiego mnie.
On mówi tak specjalnie!
Mogę zostać jak chcesz...
Idź! Nie chce cie tu!
Poszłam, dziwne, dziwna ta jego druga strona, a mówi o nim jak o drugim człowieku...pewnie nie chce być tak szczery jak jego druga strona.
Nie radzi sobie z nią....
---------------------------------------------------
Hejka misiek!
Hej, gdzie byłaś kiciu?
A w pokoju.
Pójdę na chwilkę do Lusta, chce coś odemnie.
Dobra, ja pójdę do Geno.
Geno.
Tak?
Mam sprawę.
No?
Wiesz.....poszłam do Errora....
Tylko proszę nie krzycz.....
No dobrze. Ale nie chodź do niego, pewnie nie chciałby powiedzieć czegoś czego by nie chciał.
Dobrze...
A twoja sprawa?
1 mógłbyś mu to dać? Upuścił gdy przechodził.
2 Co mu się dzieje?
Tak jasne mogę mu to dać.
A nie wiem co mu się dzieje, wiem tylko że to co ma jest poważne, nie wiem jak ci to powiedzieć, ale on może stracić wszystkie uczucia, gdy jego druga strona umrze.
A-a d-da s-sie j-ją j-jak-koś u-urat-towa-ać?....
Nie wiem, sam mówił mi że potrzebował by czegoś żeby ją odratować, ale co nie powiedział mi, ale pewnie potrzebował by jakiś pozytywnych emocji. Gdy jest smutny, jest gorzej, jego druga strona jest tak sympatyczna i wrażliwa, że łatwo go załamać, musisz uważać jak już naprawdę musisz do niego iść.
D-d-dobrze-e
Niemogłam uwieżyć w to co słyszę! On może nie czuć już nic, jak ktoś go nie pocieszy? A u nas są sami debile, no oprócz Gasterka. Ale on go nigdy nie pocieszy, bo jest jego wrogiem, echhh....ja muszę się tym zająć. Ale ja jestem też jego wrogiem, ale po prostu się martwie i tyle...Dobra zobaczymy jak to wyjdzie...
_______________________________
Jest z nim tak, że jak mnie widzi, to albo ucieka jak jest sobą i mnie wygania, albo jak jest stroną, przytula mnie, i prosi żebym została...
Dziwne, ale Geno powiedział że jego stan jest lepszy, minęło już kolejne kilka miesięcy, dokładniej znowu 3.
Ja i Gaster chodzimy sobie w różne piękne miejsca, a Error cały czas się tam z kądś pojawia i to psuje, ale postanowiliśmy, że będziemy to olewać, przecież jest hory, na coś na co nikt niewie. Tej nocy znowu miałam ten gupi sen. (Ten gdzie się całowali i wgl) I potem znowu i znowu, ten sam. Ale za każdym razem inaczej sie rozgrywał...miał coraz bardziej oczy przypominające, te które teraz ma. Wyglądało to strasznie, z każdym kolejnym snem był coraz bardziej przygnębiony...to były już koszmary, nie sny. Przez te koszmary zaczełam się bardziej martwić, codziennie go odwiedzałam, a on był coraz bardziej zdrowy, a także moje sny bardziej się poprawiały, czy to jakiś znak czy co?!
Pewnie meczą mnie wyrzuty sumienia że nie przychodze....i mam od tego takie sny.....to już się przedłużało, miałam dość wszystkiego, cały czas Error
Gaster
Error
Gaster
Error
Gaster
I tak dalej...
Gaster cały czas mnie gdzieś wyciągał, a ja cieszyłam się że mam takiego cudownego chłopaka. A Error po prostu cieszył się moim towarzystwem jak wracałam. Wystarczało mu to że przy nim siedziałam, nawet on jako on, postanowił się zgodzić żeby się wyleczyć....aktualnie leże sobie na łóżku...i myślę....przed Gasterem cały czas muszę wszystko kryć, bo by go zabił....ale cóż....takie życie.....zapomniałam dodać że odwiedza go też Ink, ale jakiś raz na miesiąc.....coraz większe nie chęci do niego ma......biedny.....pewnie go kocha, a ten ma go gdzieś.....
Gdy schodziłam na śniadanie ze schodów, wszyscy krzykneli.
WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO!
Ale miło z ich strony! Nawet Error był, ale stał w kącie, zdala od innych.
Gaster mnie przytulił i podał prezent, i tak dalej wszyscy składali mi życzenia i dawali prezenty, na sam koniec, podszedł Error, jego oczy były takie same jak kiedyś, byłam z tego powodu szczęśliwa, jednak on był ponury, tak jak codzień, ale myślałam że jak będzie w tej swojej stronie, będzie wesoły, widać że fałszywie się uśmiechał, widziałam że bardzo niechce tu być.....

Wybaczysz mi? [Error x Reader]~ {Skończona}Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz