W małych procentach....

74 6 0
                                    

Dziękuje jeszcze raz! Lecimy po 200 wyświetleń!

Tepnęłam się do Errora.
Error.
O co chodzi?
O nic.
To czemu krzyczysz na mnie?
I nazywasz się idiotą?
Bo nim jestem, a raczej byłem.
Nie byłeś nigdy idiotą.
Byłem, zrobiłem jeden wielki gupi błąd.
Ale go ostatnio naprawiłem.
To dobrze.
Error PoV
Ta dobrze, nie ma emocji, niema zmartwień, normalnie moje motto.
Nie ma zmartwień, ale coś mnie tknęło przy tym zdjęciu. Na nim była moja cała rodzina...matka była potworem, ojciec człowiekiem, siostra była człowiekiem....ja jestem potworem. Też jestem gupim mieszańcem, przez to stałem się błędem, pierwszym błędem.....i ostatnim, nienawidzę moich rodziców.....woleli zawsze moją siostrę, a ona była człowiekiem, ale jako ten dobry, nieumiałem na nich sie nawet obrazić...muszę jej unikać...wtedy będę normalny....to dla jej i mojego dobra...
T.I
Tak?
Proszę cie nie przychodź tu przez jakiś czas, dłuższy czas....chce się zmienić i nie być już roztrzepańcem...
Masz na myśli to że moja obecność ci przeszkadza?
Nie.
To co?
Nic, po prostu nie przychodź tu przez jakiś miesiąc.
Emmmm......powiesz mi dlaczego?
Na razie nie.
Czemu?
Powiem ci kiedy tu przyjdziesz następnym razem.
Dobra, mam już iść?
Tak.
_______________________________
Minął ten miesiąc, czuje się świetnie, Nightmare pozwolił mi oddać T.I w opiece Gasterze. Ja chodze do różnych AU i je niszcze, jak zwykle, ale to było mi potrzebne, znów jestem sobą. Znów mogę kogoś podręczyć.
Jakby liczyć taki idealny miesiąc, dzisiaj powinna przyjść T.I.
Nawet bez dobrej strony, otrzymałem te emocje które chciałem, czyli mogę się cieszyć gdy ktoś cierpi, jak Nightmare. Hehehe, znów te błagania o litość, ach jakie to jest piękne...
Właśnie wracam do siedziby.
Idę do pokoju, i
Otwieram drzwi, chciałem przejść się pieszo bo miałem dobry nastrój z dzisiejszego dnia.
Hejka!
Em hej? Możesz wyjść?
Muwiłeś że będę mogła już tu przychodzić po miesiącu.
Ta wiem, ale nie wiem czy chcesz przebywać z osobą bezuczuciową która niema litości.
Eeeee tak? Chce z tobą rozmawiać?
A co ci tak zależy co?~
Przysunąłem się blisko, tak dla wnerwienia.
Nie zależy mi.
Skoro nie, to won.
Widzisz tak się sprawy załatwia.
T.I PoV
Ugh co za, wrócił widocznie do zdrowia. Znowu to ten sam Error....i fajn- CO? Nie nie fajnie. Nienawidzę gdy tak robi. Dzisiaj wychodziłam z Gasterkiem na spacer.
_______________________________
Gaster?
Tak?
To idziemy dzisiaj na ten spacer?
Tak, jasne.
Przytulił mnie mocno.
Przygotuj coś a ja nas spakuje, może pójdziemy do Outertale? Tam gdzie zostaliśmy parą?~
Jasne.
To może na nocke tam pójdziemy? Tak pod namioty?
Super pomysł!
Dziękuje ci Gaster za wszystko....za to że tak o mnie dbasz....
Nie ma za co, dla ciebie wszystko.
Pocałował mnie, uśmiechnął i poszedł nas pakować
Ja spakowałam kilka rzeczy do jedzenia i picia.
_______________________________
Wyszliśmy a Gaster przeniósł nas do Outertale.....piękne gwiazdy...szliśmy spacerkiem, po ścieżce przy lesie.
_______________________________
Dotarliśmy do naszego klifu...zjechaliśmy na dół, bo fajnie się można z niego zsunąć, nie był za stromy, i rozłożyliśmy Namiot, było już późno, rozpaliliśmy ognisko.
Nie wiem czemu, cały czas nie daje mi się skupić myśl o Errorze, gdy mówił że jest bez uczuciowy, i niema litości. O co mu chodziło? Chciał mi pokazać że nadal jest niszczycielem, i nic go nie zmieni? Sama to wiem, wrócił taki jaki był i cieszę się że znów jest sobą....
Hej, coś się dzieje T.I?
Nie. Nic się nie dzieje, wtuliłam się w niego, czułam się przy nim bezpiecznie....ale myśl o Errorze nie dawała mi nadal spokoju.
Czekaj czekaj, skoro koszmar - Nightmare, to......ON BYŁ ZA TO ODPOWIEDZIALNY, ugh pewnie się umuwili.....a przez Geno mam te myśli....UGH ZABIJE ICH CHYBA....powiem im żeby sobie to wybili z głowy bo jestem z Gasterem.
Jacy debile, naprawdę, debile.
Czemu oni to robią? Wiedzą że Error mnie nie nawidzi.
Error PoV
Dobra tam, idę spać.
Siedziałem na półce skalnej. Rozglądałem się to chyba było...
...OuterTale?
Em okej?
Rozglądałem się dalej, gdy styłu ktoś mnie chwycił, to była T.I.
Hejka misiek.
Siemka, co tam masz?
A nic, ciastka.
Usiadła mi na kolanach, dała ciastko.
Dziękuje~
Proszę Erruś.
Przytuliła mnie.
Chciałabym być ciągle z tobą Erruś~
Nigdy cie przecież nie zostawie...
Dziękuje.
Pocałowała mnie i....koniec.
Jezu! Co to było?!
Idę dzisiaj przypierdolić Dream.
Jak nic! Patrzę, 6 rano.
Idę.
_______________________________
DREAM!
CZEGO DEKLU?! JEST 6 RANO!
CHODŹ.
Ugh, już idę!
Dream, co to ma znaczyć?!
Ale co?
Wiem że to ty! Ty jesteś odpowiedzialny za sny!
Jezu, ty się od razu czepiasz, co niemoge się pobawic?
Nie! JAK TY MOŻESZ WOGULE
A no tak.
Przestańcie już wszyscy z tym cyrkiem! Proszę!
Jakim cyrkiem?
NIGHTMARE TEZ SIE NA MNIE UWZIĄŁ.
A.
Okej.
Dobra, powiem ci tak, to nic nie da, niema tamtego mnie.
Co?
Nie mam mojej drugiej strony, uciesze się jak będę mógł ci przyjebać.
Ż-że c-co?....
N-ni-e w-wie-eże-e c-ci...
Proszę bardzo.
Pokazałem swą drugą martwą stronę.
Jest cała czarna.
Cz-zem-mu-u...?
Za to wszystko.
Jak tu byłem, wykształciłem se tą pierwszą, lepszą stronę, odeszłem od was, a teraz pozbyłem się tamtej żeby pozostać już takim....tu nikt mnie nie doceniał, a tam zdobywam, zdobywam pochawały, każdy się mnie boi. I to mnie zadowala, nieumiem tworzyć, umiem niszczyć.
Że c-co.....a-ale w-wi-esz-z ż-że o-ona c-cię k-ko-och-ha?...
Teraz zapóźno.
I nie przeszkadzajcie mi.
Ale Error...ta strona...
Dream PoV
Ale Error....ta strona....ona nie jest....martwa...tepnął się, nie usłyszał.....nie wie tego że ta strona i tak w nim będzie na zawsze, w małych procentach...ale zostanie....







Wybaczysz mi? [Error x Reader]~ {Skończona}Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz