"He Protecc"
»»————- ♡ ————-««
Czerwonowłosy zatrzymał się pod bramą prestiżowego liceum czekając na Kaminariego, któremu obiecał, że pójdą razem na metro. Otwierając klapkę swojego telefonu usłyszał znajome nazwisko, które zwróciło jego uwagę natychmiastowo.
- Bakugou!
Odwrócił się w tamtą stronę niemal machinalnie od razu karcąc się w myślach za taką reakcję. Przecież blondyn opuścił teren szkoły jako jeden z pierwszych! Jednak zamiast się odwrócić jego uwagę przykuł widok, dzięki któremu całkowicie zapomniał o Denkim.
(e/c)oka dziewczyna została pchnięta na ziemię przez chłopaka mniej więcej w jej wieku. Nie wyglądało to na zwykły wypadek gdyż ta od razu podniosła ręce w geście defensywnym a nastolatek przymierzył się do kopnięcia dziewczyny.
Instynkt bohatera nakazał Kirishimie się ruszyć i coś zrobić. Bez namysłu podbiegł do dwójki nastolatków i stanął między nimi zasłaniając drżącą sylwetkę dziewczyny swoim ciałem. Utwardził swój piszczel dzięki czemu natarczywy chłopak kopiąc w nogę Eijiro prawie ją sobie złamał.
- Zostaw ją! Co ona ci takiego zrobiła?! - oburzył się czerwonooki odpychając lekko chłopaka.
Ten kliknął nerwowo językiem i odszedł pozostawiając go bez odpowiedzi. Kirishima zbył to podając wystraszonej i zszokowanej dziewczynie dłoń. Ta po chwili wahania wsunęła swoją drobną dłoń między palce czerwonowłosego stając stabilnie na nogach.
- D-dziękuję... To było bardzo męskie... - wydukała czerwieniąc się tak samo jak policzki chłopaka w tym samym czasie.
- Jestem Kirishima Eijiro! A ty? - spytał chcąc poznać imię tej intrygującej dziewczyny. Było w niej coś znajomego, ale nie umiał dostrzec co.
- Huh... - (e/c)oka natychmiast wyrwała mu swoją dłoń - Nie wolno mi z tobą rozmawiać!
Ostre zęby Kirishimy zgrzytnęły obniżając jego uśmiechnięte kąciki ust. Co to miało niby znaczyć?
Chciał ją złapać, ale dziewczyna puściła się do biegu zręcznie go wymijając szepcząc ciche przepraszam. Dostrzegł łzy w kącikach jej oczu co trochę ostudziło jego zapał, ale mimo wszystko zdecydował się pobiec za nią.
Dopiero Kaminari łapiący go za ramię odciągnął go od bezowocnego pościgu za dziewczyną. Blondyn nie wiedział co się stało, ale nie chciał słuchać martwiąc się, że przez przyjaciela spóźnią się na metro.
W jej oczach były znajome iskierki, tylko, że jakby wygasłe. Miał wrażenie, że widział już gdzieś tę twarz, ale nie umiał jej z niczym lub nikim powiązać. Irytująca pustka informacji trapiła jego głowę do końca dnia. Jakim cudem osoba, której imienia nawet nie zdążył poznać aż tak zamąciła mu w głowie?
Odpowiedź na to pytanie wręcz musiał poznać. Problem był w tym, że nie wiedział gdzie szukać.
»»————- ♡ ————-««
Więc zaczęłam to i chyba pójdę w narrację trzecioosobową choć bardzo źle się czuję niszcząc KiriBaku to chcę to skończyć.
Mam nadzieję, że angielskie oznaczniki są zrozumiałe bo to (imię) wydawało mi się nieestetyczne i zrezygnowałam z takich polskich cosiów (wiem idealnie tłumaczę)
Więc pomimo tego, że rekinek nie jest moim husbando nr.1(i tak go kocham) to i tak zaczęłam to pisać i nawet zaczęłam go bardziej crushować... Przez to wyszedł w ranking wyżej niż Bakuś więc wiedzcie, że coś się dzieje.
Następny rozdział planowany jest na środę :D