15; Epilogue

1.6K 123 62
                                    

"(S)He Manly"

Jeśli nie czytacie tych dopisków pod rozdziałem proszę ten jeden raz poświęćcie trochę czasu i zerknijcie.

»»————- ♡ ————-««

Wiosenny wiatr rozwiewał włosy złoczyńcy, który uparcie ścigał Kirishimę, Bakugou i Denkiego. Pech chciał, że wpadli na Mitsuki i (y/n) które były na spacerze z kilkuletnią córeczką (e/c) okiej. Eijiro robił wszystko aby złoczyńca nie zainteresował się jego rodziną, ale i tak jeden z jego ataków poleciał w tamtą stronę.

Zdesperowany mężczyzna zasłonił swoją żonę i dziecko własnym ciałem. Malutka Natsuki pisnęła wpadając w ramiona babci a jej matka od razu podbiegła do męża.

Katsuki teraz już poważnie zirytowany pobiegł za złoczyńcą, który teraz zaczął żałować zaatakowania nie dość że siostry groźnego herosa to jeszcze trafienia jego zięcia.

(h/c)włosa uklęknęła przy mężu i złapała jego rękę aby sprawdzić czy oddycha. Mitsuki stała z boku przyglądając się temu z daleka i trzymając drżące dłonie swojej wnuczki.

Lekarka nie poddając się złapała swoją torbę i wyjęła z niej gumowe rękawiczki i żel który wylała na pierś męża. Mitsuki zajęta była telefonowaniem na 112 i uspokajaniem swojej wnuczki więc nie zauważyła co robi jej córka. Na szczęście wracały z pracy (e/c)okiej a ona dość często miała przy sobie sprzęt do ratowania życia lub pierwszej pomocy. Od kiedy pomogła klasie swojego brata zawsze miała pod ręką zestaw do pierwszej pomocy.

- O nie... Nie mam przy sobie defibrylatora... A każda sekunda się liczy - mamrotała do siebie kobieta wypatrując pomocy. Wtem dostała olśnienia i złapała za dłonie Kaminariego. Przyłożyła je do klatki piersiowej nieprzytomnego i ledwo oddychającego męża.

- Strzel prądem! - krzyknęła zrozpaczona.

Kaminari nie chcąc się kłócić z panią doktor wygenerował napięcie elektryczne i strzelił nim z mocą około 360 Juli. Karetka zdążyła już przyjechać i zabrała Kirishimę że sobą. Jeden z lekarzy łaskawie postanowił porozmawiać z przerażonymi paniami na temat szans na wybudzenie się pro hero.

»»————- ♡ ————-««

Tej nocy (y/n) nie spała. Cały czas czuwała w szpitalu aż dowie się co z mężem. Zareagowała najszybciej jak mogła, ale tamten lekarz nie stawiał dobrych rokowań.

Nie chciała go stracić. Nie teraz. Natsuki była jeszcze mała, ale już zdążyła pokochać całym serduszkiem swojego ojca. On też kochał ją tak bardzo, że poświęcił swoje zdrowie. Który to raz on ją ratował? Nie darowałaby sobie gdyby zginął.

Katsuki kiedy tylko schwytał i dotkliwie okaleczył tamtego złoczyńcę pojechał do szpitala by zabrać siostrę do domu. Kobieta siedziała w tym szpitalu ponad czterdzieści godzin czekając aż jej mąż się wybudzi lub chociaż jego stan się poprawi.

- Wróć się chociaż wyspać! - Bakugou warknął łapiąc siostrę za ramię - Jesteś wykończona!

Kobieta nie słuchała nikogo i uparcie trwała na krześle w poczekalni z kubkiem kawy. Była tylko jedna osoba, która mogłaby w tym momencie sprawić, że opuściłaby szpital.

- Pani Kirishima? - jeden z lekarzy wyszedł z sali, w której leżał jej ukochany - Pani mąż...

»»————- ♡ ————-««

 - Widzisz tatusiu! Mam quirk! - pisnęła dziewczynka z ekscytacji, dumnie demonstrując jak zamienia rękę w drewno.

(y/n) bała się, że ich dziecko może nie mieć quirk, ale jak się okazało geny Eijiro były dominujące. Natsuki umiała zamieniać swoje części ciała w drewno i choć nie były odporne na ogień co było oczywiście skutkiem ubocznym tego, że jej mama nie była posiadaczką indywidualności, to nie mogła powiedzieć że jej quirk było słabe.

Kirishima uśmiechnął się i poprawił swoją pozycję na łóżku szpitalnym. Okazało się, że szybka reakcja jego żony uratowała mu życie.

Spojrzał na (y/n) i uśmiechnął się do niej szeroko. Oboje zawdzięczali sobie życie.

On miał odwagę zaryzykować utratą życia dla osób, które kochał czym uratował od śmierci swoją ukochaną żonę i córeczkę.

A ona miała siłę by mimo tak druzgocącej sytuacji podjąć właściwe kroki aby ocalić życie swojego męża.

Oboje byli bohaterami. Swoimi niezwykle dzielnymi bohaterami.

»»————- ♡ ————-««

Jeśli ktoś nie czyta tych dopisków proszę, znajdźcie ten jeden raz czas.

Więc oficjalnie jest to skończone i muszę nieskromnie powiedzieć, że nawet jestem dumna z tej opowieści. Starałam się dopieścić ją pod każdym aspektem. Starałam się najbardziej jak mogłam by książka miała oprawę graficzną przyjemną dla oka, fabułę spójną i całą oraz by Kirishima nie wyszedł mi z charakteru. Nawet jeśli weźmiecie pierwsze literki z każdego rozdziału wyjdzie wam "Bakugou's sister" Tak chciało mi się dopasowywać ilość rozdziałów i nazwy aby wyszło. Co prawda zajęło to trochę czasu ale jest to satysfakcjonujące.

Więc mam nadzieję, że docenicie ilość pracy jaką włożyłam w te szesnaście rozdziałów. Nawet pogwałciłam swój schemat pisania i zrobiłam happy end. Sh00k. Choć i tak pewnie zjebałam zakończenie ale no.

Co do całego planu to Kirishima to jest jeden z moich mężów, to jest pure boi więc musiałam dać mu miłość! Ale... Źle się czułam niszcząc KiriBaku więc pomyślałam, że jeśli (Y/N) będzie jego siostrą to grzechy zostaną mi chociaż w połowie odpuszczone. No tylko potem całkowicie zmieniłam jej charakter, ale wyszło jak wyszło.

Szczególne podziękowania idą do Todoroni-Kunnn która sprawdzała każdy mój rozdział i stalker_daddy która kanonicznie na tym profilu odpowiedzialna jest za moje okładki :D no i -minty_almond- która wymyśliła quirk dzieciaka.

Z reguły nie proszę o atencje, ale w tym wypadku chciałabym abyście to komuś udostępnili bo jednak włożyłam w to dużo serca UwU.

Więc nie przedłużając dziękuję za przeczytanie i mam nadzieję, że kiedyś wrócicie do tej książki powspominać.

𝐌𝐀𝐍𝐋𝐘; Kirishima EijiroOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz