03; Killing delusions

1.9K 153 34
                                    

"He Confused"

»»————- ♡ ————-««

Ich linie wzroku zetknęły się w tym samym punkcie. Wpatrywali się w siebie chwilę a Kirishima miał nadzieję, że tym razem nie przestraszy dziewczyny. Jednak kiedy nastolatek wykonał gwałtowny krok w tył gotów by wybiec za dziewczyną ta zerwała się z ławki i natychmiast rzuciła się do biegu.

- Przepraszam. - jej usta drgnęły kiedy odwróciła się i krzyknęła dość cicho, choć czerwonowłosy to usłyszał.

Mimo tak intensywnej reakcji postanowił biec za dziewczyną. Bakugou widząc zachowanie przyjaciela rzucił padem w Denkiego i pobiegł za nim, nie rozumiejąc co w niego wstąpiło. Kirishima w biegu zarzucił buty nie dbając o zawiązanie sznurówek i wybiegł przed dom.

Po (kolor)okiej nie zostało żadnego śladu. Nie miał pojęcia, w którą stronę pobiegła więc jedynie się rozglądał mając nadzieję, że w końcu znajdzie jakąś wskazówkę. Z rozpaczliwego rozmyślania wyrwała go czyjaś dłoń na ramieniu.

- Co ty robisz chłopie? - Bakugou zacisnął palce na jego ramieniu i odwrócił w swoją stronę. - Albo wiesz... nawet mi nie odpowiadaj bo się załamię. Chodziło o tę dziewczynę ?

Kirishima zawstydzony pokiwał głową czując jak jego policzki robią się czerwone. Nie wiedział czy to ze wstydu, z zimna jakie panowało na dworze czy z dłuższego wzrokowego kontaktu z nieznajomą.

Bakugou westchnął tylko i wrócił do mieszkania nie czekając na Kirishimę. Ten pobiegł za nim by zdążyć zanim blondyn zamknie mu drzwi przed nosem. Gdyby tylko umiał okazać mu więcej współczucia.

»»————- ♡ ————-««

Bakugou westchnął kiedy jego przyjaciele wyszli z jego domu. Kirishima do końca dnia udawał, że wszystko jest okej, ale blondyn widział ten cień smutku w jego oczach. Zamknął drzwi na klucz i przystanął w przedpokoju patrząc się na komodę. Po chwili wahania podniósł zdjęcie rodzinne, które cały czas leżało spodem do dołu.

Kliknął nerwowo językiem i położył je tak z powrotem. Miał dość wciskania się przyjaciół w jego życie. Z jednej strony miło, że się interesowali, ale z drugiej miał sekrety, które wolał zostawić tylko i wyłącznie dla siebie.

Jego matka wychyliła się z kuchni i spojrzała gniewnie na syna. Ten spuścił wzrok na podłogę unikając spojrzenia matki.

- Dlaczego ty nigdy nie myślisz o tym jak inni się czują? - zganiła go uderzając go w tył głowy.

- Z-zamknij się! - odburknął. - Wiem o tym, okej?!

- To dlaczego nie robisz nic by się zmienić?! - Mitsuki zmusiła syna aby na nią spojrzał.

Ten wyrwał się z jej uścisku i zarumieniony ze wstydu mruknął "Nie umiem" i zniknął za drzwiami swojego pokoju. Mitsuki westchnęła nie wiedząc jak poradzić sobie z temperamentem syna. Krzywdził osoby wokół siebie nawet o tym nie wiedząc.

»»————- ♡ ————-««

Aizawa przyglądał się znudzonej klasie, która wręcz spała z otwartymi oczami. Ostatnia lekcja zawsze tak wyglądała w pierwszej A. Nawet przewodniczący trochę przysypiał choć trzymał się prosto w przeciwieństwie do reszty klasy, która leżała na ławkach. Jedynie Kirishima ciągle patrzył w okno, ale to stało się klasycznym widokiem dla wszystkich.

Izuku nawet podejrzewał depresję u młodego bohatera, ale Kaminari łaskawie mu wytłumaczył, że to faza przejściowa. Wszyscy wiedzieli, że czerwonowłosy w końcu się podda a nawet stawiali zakłady kiedy to nastąpi. Jedynie Bakugou odmówił jakiegokolwiek komentarza w tej sprawie.

Wzrok większości skierowany był na zegar, którego wskazówki powoli zbliżały się do pełnej godziny, a co za tym szło i do końca lekcji. I uczniom i nauczycielowi bardzo się to uśmiechało. Wszyscy byli zmęczeni całym dniem spędzonym na wykańczających treningach i lekcjach. Do upragnionej wolności zostało im tylko kilka minut, które ciągnęły się w nieskończoność.

Kiedy w końcu dzwonek zadzwonił wszyscy spakowali się i wyszli z klasy zapominając ze zmęczenia o czerwonowłosym, który uparcie wpatrywał się w okno. Aizawa, który chciał jak najszybciej znaleźć się w domu z irytacją spojrzał na ucznia. Jednak jego serce zmiękło przypominając sobie w jakiej jest on sytuacji.

- Znowu o niej myślisz? - zapytał mężczyzna siadając naprzeciwko niego. W sumie nawet nie potrzebował od niego odpowiedzi by to potwierdzić. To dało się wyczuć.

Kirishima zachowywał się trochę jak kobieta w ciąży. Były dni, kiedy zapominał o jej istnieniu a były dni, kiedy usychał z tęsknoty za kimś kogo nawet nie znał.

- Wydaje mi się, że masz dwa wyjścia. - zasugerował zwracając na siebie całą uwagę chłopaka. - Albo całkowicie się poddać i zapomnieć, albo czekać aż znów ją spotkasz i raz a porządnie sobie to wyjaśnić.

Kirishima flegmatycznie pokiwał głową, doskonale zdając sobie sprawę z tego, że słowa nauczyciela mają sens. Nie mógł tak żyć w niepewności. Przecież ta dziewczyna unikała go z jakiegoś powodu a on nawet nie wiedział dlaczego. Nawet nie wiedział czyja to wina!

Kaminari zorientował się, że zostawili Kirishimę w klasie więc razem z Sero poszli sprawdzić co się z nim dzieje. Nie do końca spodziewali się, że po raz pierwszy w życiu zobaczą jak czarnowłosy poważnie wczuwa się w rolę wychowawcy i pedagoga.

- Idź już lepiej do domu. - Shota wskazał dłonią na ukrywających się za framugą Denkiego, Sero i Minę. - Czekają na ciebie.

Nastolatkowie odskoczyli do tyłu ze strachu, bo nie sądzili, że nauczyciel tak łatwo zauważy ich obecność. W końcu widok Aizawy realnie przejmującego się swoimi uczniami nie zdarzał się często, jeśli nie prawie wcale.

Eijiro podziękował za radę i spakował się najszybciej jak mógł by móc dołączyć do swoich przyjaciół w drodze do domu. Teraz miał cel i humor mu się polepszył. Obiecał sobie, że jak tylko ją zobaczy to nieważne co będzie się działo, on i tak do niej podejdzie i wszystko z nią wyjaśni.

Nawet kiepski humor Bakugou nie zepsuł mu reszty dnia. Miał w sobie motywację i aż emanował dobrą energią co wprawiało w osłupienie resztę. Kiedy już przywykli do jego melancholijnej strony ten ni z gruchy ni z pietruchy wrócił do życia.

- Idziemy gdzieś jutro? - spytał Kirishima wyciągając portfel by kupić bilet.

- Ja nie mogę - powiedziała Mina  - Mam jutro ważny wypad z dziewczynami na miasto.

- Ja też nie dam rady - westchnął Kaminari - Mineta namawia mnie od tygodnia na wyjście i obiecałem mu, że się zgadamy jutro.

Kirishima spojrzał błagalnie na Sero i Bakugou. Czarnowłosy wbił wzrok w ziemię co automatycznie przekreślało jego udział. Katsuki westchnął przeciągle i łaskawie wyraził zgodę. Czerwonowłosy uśmiechnął się. Po raz pierwszy od kilku tygodni wszystko zaczynało się układać.

»»————- ♡ ————-««

E guys pytanko czy akcja toczy się w miarę spójnie? Bo nie wiem jak wam się to czyta xd

𝐌𝐀𝐍𝐋𝐘; Kirishima EijiroOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz