"He Attentive"
»»————- ♡ ————-««
Pomimo swojego rozkojarzenia Kirishima był w dobrym humorze. Ominęła go kara, o której Mic zapomniał niezwykle szybko a w dodatku obiecał całej klasie, że będą mogli poprawić złe oceny. Dodatkowo zyskał zrozumienie ze strony wychowawcy więc czuł się o wiele lepiej.
Yamada wytłumaczył im temat jeszcze raz dzięki czemu napisali sprawdzian poprawiając tym samym swoją ocenę. Dzięki temu nie spędzał każdej wolnej chwili zamartwiając się o całkowity brak atencji ze strony tajemniczej dziewczyny. Oczywiście nie znaczy to, że przestał o niej myśleć! Myślał i to intensywnie, ale starał się znaleźć w jej rozumowaniu choć odrobinę logiki.
Nie wiedział co działo się w jej głowie i dlatego tak bardzo chciał się dowiedzieć co się stało. Gdyby tylko mu powiedziała dlaczego tak go unika to by się nie narzucał, przecież to nie byłoby męskie! Ale ta nagła zmiana nastawienia była dla niego na tyle niezrozumiała, że nie był w stanie machnąć na to ręką. Dni mijały tak samo a chłopak miał wrażenie, że nic się nie zmieniło.
Dzwonek obwieścił koniec lekcji więc czerwonowłosy z delikatnym westchnieniem oparł się o krzesło i z torby wyciągnął pudełko z drugim śniadaniem. Oczywiście większą część plastikowego pojemnika zajmowało mięso a resztę trochę warzyw wymieszanych z ryżem.
Reszta Bakusquadu dosiadła się do ławki czerwonowłosego i blondyna aby zjeść razem z nimi. Eijiro znużony wbił pałeczki w kawałek mięsa i znów wbił wzrok w okno. Przyłapywał się na patrzeniu w tamto miejsce coraz częściej, ale nie mógł nic na to poradzić.
- Bakugou! Ale ty masz zajebiste śniadanie! - krzyknął Kaminari wyrywając blondynowi pudełko.
Uwaga całego Bakusquadu skupiła się na jego śniadaniu kiedy elektryzujący blondyn zachwycał się zawartością jego pojemnika. W istocie śniadanie było ogromne, ale i niesamowicie pożywne. W pudełku znajdował się wielki omlet ryżowy pełen wielu warzyw dlatego jego drugie śniadanie było zdrowe i dostarczało mu wiele energii. Uwaga Denkiego była jednak skupiona na napisie z keczupu jaki widniał na omlecie.
- Miłego dnia? - chłopak przesunął pudełko by łatwiej było mu odczytać napis na potrawie. - Ojej... Moja matka przestała mi robić takie śniadania w podstawówce... Ale to przywołuje wspomnienia!
- Zamknij się! - burknął Katsuki - Ona... Gotuje najlepiej w całym domu, więc jeśli chcę mieć jadalne śniadania muszę to znosić!
- Myślisz, że mi też by takie zrobiła? - zapytał blondyn z iskierkami w oczach. - Takie śniadanie naprawdę potrafi umilić dzień!
- Ale tam nie ma zbyt dużo mięsa. - zauważył Kirishima wkładając do ust pałeczki z kawałkiem wołowiny.
Katsuki odwinął warstwę omleta, która odsłoniła idealnie podsmażone kawałki kurczaka zmieszane ze smażoną marchewką, papryką, pieczarkami i ryżem. Wszystko to polane było ostrym sosem do curry i tworzyło idealną całość.
- W każdym razie ona nie jest cateringiem więc macie problem! - odparował blondyn zirytowany tym, że rozmowa cały czas kręci się wokół niego.
- A właśnie! Patrzcie co upolowałem! - Sero wyciągnął z torby nową część ich ulubionej gry multiplayer. - To u kogo testujemy?