𝟠.

1.1K 121 17
                                    

—— nie takie okoliczności ——

    — Przepraszam! — wykrzyknął z żałością w głosie, przytulając mocno przyjaciela. — Jestem taki niedobry!

    Huening posłał Soobinowi przerażone spojrzenie, ale jego kolega tylko wzruszył ramionami. Ich obu zdziwiło niecodzienne zachowanie Beomgyu. Niewiele razy zdarzało się, że to on pierwszy za cokolwiek przepraszał. Był zbyt dumny. Teraz jednak sprawy potoczyły się inaczej. Blondyn jeszcze tego samego dnia, w którym odbyła się kłótnia, zabrał ze sobą Soobina i wtargnął do mieszkania Kai'a. Jakże wielkie zaskoczenie było u chłopaka, kiedy zobaczył swojego przyjaciela tak przeżywającego cokolwiek. Nigdy wcześniej z czymś takim się nie spotkał.

    W końcu odkleił się od Hueninga, który wolałby widzieć wszystko, niż pogrążony w wielkiej rozpaczy Beomgyu. Od razu przyjął przeprosiny, jednak blondyn i tak dalej błagał go o przebaczenie. Ostatecznie się uspokoił i znów było między nimi dobrze. Nawet udali się na owo boisko, od którego to wszystko się zaczęło. Tym razem nikogo na nim nie było, więc mogli pocieszyć się tylko swoim towarzystwem. I znowu było jak sprzed kilku dni. Przyjaciele powrócili w swym pierwotnym składzie, bez żadnych dodatkowych osób. Wyłącznie ich trójka i...

    — Yeonjun do mnie napisał! —Beomgyu zerwał się na równe nogi, strasząc tym samym pozostałych.

    — W końcu na ciebie poleciał?! — Huening już był gotowy, aby rozpocząć swój taniec radości, jednak ostatecznie został powstrzymany. Im dłużej jego przyjaciel przyglądał się ekranowi swojej komórki, tym coraz bardziej uśmiech schodził mu z twarzy. — Coś się stało?

    W tamtej chwili całe szczęście uleciało z Beomgyu. Myślał, że chłopak chciał umówić się na kolejne spotkanie albo zapytać o coś niezmiernie ważnego, jednak kiedy w treści wiadomości pojawiło się imię „Taehyun", nagle stracił humor. Tym razem się nie obraził i nie zamknął w sobie, lecz od razu powiedział wszystko przyjaciołom.

    — Posłuchaj — zaczął Soobin. — Może chce wiedzieć, czy coś was łączy. W końcu Taehyun to jego przyjaciel, co nie?

    — Nie rozumiesz. Już się mnie o to pytał. Zresztą skoro są przyjaciółmi, to nie mogą o tym sami porozmawiać? Denerwuje mnie to. Nie chciałem, żeby myślał w ten sposób. To on mi się podoba, a nie Taehyun! — Blondyn uderzył pięściami w swoje kolana.

    — A nie sądzisz, że on też jest gejem? — zauważył Huening. — Może Yeonjun o tym wie i dlatego tak myśli?

    Beomgyu przypomniało się wczorajsze wyznanie Taehyuna. Już miał potwierdzić tezę przyjaciela, jednak ostatecznie się pohamował. Nie mógł zdradzić tej tajemnicy, choćby swoim przyjaciołom. Ciężko było z nimi o tym rozmawiać, bo oni nawet o niczym nie wiedzieli. Nie miał zwyczajnie okazji im o tym powiedzieć. Jednak teraz był idealny moment.

    Opowiedział im o sytuacji z kręgielni, o sprzeczce z Taehyunem i ostatecznej chęci pogodzenia się z nim, o dzisiejszym dniu. Oczywiście pominął fakty wskazujące na to, że Huening miał rację. Może i nie dostał zakazu wyjawiania tego, lecz sam domyślił się, że nie powinien o tym nikomu mówić.

    — Spotkaj się z Yeonjunem i wszystko mu wyjaśnij — powiedział z przekonaniem Soobin. — Niech wie, że nie musi być o ciebie zazdrosny. Może nie mów mu calutkiej prawdy, ale masz do niego dotrzeć. Rozumiesz?

    Soobin wyraźnie przekonał Beomgyu, jednak Huening był przeciwko temu. Nie podobał mu się ten pomysł i już od samego początku go krytykował. Zdziwiło to pozostałą dwójkę. Przeważnie to on jako pierwszy sugerował podobne rzeczy, a teraz obalał ten plan.

    — Możesz z nim pogadać, jednak...

    Nie mógł dobrze uzasadnić swojego stanowiska i po prostu przegrał dyskusję.

    Pozostali dwaj tylko zastanawiali się nad wyborem Hueninga, lecz nie potrafili go zrozumieć.

————

    Całe spotkanie siedział spięty. W końcu nigdy nie spotykał się z Yeonjunem sam na sam. Jednak kiedy już mu się to udało, musiał przyczynić się do tego niefajny powód. To spowodowało, że radość Beomgyu znacznie zmalała, lecz było to o wiele lepsze niż nic.

    — Niech ci będzie. — Yeonjun w końcu odpuścił. — Po prostu miałem jakieś takie dziwne przeczucia, lecz tak uparcie się bronicie, że ciężko wam nie wierzyć. Przepraszam, nie chciałem myśleć w ten sposób, ale po Taehyunie można spodziewać się naprawdę wszystkiego. Mam rozumieć, że jesteś hetero i nic was nie łączy?

    Beomgyu chciał uniknąć odpowiedzi na ostatnie pytanie, które po prostu było dla niego bardzo niewygodne. To jeszcze nie była pora na wyznanie Yeonjunowi prawdy. Chłopak miał już wszystko poukładane w głowie i zdecydowanie wolał zaczekać z tym na odpowiedni moment. Jednak wybrnięcie z takiej sytuacji jak ta, było dla niego dość trudne, ale ostatecznie udało mu się to.

    — Czekaj, twierdzisz, że Taehyun woli chłopaków? — zapytał.

    Jakże był dumny ze swej pomysłowości. I choć znał odpowiedź, zastanawiało go, czy Yeonjun zdradzi mu sekret swojego najlepszego przyjaciela. Jego ciekawość wystawiła drugiego chłopaka na próbę wierności. Ostatecznie Yeonjun pospiesznie zaprzeczył, robiąc to naprawdę nieprofesjonalnie. Każdy mógłby zauważyć, że to było jedno wielkie kłamstwo. Jednak Beomgyu zastanowiał się, czy aby na pewno nie zrobił tego specjalnie.

    — Też dostałeś zaproszenie do Jinwoo*?

    — Tak — odpowiedział blondyn — ale chyba nie idę. Soobina i Hueninga nie będzie, więc nic tam po mnie – wyjaśnił.

    — Musisz iść z nimi? Im pewnie to nie zrobi różnicy. — Wzruszył ramionami. — Z resztą jak chcesz. Ja i Taehyun tam będziemy.

    Wizja imprezy u szkolnych znajomych Yeonjuna wydała się Beomgyu niezwykle kusząca.

*Jinwoo – imię nie jest w żaden sposób związane z jakimś idolem czy inną sławną/fikcyjną osobą.

Our Summer - taegyu; txtOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz