- Przepraszam. To moja wina ja go zagadałem. - powiedział Łukasz. Tego to ja się nie spodziewałem.
- Dobrze. Teraz cicho i słuchajcie.
- Ok. -odpowiedzeliśmy w tym samym czasie.~~~
Nareszcie skończył się polski. Wyszedłem z klasy a zaraz za mną Klaudia.
- Marek?
- Co?
- Co to był za chłopak do którego się tak uśmiechnąłeś?
- Taki jeden na którego wpadłem. Potem jakimś cudem trafił do tej samej klasy co ja.
- Fajnie się bawiliście na tej lekcji? Hm?
- Przestań. On mnie strasznie drażni.
- Kto się czubi, ten się lubi.
- Boże. Jak chcesz mnie drażnić to możesz iść do Łukaszka on to najlepiej potrafi.
- Przestań Marek. Odpowiesz mi na 1 pytanie?
- Nom. Na jakie?
- Skoro ty go nazywasz Łukaszkiem to jak on ciebie?
- Różnie.
- Czyli jak?
- Kruszel, księżniczka, Marek, Maruś, Mareczek. I to chyba tyle.
- Księżniczka?
- Tak.
Lekcje minęły spokojnie. Na reszcie lekcji siedzie z Klaudią. Tylko na matematyce siedzę z jakąś Karoliną. Zaraz WF. Niecierpie tego przedmiotu. Właśnie wchodziliśmy na sale gimnastyczną. Pan się przedstawił i kazał się dobrać w pary ale tak aby dziewczyna z dziewczyną a chłopak z chłopakiem. Zauważyłem że Klaudia już sobie kogoś znalazła. Ja nikogo z chłopców nie znałem no poza Łukaszem. Stałem bez ruchu aż zostanie ktoś bez pary.
~Łukasz~
Kuba był z Tomkiem, Oskar z Błażejem a Kacper z Hubertem. Więc nie miałem nic innego do zrobienia jak podejść do Mareczka.
- Nie masz pary? - zapytałem
- Nie. - odpowiedział cicho.
- Ok. - podeszłem do niego bliżej i złapałem go za rękę.
- Co ty robisz?
- Łapie cię za rączkę.
- Dobrze. - zaczął nauczyciel- Widzę że wszyscy mają pary. Niech jedna osoba z pary idzie po piłkę do koszykówki.
- Kto idzie Maruś?
- Nie wiem.
- To ja pójdę.
~Marek~
Nie jestem zbyt dobry w koszykówkę więc napewno skończy się śmiechem Łukasza.
Łukasz przyszedł z piłką...
- Teraz stańcie naprzeciwko siebie. Na początek będziemy kozłować. Musicie obejść swojego kolegę lub koleżankę z pary kozłując.
Łukasz stanął naprzeciwko mnie i zaczął kozłować w moją stronę. Obeszedł mnie powoli i powiedział:
- Spokojnie księżniczko.
- Przestań Łukasz.
Potem podszedł do mnie, podał mi piłkę i puścił oczko. Zacząłem kozłować powoli żeby piłka mi nie uciekła. Gdy mijałem Łukasza spiąłem się.
- Mówiłem ci, spokojnie.- powiedział Łukasz. W tym momęcie wypadła mi piłka, prosto w stronę Łukasza. Łukasz podał mi ją i powiedział:
- Spokojnie po raz trzeci.
Ja tylko wziąłem piłkę. Nie chciałem zagadać się z Łukaszem bo wiem że jakbym odpowiedział to zaczelibyśmy rozmawiać i tym samym wkurzylibyśmy nauczyciela a nie chce mieć uwagi za gadanie.
~~~
Lekcja WF-u już się skończyła. Oczywiście Wawrzyniak jak zwykle rzucał swoje dziwne teksty. Właśnie ubieram się do domu. Nagle podszedł do mnie chłopak z mojej klasy, kolega Wawrzyniaka, z tego co pamiętam nazywa się Kacper.
- Hej.- powiedział- Masz dzisiaj czas?
- Cześć. Tak mam a co?
- Bo chciałabym cię poznać. Przejdziemy się do jakieś restauracji i pogadamy?
- Ok. Ile będziemy w tej restauracji?
- Nie wiem gdzieś godzinkę.
- Wiesz może czy za godzinę też jedzie autobus?
- Też jeździsz autobusami do domu?
- Tak.
- Wracając do twojego pytania. Tak jest autobus za godzinę. Pojedziemy razem?
- Tak.
~~~
Hejka! Sorry że nie dodałam rozdziału w tamtym tygodniu ale miałam dużo nauki.
Jak się podobał rozdział?
Mam pytanko chcecie aby Karina się pojawiła? Jak pamiętacie Karina to jest Ex Łukasza. Chcecie?
Dobra koniec mojego paplania.
Miłego dnia/Miłej nocy.😘 <3
CZYTASZ
Nie odchodź, kochanie... |KxK|
RomanceMarek chłopak który całe życie mieszkał w Warszawie, nagle przeprowadza się do Szczecina gdzie idzie do liceum i poznaje słynnego Łukasza Wawrzyniaka który na początku znajomości wkurza niemiłosiernie Marka jednak potem zaczynają się dogadywać...