~2~

652 19 0
                                    

Poszedłem sobie chodnikiem na miasto lecz nie wiedziałem w którą stronę więc włączyłem sobie mapy Google i szłem. Było tu dużo domków podobnych do tego w którym mieszkam i mało ludzi. Nagle były jakieś dwie ścieżki więc spojrzałem na telefon i szedłem tam gdzie pokazywał. Nagle wpadłem na kogoś i się przewróciłem. Podniosłem oczy a tam ujrzałem...

~~~

~Marek~

Podniosłem oczy a tam ujrzałem bruneta o błękitnych oczach.

~Łukasz~

Wpadł na mnie blondyn wpatrzony w telefon więc wystawiłem rękę w jego stronę ten jednak tylko patrzał na mnie jak na anioła więc postanowiłem coś powiedzieć:

- Wszystko ok? Czy od upadku odebrało ci zmysły?- powiedziałem i się zaśmiałem.

- Tak. Wszystko ok.- powiedział i złapał mnie za rękę a ja go podniosłem.

- Telefon to nie wszystko.

- Dobra. Dzięki za pomoc. Papa.- powiedział i mnie ominął.

- Ej. Nie tak prędko Potter.- powiedziałem i złapałem go za nadgarstek.

- Czego chcesz jeszcze?

- Czemu jesteś taki wściekły?

- Nie cierpię gdy ktoś jest arogancki.

- A ja jestem arogancki?

- Tak.

- To że jestem ładny nie oznacza że jestem arogancki.

- Czy ja mówię że jesteś ładny!?
- Twój wzrok jak upadłeś mówił sam za siebie - powiedziałem i podniosłem do góry brew.

- Nie o to chodziło! Dobra ja idę papa.

- A nie podasz mi nawet swojego numeru?

- Mam podawać swój numer nieznajomym? Sory ale ja naprawdę muszę iść.- powiedział i odszedł.

~Marek~

~po zwiedzaniu~

Wszedłem do domu mama stała w kuchni i kończyła kolację a tata jak zwykle jeszcze był w pracy. Oczywiście nic jej nie powiem o spotkaniu z brunetem. Więc jak tylko weszłem to udałem się do swojego pokoju. Chwilę później mama zawołała mnie na kolację. Gdy zjadłem położyłem się spać.

~~~

Hejka! Rozdział trochę krótki ale na następny mam super pomysł.

Ustaliłam że rozdziały będą co tydzień w poniedziałki.

Miłego dnia./Miłej nocy.

Nie odchodź, kochanie... |KxK|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz