Poszedłem sobie chodnikiem na miasto lecz nie wiedziałem w którą stronę więc włączyłem sobie mapy Google i szłem. Było tu dużo domków podobnych do tego w którym mieszkam i mało ludzi. Nagle były jakieś dwie ścieżki więc spojrzałem na telefon i szedłem tam gdzie pokazywał. Nagle wpadłem na kogoś i się przewróciłem. Podniosłem oczy a tam ujrzałem...
~~~
~Marek~
Podniosłem oczy a tam ujrzałem bruneta o błękitnych oczach.
~Łukasz~
Wpadł na mnie blondyn wpatrzony w telefon więc wystawiłem rękę w jego stronę ten jednak tylko patrzał na mnie jak na anioła więc postanowiłem coś powiedzieć:
- Wszystko ok? Czy od upadku odebrało ci zmysły?- powiedziałem i się zaśmiałem.
- Tak. Wszystko ok.- powiedział i złapał mnie za rękę a ja go podniosłem.
- Telefon to nie wszystko.
- Dobra. Dzięki za pomoc. Papa.- powiedział i mnie ominął.
- Ej. Nie tak prędko Potter.- powiedziałem i złapałem go za nadgarstek.
- Czego chcesz jeszcze?
- Czemu jesteś taki wściekły?
- Nie cierpię gdy ktoś jest arogancki.
- A ja jestem arogancki?
- Tak.
- To że jestem ładny nie oznacza że jestem arogancki.
- Czy ja mówię że jesteś ładny!?
- Twój wzrok jak upadłeś mówił sam za siebie - powiedziałem i podniosłem do góry brew.- Nie o to chodziło! Dobra ja idę papa.
- A nie podasz mi nawet swojego numeru?
- Mam podawać swój numer nieznajomym? Sory ale ja naprawdę muszę iść.- powiedział i odszedł.
~Marek~
~po zwiedzaniu~
Wszedłem do domu mama stała w kuchni i kończyła kolację a tata jak zwykle jeszcze był w pracy. Oczywiście nic jej nie powiem o spotkaniu z brunetem. Więc jak tylko weszłem to udałem się do swojego pokoju. Chwilę później mama zawołała mnie na kolację. Gdy zjadłem położyłem się spać.
~~~
Hejka! Rozdział trochę krótki ale na następny mam super pomysł.
Ustaliłam że rozdziały będą co tydzień w poniedziałki.
Miłego dnia./Miłej nocy.
CZYTASZ
Nie odchodź, kochanie... |KxK|
RomanceMarek chłopak który całe życie mieszkał w Warszawie, nagle przeprowadza się do Szczecina gdzie idzie do liceum i poznaje słynnego Łukasza Wawrzyniaka który na początku znajomości wkurza niemiłosiernie Marka jednak potem zaczynają się dogadywać...