Właśnie ubierałam się do szkoły. Niestety Kacper jest chory i nie pójdzie dzisiaj do szkoły więc pojadę sam autobusem. Najpierw mama mnie zawioziła do szkoły ale teraz chodzi wcześniej do pracy i muszę jeździć autobusami. Ubrałem się, zabrałem plecak i wyszedłem z domu prosto na autobus. Gdy przyjechał wsiadłem do środka. Po minucie autobus ruszył. I znowu on.
No to mam przejebane...
~~~
- Co tam Maruś?
- Śledzisz mnie czy co?!
- Spokojnie, chciałem tylko...
- Chciałeś tylko ode mnie wypierdalać!- przerwałem mu.
- Czemu tak na niego krzyczysz?- odezwała się nagle jakaś dziewczyna. Odwróciłem się i ujrzałem tą Karolinę z którą siedzę na matematyce.
- Bo mnie irytuje! Ciągle za mną łazi!
- To ja na ciebie wpadłem gapiąc się w telefon?- odezwał się brunet.
- Ja tylko na ciebie wpadłem a ty odrazu że tamto że sramto!
- Dobra z tobą się chyba nie da dogadać.- powiedział brunet i odszedł od nas.
- Marek.- powiedziała Karolina
- Co?
- Wiesz że w ten sposób mogłeś go zranić? Nie to że go bronię czy coś ale trochę za ostro.
- Dobra dajcie mi wszyscy święty spokój.
~~~
Właśnie wchodziłem do domu nikogo w nim nie było. Nikogo oprócz mojego starszego brata Igora. Na szczęście on zbytnio się mną nie interesował. Wszedłem do swojego pokoju i napisałem SMS do Kacpra czy chciałby lekcje ode mnie odpisać on odpisał że tak i że on do mnie przyjdzie tylko mam mu podać adres. Ja oczywiście mu podałem i napisał że będzie za 20 minut. Naszykowałem na moim biurku książki bo miałem mu też wytłumaczyć dzisiejsze lekcje.
Po jakiś 17 minutach usłyszałem dzwonek do drzwi. Odrazu pobiegłem do drzwi i je otwarłem. Zobaczyłem w nich Kacpra którego zaprosiłem do środka.
- Chcesz coś do picia?- powiedziałem.
- Nie dziękuję.- uśmiechnął się.
- Chodź na górę. Wszystko ci wytłumaczę.
Gdy wytłumaczyłem wszystko brunetowi zapytał się czy może jeszcze zostać. Ja oczywiście się zgodziłem bo miło się z nim spędza czas. Siedziałem na łóżku a Kacper na krześle przy biurku. Patrzyliśmy się tak na siebie i nie wiedzieliśmy o czym gadać. Nagle usłyszałem dzwonek do drzwi.
- Zapraszałeś kogoś jeszcze?- zapytał
- Nie.
- Pójdę otworzyć- uśmiechnął się do mnie.
- Okej.
Chciałem zobaczyć kto to mógł być więc stanąłem na schodach tak żeby mnie nie zauważył i podsłuchiwałem.

CZYTASZ
Nie odchodź, kochanie... |KxK|
RomanceMarek chłopak który całe życie mieszkał w Warszawie, nagle przeprowadza się do Szczecina gdzie idzie do liceum i poznaje słynnego Łukasza Wawrzyniaka który na początku znajomości wkurza niemiłosiernie Marka jednak potem zaczynają się dogadywać...