Rozdział czternasty

292 39 39
                                    

Zeke zaproponował, aby porozmawiali w jednym z berlińskich parków znajdującym się całkiem niedaleko jego domu. Leonhart wolałaby zrobić to w jakimś zaciszu, na przykład w mieszkaniu mężczyzny lub zaufanym miejscu. Nie przepadała za wychodzeniem do ludzie, na miasto czy gdziekolwiek indziej. To do niej nie pasowało i wiedział o tym każdy, nawet jej kuzyn, który mimo tego ciągle starał się ją namówić do socjalizacji. No ale przecież rozmawiała z Ymir, udzielała się międzyludzko. Liczy się? Przyjechała tu z paru powodów, lecz żaden z nich nie brzmiał „chcę poznać przyjaciół". A przynajmniej nie „nowych przyjaciół".

Zastanawiało ją, jaki był cel tego spotkania. Zeke nie robił niczego bez celu i za to go uwielbiała. Wszystko planował, wszystko wiedział. Inspirował ją, choć jak zdążyła już dzisiaj zauważyć do jego wielu mocnych stron nie należała punktualność. A może to ona przyszła za wcześnie? Całkiem prawdopodobne, zważywszy na fakt, iż chciała mieć to jak najszybciej za sobą. Ten dzień wcale nie wyszedł jej najlepiej. W szkole musiała wysłuchiwać jęków ogarniętego depresją Jeana. (Nie mógł po prostu porozmawiać z tym całym Marco? Bodt wybaczyłby mu wszystko, wyglądał na tyle bezkonfliktowo). Armin nie często odzywał się do niej, bo za sobą nie przepadali, a nie grzeszył głupotą, aby nie wiedzieć, kiedy może cokolwiek mówić do Annie. Mimo tego usłyszała jego ekscytację spowodowaną urodzinami Erena. Złożyła nawet życzenia, co zdziwiło szatyna. Niby nie musiała, ale w końcu to jej kuzyn, chociaż sam nie zdawał sobie z tego sprawy. Wypadało jednak życzyć mu wszystkiego najlepszego. Teraz przyszło jej do głowy, że może to tylko wynik dzieciństwa.

- Annie! – krzyknął starszy Jäger po pojawieniu się na horyzoncie. Blondynka spięła się lekko. – Wybacz, zatrzymano mnie w uczelni.

No tak. Studia. Zawsze wszystko kręciło się wokół Zeke'a.

- Nic się nie stało – odparła, krzyżując ręce na piersi. Obrzuciła mężczyznę chłodnym spojrzeniem, gdy tylko stanął obok niej z poważną miną godną tego idioty Ackermana.

- Muszę ci zepsuć humor – rzucił tylko. Leonhart od momentu zauważenia go wiedziała, że coś jest nie tak. Blondyn wydawał się poddenerwowany. Choć może raczej wściekły. Serce zabiło jej szybciej, ale nie dała tego po sobie poznać.

Wiatr rozwiał włosy stojącej w parku dwójce, kradnąc kosmyki z niezdarnie zawiązanego koka dziewczyny.

- Zdajesz sobie sprawę, który dzisiaj jest? – kiwnęła głową. – Trzydziesty marca. Jutro mija trzeci miesiąc, a więc połowa twojego pobytu w Niemczech. Czy wy w ogóle myślicie? Dobrze wiesz, jak mało jest czasu. Eren musi dotrzeć do domu, a ja muszę mieć wszystko skończone na już!

- Zeke, nie denerwuj się. Eren trafi do was i dobrze o tym wiesz – odpowiedziała ostro. Jäger zmarszczył brwi. – Czy to jest moja wina, że wszystko się przedłuża? To nie jest takie proste.

- Och, ja dobrze wiem, że to nie jest proste, Annie. Ale do cholery, pospieszcie się! Dostałaś swoje zadanie i masz je wykonać! Masz już chociaż jakiś plan? Orientujesz się w sytuacja? Może twoja współlokatorka ci pomoże?! A nie, zapomniałem, ona-.

- Wszystko jest pod kontrolą!

- Więc może się zamknij i streszczaj! Chcę widzieć efekty!

Annie zbladła, kiedy kolana się pod nią ugięły. Nie, nie, nie. Nie teraz. Nie przez Zeke'iem, nie tutaj. Błagała jedynie o to, aby fala wspomnień ustąpiła, ale to nic nie dało. To nigdy nic nie dawało.

Była w piwnicy. Dookoła panowała ciemność i duszność. Nie mogła złapać oddechu, a to miejsce śmierdziało stęchlizną i zaschniętą krwią. Poczuła coś mokrego na twarzy. Łzy? Pot? Krew? W ciemności nie była w stanie rozpoznać tej substancji. Odetchnęła. Przypomniała sobie popołudnie. Ile spała? Był wieczór tego samego dnia czy już ranek? Nie chciała mieć znowu problemów w przedszkolu, ale to nie jej wina, że nie pojawiała się w placówce. Siedziała w ciemnej piwnicy za karę, bo po południu nie wykonała zadania ojca. Pewnie jej matka napisała do przedszkola, że dzisiaj jej nie będzie z powodu choroby.

WymianaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz