^1^

2.3K 82 118
                                    

Ron! - obudziłem się poraz kolejny tej samej nocy. Nienawidzę tych snów... Spojrzałem na zegarek. Była już odpowiednia pora na pobudkę, więc zebrałem w sobie choć trochę radości i wstałem z łóżka.

Jestem Imperium Rosyjskie, ale mówią na mnie IR, Albo Rus. Zależy. Mam 36 lat i jestem generałem w moich wojskach. Mam dwóch synów. Zsrr, która na 10 lat i Rosję, który na 7 lat. Mieszkamy na odludziu, jednak co jakiś czas przyjeżdżają do mnie moi współpracownicy. Prusy i Austria. To naprawdę mili kolesie.

Wszedłem do pokoju obok. W nim spał, znaczy, leżał na podłodze mój starszy syn.

— Zsrr, wstawaj. Spóźnisz się do szkoły.

— Mh... Pięć minut... - powiedział zaspany.

— Gofry na śniadanie.

— Już wstałem. - typowe... Uśmiechnąłęm się do niego i pogłaskałęm po głowie.

— Przebież się. Idę jeszcze po Rosję. - pokiwał głową i podszedł do szafy.

Ja natomiast musiałem teraz wziąć patelnię z dołu, ponieważ kiedy Rosja śpi, trzeba go budzić... specyficznymi metodami. Czyli waleniem patelniami, mówieniem że Polska jest na dole.

Pewnie wam jeszcze nie mówiłem. Polska to jego kolega z klasy. Jest młodszy o rok, jednak dogadują się cudownie. Polak jest miłym, skromnym i dobrze ułożonym chłopcem. Nigdy nie widziałem, żeby miał jakiekolwiek kłopoty czy problemy. No chyba że... Po śmierci jego ojca. Cała polska rodzina to przeżywała. W szczególności jego jedyny syn. Teraz zajmuje się nim Litwa. Jego dawna żona. Uważam, że to nie jest dobra kobieta. Kiedy tylko widzę Polskę jest cały blady i wychudzony. A na rękach i nogach ma bandaże i plastre. Martwię się o niego, ponieważ obiecałem sobie, jak i Roni'emu przed śmiercią, że będę go doglądał. I tak robię.

Wszedłem do pokoju, który znajdował się trochę dalej od poprzedniego. Na łóżku leżał mój najmłodszy syn, który przytulał się do biało-czerwonej poduszki. Zaśmiałem się cicho i podszedłem do łóżka. Złapałem mocniej patelnie i zacząłem w nie walić.

— ROSJA WSTAWAJ!

— AAA! A to ty Tato... Здравствуйте !

— Tak, dzień dobry Rosjo. Wstawaj, bo się spóźnisz na spotkanie z Polską.

— zapomniałem ci powiedzieć. - chłopak posmutniał. — Polska jest chory i nie przyjdzie...

— Mhm... Może może chcesz go odwiedzić?

— Naprawdę?! Znaczy... tam będzie jego mama, a ja jej nie lubię... dziwna jest.

— Też tak uważam... - powiedziałem sam do siebie. — A teraz chodź. Idziemy na śniadanie.

— Taak! - Rosja wyciągnął do mnie swoje, jeszcze małe ręce, a ja go wziąłem do góry.

Kocham ich nad życie i nie pozwolę, żeby cię im się stało.

× Time skip ×

Siedziałem przy grobie mojego dawnego przyjaciela. Nawet jeżeli go kiedyś atakowałem, to mi wybaczył, a nawet zaoferował pakt. Od tego momentu byliśmy przyjaciółmi. W pewnym momencie zaczęliśmy się do siebie zbliżać. Zacząłem coś do niego czuć, ale... nie umiałem mu tego powiedzieć. A kiedy w końcu to chciałem zrobić... było już za późno.

Może powiem to w skrócie. Siedzieliśmy wtedy razem przy kawie, w moim domu. Było dosyć późno, a jedynymi dziećmi byli Polska i Rosja. Zsrr wtedy pojechał do syna brata syna Prusów ( III Rzeszy) Polska i Rosja spali obok nas, ponieważ mieli dopiero po 3 lata.

Kiedy spokojnie rozmawialiśmy, Ron zaczął kaszleć. Jednak to nie był normalny kaszel. Zacząłem je dusić, a po kilku minutach stracił przytomność.

Ja zadzwoniłem szybko po karetkę, a dzieci zabrałem razem ze sobą. Czekaliśmy na rezultaty przed całą noc, aż w końcu z sali wyszedł z przygnębiona mina lekarz. Nie jak dobrych wiadomości... Ron, umarł.

Nie mogłem tego zaakceptować, więc codziennie przychodziłem do niego i z nim "rozmawiałem". Mówiłem mu o moich przeżyciach z danego dnia, o tym jak Polska się trzyma... Nawet jeżeli go nie widzę, to czuję że gdzieś tam jest. I czeka na mnie.

Wstałem z ławki i podszedłem do nagrobka. Dotknąłęm go. Ostatni raz spojrzałem na jego zdjęcie. Tak, na jego grobie było umieszczone jego zdjęcie. Był uśmiechnięty i szczęśliwy.

— Brakuje mu ciebie

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

— Brakuje mu ciebie... Kiedyś ci o wszystkim powiem. Kiedyś będziemy razem na zawsze. W wiecznym mieście w chmurach. Obiecuję ci to... K-Kocham cię R-Rony...

>>>>>>>>>>>
Taki krótki rozdział na rozpoczęcie książki 🥴

Mam nadzieję, że książka będzie tak samo aktywna jak reszta QvQ i że nie zjebie fabuły na początku TvT

>> Hill <<

&quot; Did you miss me? &quot; - ron x irOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz