^16^

665 41 11
                                    

#IR
Jechaliśmy już pół godziny. Dzieci rozmawiały pomiędzy sobą, chociaż Polska częściej patrzył się w okno. Ostatnio jest coraz bardziej zmartwiony i przygnębiony. Mam nadzieję, że nic mu nie jest... Ja z Ron'em ustaliliśmy, że nigdzie nie będziemy się zatrzymywać, ponieważ każdy chce chyba być już w domu, prawda? ( Tak jakby to się pokrywa z moimi planami na dzisiaj :') )

- Tato, a za ile dojedziemy?

- Hm... Dwie godziny. Będziemy jakoś o 12 w domu.

- Ok! - eh... ciekawe jak to będzie, kiedy każde z dzieci pójdzie w swoją stronę. Zsrr chce iść pójść do wojska, aby potem trenować kadetów. Rosja chce być cały czas przy Polsce, jednak... musi kiedyś poznać prawdę. Polska powiedział mi ostatnio, że chce się skupić na nauce, żeby potem pomagać innym ( a jakby tak połączyć "My little Nerd " z tą książką 🤔) Rzesza? Chcę zostać kapitanem z armii krajowej. Ciekawe mają pomysły na przyszłość. Ja mam jedną. Spędzić resztę życia z Ron'em. I tylko z nim.

Nagle zza rogu wyjechało duże czerwone auto. Jechaliśmy z dozwolona prędkością, jednak asfalt był bardzo śliski, bo w nocy padało i nie zdążyliśmy wychamować. Uderzyliśmy w nie. Dalej nic nie widziałem, jednak słyszałem krzyki dzieci, karetkę i nawoływanie lekarzy. Potem nic nie mogłem poczuć.

~~~

Obudziłem się w białej sali. Ostre światło padało w moje lekko zmrużone oczy, a słuch nadal nie mógł dojść do siebie. Ciągle słyszałem piszczenie w uchu. Chwila... Co się stało?

Rozejrzałem się po pomieszczeniu. Za oknem było ciemno. Deszczowe chmury zasłaniały gwiazdy i księżyc. Na ulicach jeździły pojedyncze auta, a po chodniku chodziło jedynie kilka przechodniów.

Nagle do sali wszedł doktor z jakąś teczka w ręku. Usiadł obok mojego łóżka i chwilę mi się przypatrywał.

- Jak się pan czuje?

- Yh, Sam nie wiem. Głowa mnie boli... a co się stało?

- Miał pan wypadek, jednak na szczęście nic się nikomu nie stało. Lekkie wstrząśnienie mózgu u pana, a u dzieci zadrapania. Narzeczony leży w sali obok.

- Narze- Ron... Co mu jest?!

- Ma złamaną rękę i mocne zadrapania. Ale jak mówiłem poza tym, jest wszystko w porządku.

- Jaki dzisiaj jest dzień?

- Hm, 22 kwietnia. - co jest?! Przecież ja...

W pewnym momencie do pokoju wbiegł zaduszny Rosja.

- Tato! Hill tu jest! O-Ona-

- Chwila, co?!

- Znacie ją? - lekarz zapytał się, poczym westchnął cicho. - Panna Hill... Kiedy przypadkowym trafem była w tym samym mieście co wy. Kiedy zauważyła, że nie zdążycie wychamować ona... tam wskoczyła...

- Nie...

- Jej stan jest... niestabilny i to bardzo. Nie wiadomo czy dożyje kolejnego dnia... Przepraszam, mam innych pacjentów. - mężczyzna ubrany na biało wstał z krzesła i wyszedł z sali. Rosja tylko podbiegł do mnie i mnie przytulił. Z jego oczu zaczęły lecieć łzy, a z ust szloch. Nie mogłem na to patrzeć.

- Tato? Co ty robisz?

- Chodź, idziemy do Hill. - Chłopak mnie złapał za rękę i zaczął prowadzić w stronę sali.

~~~

Doszliśmy tam. Na łóżku szpitalnym leżała dziewczyna z podpiętą aparaturą. Weszliśmy do środka.

- Co wy tu...

- A ty? Przecież byłaś w domu.

- J-Ja... 22 kwietnia... widziałam o tym... Mieliście mieć inną przyszłość ale... nie mogłam patrzeć na to, że będziecie znowu smutni... Dlatego tam się przeniosłam i...

- Ocaliłaś nas... tylko jakim kosztem?

- Heh... Zrobię wszystko dla was...

- Ile ci dają?

- Eh... Nie dużo. Kilka godzin? Może kilkanaście... Ale... Przynajmniej będę was widziała... Szczęśliwych. - dziewczyna uśmiechnąła się przez łzy, które zaczęły lecieć jej z oczu.

Do sali weszła reszta mojej rodziny. Kiedy tylko zobaczyli Hill, Wszystko zrozumieli. Podbiegli do łóżka już na w pół żywej dziewczyny i ją przytulili.

- Hill... Dziękuję ci.... Za wszystko. - Ron schylił się do niej i pocałował w czoło. Nie ukrywam, ze tyłem zazdrosny, jednak ta mała wariatka uratowała mojego narzeczonego i nasze życie. - Dobranoc...

--------

Wiem, smutny. To chyba pierwsza książka, gdzie uśmiercam siebie... Może w życiu też tak zrobię...

Ale mniejsza. Książka prawdpodobnie za chwilę się skończy :'(( i będę mogła się zająć resztą... Do końca wakacji ją skończę. Tak samo jak inne.

Miłego dnia/nocy ❤️❤️

" Did you miss me? " - ron x irOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz