Info na końcu//
#Imperium
Kiedy się obudziliśmy była 10.45. Ostatni dzień nad morzem. Szkoda trochę... ale przynajmniej wrócimy do domu i będziemy mogli dalej działasz z Hill.
Wstałem z łóżka i udałem się do kuchni. Zdziwiłem się, kiedy zobaczyłem Zsrr i Rzeszę przy stole ze śniadaniem.
- Dzień dobry tato!
- Dzień dobry panu... - Rzesza ma dzisiaj gorszy humor? To chyba źle.
- Dobry chłopcy. Co na śniadanie?
- Na blacie jest ciasto na naleśniki. My już zjedliśmy. Możemy się przejść nad morze?
- Yh, Jasne. Tylko wróćcie na obiad. Zsrr weź telefon.
- Rzesza weźmie, mój się rozładował. - podrapał się nerwowo po karku. To do niego nie podobne, ale tym zajmę się jak wrócę. Pora na śniadanie :))
~~~
- Wyjdziemy może pod wieczór na zachód słońca? Podobno jest Cudownie. - Ron zaczął rozmowę po posiłku. Rosja i Polska siedzieli na sofie i przewijali kanały w telewizorze, a ja siedziałem przy stole j kończyłem swoją kawę.
- Czemu nie. Tylko trzeba zgarnąć Zsrr i Rzeszę. Mają być przed obiadem, więc potem możemy iść.
- Takk! - chłopcy zaczęli skakać ze szczęścia. Cieszę się że mogą być szczęśliwi, ale zastanawia mnie jedno... co się stało z Zsrr?
#Zsrr
~ tamtego wieczoru~
- No dawaj cieniasie. - chłopak zadał kolejny cios metalową rurą. Nie sądziłem że przyniesie jakąś "broń". Gdybym ja o tym wiedział, przyniósł bym też!
- O co ci chodzi?!
- Ostatnio zmiękłeś Zs... Tylko dlaczego? - kolejne uderzenie. Z mojej głowy zaczęła lecieć krew. Starłem ją ręką i zacząłem biec w stronę chłopaka. A kto to był?
Kilka tygodni temu poznałem Jugosławię. Chłopak był zawsze energiczny i chętny do jakiegokolwiek wyzwania. Codziennie słyszałem o jakimś uczniu, który wylądował w szpitalu. Uczennice niestety też. Kiedy do nich dołączyłem, postawiłem warunek. Nie biję płci pięknej, czyli dziewczyn. Oni się z wielką nie chęcią zgodzili.
- Nie twoja sprawa! - uderzyłem go w splot słoneczny przez co z jego ust wyleciało trochę krwi.
Chłopak na chwilę stanął, otarł ręką kącik ust i uśmiechnął się chytrze.
- Oj chyba moja. - pstryknął palcami i zza pleców jego przydupasów wyciągnęli niskiego chłopaka. - A kogo my tu mamy? - zdjęli jakiś worek z głowy tego biedaka.
No kurwa nie...
- Zostaw go!
- Zs... - z oczu Rzeszy zaczęły lecieć łzy.
- Czyli to jest ten powód. Nasz wielki Zsrr się zakochał! - całą gromada zaczęła się śmiać. Ja znowu zacząłem biec w stronę Jugo. Przewaliłem go na ziemię i zacząłem okładać po twarzy.
- Tak! TAK! POCZUJ TEN GNIEW ZSRR! - on jest chyba jakiś zwalony! Nie... Wiem czego chce... - DAJ SIĘ PONIEŚĆ! UWOLNIJ SIĘ OD SIEBIE! - nie... Nie znowu..
#Rzesza
Zsrr zaczął się... ( Ekhem, tak jak to ja muszę dodać coś z fantasy UwU ) świecić? Co mu jest? Chwila on ma... co jest do cholery?!
- ZSRR! - chłopak się do mnie odwrócił. Jego oczy były złote, a łzy czarne. Jego żeby stały kłami, a język ostrym jak nóż narzędziem do zabijania.
Wszyscy zaczęli się cofać, jednak ja zostałem. Z dwóch powodów. Zsrr potrzebuje pomocy, a ten drugi chłopak może umrzeć.
Zacząłem powoli podchodzić do obu z nich.
- Zsrr, popatrz na mnie. - kiedy byłem blisko mojego chłopaka, złapałem go policzek. - Pamiętasz mnie?
- Nie! On cię nigdy nie zapamięta! Kiedy jest w tej formie... Jest mój! Zsrr! Wykończ go...- Chłopak z gwiazdą na twarzy uśmiechnął się chytrze, a starszy spojrzał się na mnie.
- Z-Zsrr? - zacząłem iść do tyłu, jednak po kilku krokach uderzyłem w ścianę. Młody mężczyzna był coraz bliżej, a ja miałem coraz mniej nadziei na odzyskanie mojego chłopaka. - B-Błagam... Kocham cię Zsrr... - kiedy był na tyle blisko że mógł mnie zabić, jednym ruchem ręki, on oparł się o ścianę i popatrzył się w moje oczy.
Ja zacisnąłem powieki i czekałem na ból, jednak nic się nie stało. Poczułem jedynie muśnięcie moich warg i jego ciepło.
- Nie bój się... Daj mi tylko czas. - nic nie odpowiedziałem, tylko go pocałowałem.
- Tylko go nie zabij.
~~~
Była godzina 4.50. Jugosławia był już w swoim domu. Na szczęście jego rodziców nie było, więc się nie zorientują.
Ja siedziałem oparty o Zsrr na piasku i wpatrywaliśmy się w wschodzące słońce.
- Co tam się stało?
- ... miałem coś do załatwienia. To wszystko.
- Wiesz że mnie okłamałeś?
- Wiem... I cię za to bardzo przepraszam... przeze mnie musiałeś to wszystko widzieć i się dla mnie narażać...
- Na szczęście wszystko wróciło do normy. I nic już tego nie zmieni. - wtuliłem się w ramię chłopaka i zamknąłem oczy.
___________
Wiem... Znowu krótki. Nie sądziłam że mogę się aż tak wypalić... A mam jeszcze dwie książki do napisania...
Słuchajcie, co do roku szkolnego. Idę na drugi stopień i nie wiem czy będę miała czas na pisanie rozdziałów. Dlatego ta książka będzie miała nie długo swój koniec. Co do pozostałych:
1. "Only one" - usuwam... może kiedyś coś takiego znowu napiszę...
2. "O przyjaźni Ruska i Niemca" - muszę zdobyć na nią jakąś wenę, bo jak na razie nie mam pomysłów, a obiecałam poprzedniej autorce, że będę pisała.Prawdpodobnie będę próbowała dzisiaj jeszcze coś napisać, ale jeszcze zobaczę. Mój stan znowu się pogarsza, więc muszę się ogarnąć, żeby nie zrobić czego głupiego.
Miłego dnia ❤️
CZYTASZ
" Did you miss me? " - ron x ir
Fanfiction. . . . . . . . . ⚠️ książka w poprawie !! pojawiają się tematy : _ śmierci _ samobójstwa _ 16+ ( zostanie usunięte ) _ itp . . . . . . . . . . . [ edit : 10 listopada 2021 ]