Ciągle spadałem w dół. Przed moimi oczami pojawiały się moje chwilę z życia. Pierwsza potyczka z Imperium i jego znajomymi. Następnie rozbiory ( ( ͡° ͜ʖ ͡°) ) i moja niewola. Ostatnia bitwa, pakt i początek czegoś lepszego. Nowego życia.
Potem urywki z różnych dni spędzonych razem z IR. Chodzenie po parku, rozmowy, śmiech. Aż w końcu urodziny Polski, a wcześniej Rosji. Świętowanie wszystkich tych momentów. Wychodzenie z baru cali upici, ale nadal weseli. Cudowne czasy...
Nagle w coś uderzyłem. Ławka? O co chodzi?
Spojrzałem się przed siebie, jednak nikogo nie zobaczyłem. Odwróciłem swój wzrok w lewo.
— Boże! - odskoczyłem aż do poręczy, kiedy ujrzałem jakąś dziewczynę.
— O, widzę że już jesteś. Słuchaj, musimy porozmawiać.
— A to ty... Co chcesz?
— Skoro wykonałeś już swoje zadanie, czyli wyznanie miłości, i to jeszcze przed koniec tygodnia, możesz żyć dalej.
— A co z tobą?
— ... Sama nie wiem... Ale mam pewien pomysł, o którym nie mogę ci powiedzieć.
— Rozumiem. Czyli... Już się nie spotkamy.
— Zapewne. Jednak mam nadzieję, że w twoim życiu powiedzie ci się dobrze. - dziewczyna położyła swoją rękę na moim ramieniu.
— Nawzajem. - uśmiechnąłem się do niej.
Wszystko zaczęło znikać. Postać osoby, która przywróciła mi życie również. Jestem jej bardzo wdzięczny, że mi pomogła i dała drugą szansę.
-------
Jasne promienie słońca przemykały się przez lekko zasłonięte zasłony. Na dworzu było bardzo ciepło. W koronach drzew dało się usłyszeć poranne śpiewanie ptaków ( nienawidzę tego, szczególnie kiedy wstajesz o 3 nad ranem, a one zaczynają pierdolić coś po swojemu ._.), lekki wiatr, który niósł zielone liście.
Usiadłem na łóżku i przeciągnąłem się. Kilka razy zamrugałęm, aby moje oczy przyzwyczaiły się do światła.
Odwróciłem głowę, aby zobaczyć, czy IR jeszcze śpi. Nie myliłem się. Mężczyzna spał przytulając moje ciało w okolicach bioder, co jakiś czas mrucząc coś przy tym.
Minęło kilka tygodni od kąd jesteśmy razem. Ostatnio dużo się u nas zmieniło. Zsrr od kilku dni chodzi z Rzeszą, Polska i Rosja zaczęli coraz częściej zamykać się w pokoju, sam nie wiem dlaczego.
Poczułem jak coś wierci się obok mnie. Uśmiechnęłam się pod nosem i skierowałem swój wzrok na jeszcze zaspanego Rosjanina.
— Dzień dobry kochanie. - powiedziałem pół szeptem, żeby go nie wystraszyć.
— Mhm... Witam skarbie. - mówiąc to położył, a raczej walną głowę na poduszkę. Najwyraźniej nie miał zamiaru zejść ._. .
— Wstawaj, mamy dużo do roboty dzisiaj.
— To dzisiaj? Zapomniałem... - przykrył się kołdrą i wrócił do spania.
— Słonko, naprawdę pora wstawać. - podszedłem do niego na kolanach, jednak on był szybszy i przyciągnął mnie do siebie. Wtulił się w moje plecy i nie chciał puścić.
— Pięć minut. - poczułem jego oddech na szyi, a na biodrach i brzuchu jego ręce. Widzę że dzisiaj złapał lenia. Oj będzie trudno go zmusić do wstania QvQ.
~~~
Po około dwóch godzinach leżenia, IR w końcu wstał. Ubraliśmy się, zjedliśmy śniadanie, a następnie czekaliśmy na dzieci, aby powiedzieć im o naszych planach na przyszłe dwa tygodnie.
— Hej tato, cześć Ron! - z góry zbiegł Rosja wraz z Zsrr, jednak nie było mojego syna.
— Gdzie Polska?
— Jeszcze się przebiera. Ale za chwilę zejdzie. - nawet jeżeli Rosja jest dopiero w pierwszej klasie, jest naprawdę mądrym chłopcem. Podziwiam jego odpowiedzialność za Polskę i jestem mu dozgonnie wdzięczny, że był przy nim ten cały okrutny czas, kiedy mnie nie było.
— Ok. Usiądźcie, chcecie coś?
— Ja sobie robię kanapki, Rosja też chcesz?
Zsrr stał już przy blacie z warzywami, nożem i kilkoma innymi dodatkami.— Takk! - podbiegł do swojego brata i pomógł mu w przygotowaniu śniadania.
Uśmiechnąłem się, na myśl, że kiedyś będę miał takich zgodnych synów. Jeszcze nigdy nie widziałem, żeby się kłócili.
W końcu z góry zszedł Polska w jakieś bluzie.
— Em... Polska, skąd masz tą bluzę?
— Hm? A t-to dał mi R-Rosja... - na jego twarzy pojawił się delikatny rumieniec. Zaśmiałem się cicho i poprosiłem, aby wszyscy usiedli do stołu.
— Słuchajcie. Wraz z Ron'em mamy pomysł, aby pojechać na dwa tygodnie nad morze. Jutro byśmy wyjechali, ponieważ mamy już zarezerwowane pokoje. Zsrr jeżeli Rzesza by się zgodził, znaczy jego tata, może też pojechać.
— Super! Idę mu napisać! - trzynastolatek pobiegł po telefon i szybko napisał do przyjaciela.
— Dzisiaj musimy się spakować i najlepiej wszystko schować już do auta. Wyjeżdżamy bardzo wcześnie, więc idziemy spać dosyć wcześnie. Co wy na to?
— Tak! To my z Polską idziemy się pakować!
Rosja wziął za rękę mojego syna i pognał z nim do pokoju. My wstaliśmy od stołu i również skierowaliśmy się do swojej sypialni.
— Dawno mnie nie było nad morzem...
— Wiem, dlatego chcę cię tam zabrać. - Imperium uśmiechnął się czule i pocałował mnie w czoło. - A teraz chodź się pakuj, żeby nie było. - zaśmiał się po cichu i sięgnął po walizkę. Ja uczyniłem to samo.
>>>>>>>>>>>>>>
Tak Em... Wróciłam QvQ
> Hill <
CZYTASZ
" Did you miss me? " - ron x ir
Fanfiction. . . . . . . . . ⚠️ książka w poprawie !! pojawiają się tematy : _ śmierci _ samobójstwa _ 16+ ( zostanie usunięte ) _ itp . . . . . . . . . . . [ edit : 10 listopada 2021 ]